Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi: Odra Opole – trzeba się otrząsnąć


Odra Opole stoi przed realną szansą na pożegnanie się z zapleczem ekstraklasy. Nie ma wątpliwości, że byłby to spory cios

2 lutego 2023 Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi: Odra Opole – trzeba się otrząsnąć

W maju 2022 roku Odrę dzieliły dwa mecze od tego, aby wrócić sensacyjnie do najwyższej klasy rozgrywkowej po 41 latach przerwy. Ponad pół roku później sytuacja obróciła się o 180 stopni. „Niebiesko-czerwoni” na półmetku sezonu 2022/2023 zajmują miejsce spadkowe. Ubiegłoroczna wiosna jest teraz niczym piękny sen, z którego trzeba się już wybudzić, ponieważ jeśli Odra będzie dalej taka ospała, to pożegna się z Fortuna 1. Ligą, ale nie w taki sposób, jaki by sobie tego życzyła.


Udostępnij na Udostępnij na

Oczywiście, wynik osiągnięty w zeszłym sezonie, czyli 5. miejsce i awans do baraży o awans, był mocno ponad stan. Odra, nawet gdyby jakimś cudem awansowała do ekstraklasy, prawdopodobnie od razu by z niej spadła, nie mówiąc już o tym, że nie grałaby w Opolu. Ostatecznie jednak nie udało jej się pokonać w półfinale Korony Kielce, więc jest to jedynie wróżenie z fusów. Rzeczywistość, czyli to, co jest tu i teraz, nie napawa optymizmem. „Oderka” w 18 spotkaniach zdobyła jedynie 15 punktów, co pozwoliło jej zakończyć rundę jesienną na bardzo słabym, 15. miejscu. Jest to już strefa spadkowa, więc żarty się skończyły. Wiosna musi być w jej wykonaniu znacznie lepsza.

Przygotowania do rundy jesiennej

W tym celu opolanie rozpoczęli treningi już 3 stycznia. Trzeba jednak odnotować, że jeszcze przed przerwą świąteczną, 25 listopada, zmierzyli się z Górnikiem Zabrze, który pokonał ich 4:1. Przez dwa tygodnie po powrocie przygotowywali się na własnych obiektach. W międzyczasie rozegrali pierwsze mecze kontrolne. Już 7 stycznia zmierzyli się z GKS-em Katowice. Mecz ten zakończył się wynikiem 2:1 dla Odry. Tydzień później rywalem był II-ligowy GKS Jastrzębie. Tym razem padł remis 2:2.

Dzień po tym spotkaniu kadra udała się na tygodniowy obóz przygotowawczy do Wałbrzycha. Tam rywalem Odry był Górnik Polkowice. W planach było także rozegranie sparingu z rezerwami Śląska Wrocław, lecz ostatecznie do tego meczu nie doszło ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne. W trakcie obozu udało się więc Odrze przeprowadzić jeden sparing, właśnie z Górnikiem, który zakończył się zwycięstwem opolan 2:0.

27 stycznia „Niebiesko-czerwoni” rozegrali czwarty sparing, ponownie z ligowym rywalem. Tym razem była to Skra Częstochowa. Odra, podobnie jak w starciu ligowym, okazała się od przeciwnika lepsza, wygrywając 3:1. Już dzień później rozegrała natomiast kolejny sparing, z III-ligowym GKS-em Pniówek ’74 Pawłowice. Tym razem padł remis 1:1.

Przed opolanami jeszcze dwa sparingi przed startem rundy wiosennej. 3 lutego zmierzą się z jedynym zagranicznym zespołem, a dokładniej z drugoligową SFC Opava z Czech. Następnego dnia, w ostatnim meczu kontrolnym, przeciwnikiem Odry będzie natomiast Polonia Bytom.

Transfery z klubu

Trzeba przyznać, że Odra była wyjątkowo aktywna tej zimy. Już w połowie grudnia władze postanowiły przeczyścić szatnię. Czterech zawodników dostało bowiem wolną rękę w szukaniu nowego klubu. Mowa o Szymonie Łapińskim, Bernardzie Petraku, Oskarze Paprzyckim i Stanislavie Hrebenie. Żaden jednak jeszcze nie zmienił swojego pracodawcy. Klub na swojej stronie internetowej poinformował także, że w planach ma wypożyczenie 19-letniego bramkarza Błażeja Sapielaka. Tak też się stało. 11 stycznia zasilił szeregi Wisły Puławy, w której będzie występował do końca czerwca. W Odrze dostawał swoje szanse – rozegrał 21 spotkań w jej barwach – lecz teraz podjęto decyzję, żeby zbierał szlify w II lidze.

Z klubem po raz drugi pożegnał się Mateusz Marzec. Ofensywny pomocnik na zasadzie transferu definitywnego przeniósł się do GKS-u Katowice. W obecnym sezonie była to ważna postać Odry. W bieżących rozgrywkach Fortuna 1. Ligi rozegrał 16 spotkań, większość w pierwszym składzie, i strzelił cztery bramki. Wcześniej występował w Odrze w latach 2016-2018.

Transfery do klubu

Dużo ciekawiej działo się natomiast w kwestii zawodników przychodzących do klubu. Pierwszy z nich to Maksymilian Pingot. 19-latek otrzymał w tym sezonie szansę od Johna van dem Broma w Lechu Poznań. Rozegrał pięć spotkań w ekstraklasie, a także trzy w eliminacjach do Ligi Konferencji, z czego pełne 180 minut w dwumeczu z F91 Dudelange. W Opolu środkowy obrońca spędzi półtora roku.

