Drużyna z Jastrzębia zaliczyła rekordową haniebną passę. Na przestrzeni wiosny i jesieni 2020 ekipa GKS-u Jastrzębie nie potrafiła wygrać spotkania ligowego przez 19 kolejek z rzędu. Przełamanie przyszło w listopadzie, a końcówka rundy jesiennej była imponująca. Zespół z Jastrzębia wygrał cztery z ostatnich pięciu spotkań w poprzednim roku.
Oczywiście, los sprawił, że GKS pod koniec rundy mierzył się z rywalami z dolnej części stawki. Resovia, Stomil, GKS Bełchatów to ekipy, które jastrzębianie pokonywali. Przerwa zimowa pozwoliła zregenerować siły i przygotować się do drugiej części tego sezonu. W przypadku GKS-u Jastrzębie widać światełko w tunelu. Z pewnością zespół może podchodzić do wiosny z o wiele większym optymizmem, niż miało to miejsce na początku tego sezonu. Jednakże przed Pawłem Ścieburą i jego ekipą wciąż wiele pracy.
GKS Jastrzębie – przygotowania do sezonu
Jak większość ekip pierwszoligowych GKS Jastrzębie wrócił do treningów na początku stycznia. Pierwszy trening czekał zawodników ósmego dnia tego miesiąca. Kilkanaście dni później jastrzębianie rozegrali pierwszy sparing, przeciwko trzecioligowemu Pniówkowi Pawłowice. GKS pewnie pokonał rywala 4:1. Mecz podzielony był na 40-minutowe tercje, a w jednej z nich wystąpił 16-letni golkiper Jakub Maciejowski. Testowani byli także piłkarze z innych klubów.
Trzy dni później, 23 stycznia, GKS zmierzył się w Krakowie z drugoligowym Hutnikiem. Krakowianie dzięki dwóm rzutom karnym pokonali jastrzębian 3:1. Ponownie testowani byli młodzi zawodnicy. Tydzień później przyszła pora na sprawdzenie się przeciwko niezwykle wymagającemu rywalowi. Słowacka MSK Żilina, wicemistrz tamtejszej ligi, rozgromiła GKS aż 5:0. Co ciekawe, w ekipie GKS-u wystąpił Nataniel Wybraniec, 20-letni zawodnik czeskiego zespołu SFC Opava, uczestnik programu „Ty Też Masz Szansę”. O projekcie pisaliśmy tutaj, wspominaliśmy także o zawodniku.
Intensywny luty dla GKS-u Jastrzębie
W lutym piłkarze Pawła Ściebury rozegrali aż sześć sparingów. Pierwszy tydzień tego miesiąca spędzili na obozie przygotowawczym w Siedlcach. Pierwszy mecz kontrolny, przeciwko Polonii Warszawa, zakończył się wynikiem 1:1. Gola dla jastrzębian zdobył zawodnik ROW-u Rybnik Yaroslav Baranskyi, testowany przez GKS. Tego samego dnia Jastrzębie rozegrało drugi sparing, przeciwko Legionovii Legionowo, również zakończony remisem 1:1.
Trzy dni później doszło do ponownego „podwójnego” sparingu. Przeciwko rezerwom warszawskiej Legii GKS zdobył aż cztery bramki, jednak sporo, bo trzy, stracił. Kolejne starcie, z Wigrami Suwałki, także zaowocowało w gole, jednak to suwałczanie wygrali 3:2. Po powrocie z obozu na jastrzębian czekała Skra Częstochowa, w tym meczu także padł remis 1:1. Wiatru w żagle nabrał Daniel Rumin, który strzelił dwa gole w trzech wspomnianych meczach.
W ostatnim meczu sparingowym pewnie wygrywamy z rezerwami Śląska Wrocław 4:0. Gole dla GKS-u zdobyli Daniel Feruga, Daniel Rumin i dwie Jakub Apolinarski. 💪🔥 @_1liga_ pic.twitter.com/RMgbkcDGdP
— GKS Jastrzębie (@GKS_JASTRZEBIE) February 19, 2021
Niestety nie odbył się zaplanowany mecz ze Stalą Rzeszów, jednak na tydzień przed wznowieniem rozgrywek GKS znalazł innego sparingpartnera. W meczu z rezerwami Śląska Wrocław jastrzębianie dość mocno się rozstrzelali. Wysoka wygrana 4:0 pozwala wierzyć w to, że na pierwsze w tym roku spotkanie ligowego zawodnicy wyjdą w dobrych nastrojach, a napastnicy w końcu zaczną zdobywać (zwycięskie!) bramki.
Transfery
Niewielkie zmiany – tak, bardzo krótko, można podsumować zimowe okienko transferowe w wykonaniu jastrzębian. Do zespołu zawitało kilku zawodników, inni za to odeszli, czy to definitywnie, czy to na wypożyczenie. Zagłębmy się jednak w temat transferów przeprowadzonych przez drużynę z Jastrzębia.
Kto dołączył do GKS-u Jastrzębie?
Pierwszym ciekawym ruchem ze strony GKS-u jest wypożyczenie Jakuba Niewiadomskiego z poznańskiego Lecha. Poprzednią rundę Niewiadomski spędził w drugoligowych rezerwach zespołu. Klub szuka zawodnika, który wiosną będzie mógł obsadzić pozycję lewego obrońcy. Dawid Witkowski, nomen omen jedyny nominalny lewy obrońca w klubie, zagrał tylko w sześciu spotkaniach jesiennych. Częściej od niego na lewej stronie defensywy grali prawi obrońcy. Niewiadomski może rozwiązać problem z brakiem obsady na tej pozycji, a w dodatku jest to kolejny młodzieżowiec do wykorzystania.
Kolejnym zawodnikiem, który dołączył w szeregi jastrzębian, jest Aleksander Komor. Środkowy obrońca jesienią był podstawowym zawodnikiem Podbeskidzia Bielsko-Biała. 26-latek zdecydował jednak zamienić ekstraklasę na pierwszą ligę, choć w rundzie jesiennej zagrał w 12 spotkaniach na najwyższym szczeblu. Łącznie w swojej karierze w ekstraklasie Komor rozegrał 30 meczów, a więc wniesie do defensywy GKS-u doświadczenie.
Wtorek to dobry dzień na trening 😊
Walka! 💪
Cała galeria ▶ https://t.co/zwgR784xZH @_1liga_ pic.twitter.com/98WG3iAyIO— GKS Jastrzębie (@GKS_JASTRZEBIE) February 16, 2021
Mikołaj Reclaf to ostatni gracz, który zasilił zespół z Jastrzębia. 17-letni golkiper to oczywiście inwestycja w przyszłość. Były piłkarz młodzieżowych drużyn Lechii Gdańsk, a później także klubu Sportis Łochowona stałe przeniósł się do Jastrzębia, gdzie będzie miał możliwość rozwijać się w dobrych warunkach.
Odeszli z zespołu
Tylko jeden z zawodników GKS-u definitywnie pożegnał się z zespołem. Mowa o Leonidzie Otczenaszence. 22-letni obecnie bramkarz do zespołu dołączył w październiku 2019 roku. Nie udało mu się jednak wywalczyć miejsca w składzie, przez półtora roku obecności w klubie nawet nie zadebiutował. Teraz przeniósł się do innego GKS-u, także pierwszoligowego, z Bełchatowa.
Zakończyło się także wypożyczenie Dominika Sokoła z Radomiaka Radom, jednak – lekko mówiąc – napastnik nie podbił serca trenera Ściebury. Na wypożyczenie do trzecioligowego Pniówka odszedł Wojciech Laski, 20-letni napastnik, do Garbarni Kraków trafił zaś Michał Rutkowski, środkowy obrońca, który jesienią zagrał w dziewięciu spotkaniach i zaliczył dość sporo minut. Klub zdecydował się jednak na wypożyczenie Rutkowskiego.
Największy atut
Zdecydowanie dołączenie do zespołu Aleksandra Komora pomoże wszystkim zawodnikom w szatni. Świeża krew oraz ekstraklasowe doświadczenie odbiją się szczególnie na tych, którzy nigdy nie mieli okazji grać na najwyższym szczeblu rozgrywek. Komor co prawda nie jest defensorem wybitnym, jednak jak na standardy Fortuna 1. Ligi to bardzo mocny transfer.
Zima, mróz? Nieważne. Praca musi zostać zrobiona. 💪@_1liga_ pic.twitter.com/tqMcg0MMX0
— GKS Jastrzębie (@GKS_JASTRZEBIE) February 10, 2021
Największa niewiadoma
Podobnie jak w przypadku letnich przewidywań wskazać trzeba formę zespołu. GKS Jastrzębie zakończył rundę jesienną w dobrym stylu, jednak grał przeciwko słabszym rywalom. W pierwszej części tego sezonu jastrzębianie odstawali od reszty stawki, choć w samej końcówce nieco uciekli ostatnim w tabeli Resovii, Zagłębiu i Sandecji. Wiosna może przynieść duże zmiany na dole stawki i jastrzębianie muszą jak najszybciej wyrobić sobie przewagę w tabeli.
Trzy rzeczy, które wydarzą się wiosną
1. Jastrzębianie utrzymają się na kilka kolejek przed końcem
GKS Jastrzębie zdecydowanie nie jest głównym kandydatem do utrzymania w lidze. Patrząc jednak na formę i dyspozycję takich zespołów, jak Sandecja, Zagłębie Sosnowiec, czy Resovia, trudno myśleć o GKS-ie jako jednym z kandydatów do spadku. Przypominamy, że w obecnym sezonie z ligi spada tylko jeden zespół, a więc ekipa, która zajmie ostatnie miejsce w lidze. W naszym mniemaniu nie będzie to jastrzębski GKS.
2. Forma defensorów nieco podskoczy
30 bramek jesienią straciła drużyna GKS-u. Jest to najgorszy wynik w całej lidze. Dla porównania tyle samo goli w całej rundzie zdobył lider z Niecieczy. Średnia 1,76 bramki straconej co mecz to powód do wstydu, jednak wiosna powinna przynieść nieco lepsze wyniki, a tym samym mniej straconych bramek. Aleksander Konior wzmocni niefrasobliwą defensywę i miejmy nadzieję, że podniesie jej jakość. GKS, aby stracić więcej bramek wiosną niż jesienią, musiałby się naprawdę mocno postarać.
📸 Wracamy do zajęć na boisku! Pierwszy z dwóch dzisiejszych treningów za nami! ⚽☀️ @_1liga_ pic.twitter.com/5gY4Zw1tC5
— GKS Jastrzębie (@GKS_JASTRZEBIE) February 5, 2021
3. Jastrzębie mocniejsze na własnym obiekcie
Jesienią GKS rozegrał tylko sześć meczów na „swoim” boisku. Swoim w cudzysłowie, bo połowę pierwszej rundy tego sezonu jastrzębianie spędzili na boisku w Wodzisławiu Śląskim, a jeden „domowy” mecz rozegrany został na obiekcie Widzewa (przeciwko łodzianom właśnie). Kiedy na obiekcie w Jastrzębiu-Zdroju instalowana była podgrzewana płyta, zespół musiał znaleźć stadion zastępczy. Ten w Wodzisławiu okazał się idealny, a wyjazdy na mecze nie wymagały dalekiej podróży. Mimo to GKS Jastrzębie nie zdobył ani jednego punktu na obiekcie w Wodzisławiu. Po powrocie na własny obiekt GKS zdobył sześć punktów w trzech meczach, a więc wiosna powinna pozwolić GKS-owi rozwinąć skrzydła na dobrze im znanym boisku.
Ciekawostka
GKS podczas przerwy zimowej nie rozegrał ani jednego meczu z rywalem ze swojej lub wyższej półki, jeśli chodzi o podwórko krajowe. Piłkarze Pawła Ściebury mierzyli się z czterema drużynami trzecioligowymi i czterema rywali z 2. ligi. W przeciwieństwie do pozostałych drużyn pierwszoligowych, które starały się szukać kontaktu z innymi zespołami z ekstraklasy i 1. ligi, GKS zupełnie odpuścił taki pomysł.