Kolejnym zawodnikiem, który dołączył do drużyny Odry, jest Artur Pikk. Nie jest to zawodnik w Polsce anonimowy. Lata 2018-2020 spędził w Miedzi Legnica. Jest 48-krotnym reprezentantem Estonii, a przez ostatni rok był graczem Levadii, czyli czołowego klubu rodzimej ligi. Lewy obrońca na papierze jest solidnym wzmocnieniem opolan.

Trzecim zawodnikiem, który dołączył do „Niebiesko-czerwonych”, jest Hiszpan Borja Galán. Ma on, jak na pierwszą ligę, całkiem niezłe CV. Wychowanek Atletico Madryt, następnie zawodnik takich klubów jak Deportivo de La Coruña czy Racing Santander. W ostatnim czasie występował w czwartoligowym Hércules CF. Jego forma to jednak spora niewiadoma. 29-letni napastnik od pół roku pozostawał bez klubu. Dlatego też z Odrą związał się tylko do końca czerwca, lecz z możliwością przedłużenia umowy o 12 miesięcy.

Ostatnim nabytkiem opolan jest Wojciech Kamiński. 22-letni pomocnik jest wychowankiem Piasta Gliwice i stąd też przychodzi do Odry, lecz w swoim macierzystym zespole nigdy nawet nie zadebiutował. Jest to już jednak zawodnik ograny w Fortuna 1. Lidze. Oddawany z Gliwic na wypożyczenia – najpierw do Bruk-Bet Termaliki, następnie do Sandecji Nowy Sącz. W tych dwóch klubach wystąpił łącznie 20 razy. Następnie wypożyczony do Suwałk, by stać się ważnym zawodnikiem walczących wówczas o powrót do zaplecza ekstraklasy Wigier. Poprzedni sezon natomiast spędził w Zagłębiu Sosnowiec, w którym wystąpił w 29 spotkaniach. Do Odry przeszedł tym razem na zasadzie transferu definitywnego do końca czerwca 2024, z opcją przedłużenia.

O co powalczy Odra Opole?

Nie ulega wątpliwości, że nadrzędnym celem opolan na ten sezon, a może nawet jedynym, jest po prostu utrzymanie się w Fortuna 1. Lidze. Jesień w ich wykonaniu była bardzo słaba. Na 18 ligowych spotkań ponieśli aż 11 porażek, czyli tyle samo, ile przez cały poprzedni sezon. Największą bolączką opolan w rundzie jesiennej była defensywa. Odra straciła bowiem aż 35 bramek, najwięcej w lidze. 

Zdaje się jednak, że w Opolu widzą, gdzie tkwi problem, zadbano bowiem podczas zimowego okienka transferowego o to, aby wzmocnić tę formację. Tacy zawodnicy jak Artur Pikk czy Maksymilian Pingot to na papierze solidne wzmocnienia. Mając na uwadze, że jesienią Odra duża strzelała bramek, ale jeszcze więcej ich traciła, możemy przypuszczać, że jeżeli obrona zostanie uszczelniona, to „Niebiesko-czerwoni” bez większych problemów wydostaną się z tego miejsca w tabeli, na którym znajdują się obecnie.

Przewidywana jedenastka

Chociaż w bramce przez większość sezonu występował Dominik Kalinowski, to pod koniec rundy jesiennej stracił on miejsce w składzie na rzecz Artura Halucha. Obrona wzmocniona została sprowadzeniem Artura Pikka na lewą stronę, na której wcześniej zdarzało się, że występowali z przymusu środkowi obrońcy. W środku postawiliśmy na młodego i perspektywicznego Pingota oraz kapitana Mateusza Kamińskiego. Do dyspozycji trenera Adama Noconia są natomiast jeszcze solidni zawodnicy, tacy jak Piotr Żemło czy Łukasz Kędziora.

Wyżej ustawieni zostaną Rafał Niziołek i Wojciech Kamiński, który docelowo został sprowadzony właśnie z myślą o wzmocnieniu pierwszego składu. Swoje minuty jednak na pewno dostaną również Maciej Urbańczyk czy Mikołaj Łabojko, który jesienią wystąpił w aż 15 spotkaniach.

W formacji ofensywnej trzeba załatać dziurę po Mateuszu Marcu. Postawiliśmy na Macieja Makuszewskiego, który nie zaliczył udanej jesieni, lecz doskonale pamiętamy, w jakiej formie – nawet reprezentacyjnej – potrafił być w przeszłości. Na lewej stronie dotychczas występował nominalny prawy napastnik, Konrad Nowak. Postanowiliśmy zachować go w składzie, lecz jego liczby nie powalają. Dlatego też sprowadzono Borję Galána, który na pewno otrzyma szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności.

Po prawej stronie natomiast w ostatnich ligowych spotkaniach występował Michal Klec, lecz na pewno niejednokrotnie zobaczymy tam także Tomasa Mikinicia. Na pozycji napastnika postawiliśmy na Dawida Czaplińskiego, który jesienią otrzymał najwięcej minut od trenerów. Żadna „dziewiątka” Odry natomiast w tym sezonie nie imponuje liczbami. Można więc spodziewać się także obecności w składzie Bartosza Guzdka czy też Michała Bednarskiego, jeśli zdrowie mu na to pozwoli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze