Skarb kibica ekstraklasy: Wisła Kraków – celem awans do pierwszej ósemki


Czy kłopoty finansowe to już przeszłość "Białej Gwiazdy"?

19 lipca 2019 Skarb kibica ekstraklasy: Wisła Kraków – celem  awans do pierwszej ósemki

Wisła Kraków zdaje się mieć poważne problemy finansowe za sobą. Po grudniowo-styczniowej zawierusze klub z Reymonta 22 wychodzi na prostą. Sytuacja "Białej Gwiazdy" nie jest idealna, ale stabilna. Zespół odzyskał równowagę i mógł spokojnie przygotowywać się do nowego sezonu. W poprzedniej kampanii drużyna trenera Stolarczyka pokazała, że potrafi grać ładną i przyjemną dla oka piłkę. W obecnym sezonie, jak podkreślali sami zawodnicy wraz trenerem, celem Wisły jest gra o górną ósemkę. Czy wiślaków będzie stać na walkę o czołowe miejsca? Czy może znowu pozostanie im bój o utrzymanie?


Udostępnij na Udostępnij na

„Biała Gwiazda” w poprzednim sezonie musiała uporać się nie tylko z problemami finansowymi, lecz również ze skompletowaniem kadry. Zespół przed rundą wiosenną opuściło aż siedmiu zawodników, a niektórzy z nich tworzyli trzon kadry drużyny. Mimo że Wiśle nie udało się awansować do czołowej ósemki, sztab szkoleniowy może być zadowolony z poczynań piłkarzy. Dziewiąte miejsce w lidze po takich turbulencjach można uznać za sukces. Najważniejszym celem dla klubu było dokończenie rozgrywek.

W tym sezonie ma być zupełnie inaczej, ambicje klubu sięgają wyżej, a i kadra wydaje się lepsza niż w rundzie wiosennej poprzednich rozgrywek. Oczywiście świetną wiadomością dla Wisły jest to, że kontrakt przedłużył Jakub Błaszczykowski i jeżeli ominą go kontuzje, będzie kluczową postacią drużyny. Reszta wzmocnień to zawodnicy powracający z wypożyczeń oraz ci, którzy przychodzą ze sporym bagażem doświadczenia na boiskach ekstraklasy. Czy nowe twarze podniosą poziom sportowy Wisły i zagwarantują jej miejsce w grupie mistrzowskiej?

Przygotowania do sezonu

Wisła Kraków w okresie przedsezonowym rozegrała siedem sparingów, z czego pięć z nich wygrała, a dwa przegrała. Większość spotkań była z zespołami z pierwszej ligi. W okresie od 22 czerwca do 29 czerwca drużyna udała się na obóz przygotowawczy do Warki. W trakcie przygotowań ekipa Macieja Stolarczyka rozegrała dwa mecze, w których zanotowała jedno zwycięstwo i jedną porażkę. A jak okres przygotowawczy ocenia trener „Białej Gwiazdy”?

Jestem zadowolony z tych minionych tygodni. Był to czas, gdy mogliśmy popracować ciężej i skupić się na organizacji i przygotowaniu fizycznym. Sezon zweryfikuje jednak naszą pracę – mówił Maciej Stolarczyk.

Szkoleniowiec wiślaków krótko skomentował, jakie cele stawia przed piłkarzami oraz przed sobą samym:

Naszym celem krótkoterminowym jest każdy najbliższy mecz, a długoterminowym pierwsza ósemka, o którą będzie walczyła większość klubów ekstraklasy.

Tydzień przed startem ligi „Biała Gwiazda” rozegrała dwa ostatnie sparingi z Puszczą Niepołomice. Był to ostatni etap przygotowań. Wiślacy pokonali przeciwników 4:2 oraz 3:1. Z dobrej strony pokazali się weteran Paweł Brożek, który w pierwszym meczu strzelił hat-tricka, oraz młodziutki Aleksander Buksa, który w drugim pojedynku zdobył dwie bramki i coraz śmielej poczyna sobie w pierwszym zespole. Drużynie został jeszcze tydzień na korektę oraz na wypracowanie najlepszych boiskowych zachowań. Jak trener ocenił starcia z Puszczą?

Było sporo pozytywnych rzeczy, choć dwie stracone bramki pokazują, że trzeba skupić się na grze defensywnej, która była naszą piętą Achillesa w tamtym sezonie. Cztery tygodnie przygotowań, które minęły, służyły rywalizacji, nasz skład się klaruje. Cieszy mnie fakt, że rywalizacja podnosi nasz poziom, to dla mnie bardzo ważne – powiedział Stolarczyk.

Transfery

Pomimo stabilniejszej sytuacji finansowej klubu władze Wisły i tak nie mogły sobie pozwolić na duże wydatki. Zespół ściągnął czterech zawodników. Wszyscy przyszli na zasadzie wolnych transferów, do tego trzech graczy powróciło z wypożyczeń. Z klubem wraz końcem sezonu pożegnało się ośmiu piłkarzy, między innymi Matej Palcic, Marko Kolar, Rafał Pietrzak, Patryk Małecki, a do Lechii wrócił po wypożyczeniu Sławomir Peszko.

Władze postawiły na zawodników z rodzimej ligi oraz na tych, którzy powrócili z wypożyczeń. Do drużyny dołączył między innymi środkowy obrońca Rafał Janicki. 27-latek w poprzednim sezonie grał na wypożyczeniu w Lechu Poznań, gdzie rozegrał 21 spotkań. Nie zawsze wychodził w podstawowym składzie, a gdy grał, to przeważnie przeciętnie. Dlatego władze „Kolejorza” zdecydowały, że wychowanek Chemika Police wróci do Lechii Gdańsk, natomiast gdańszczanie postanowili rozwiązać kontrakt z obrońcą. Oprócz stopera krakowianie postawili też na kolegę Janickiego z Lechii, Michała Maka. Skrzydłowy w Krakowie również będzie chciał udowodnić, że jego czas jeszcze nie minął i przypomnieć najlepsze momenty z czasów gry w Bełchatowie czy początku przygody z Lechią.

Do klubu przyszli także dwaj napastnicy, Brazylijczyk Jean Carlos Silva oraz Ukrainiec Denys Bałaniuk, który powrócił z wypożyczenia. Pierwszy z nich grał kiedyś w juniorach w słynnym Realu Madryt. Poprzedni sezon spędził w trzecioligowych rezerwach Granady – Club Recreativo Granada. Jego statystyki nie robią wielkiego wrażenia, w 34 meczach zdobył raptem dwie bramki. Natomiast 22-letni ukraiński napastnik powrócił do zespołu po nieudanej  przygodzie na wypożyczeniu w Arsenału Kijów. Uzbierał ledwie osiem występów, nie trafiając ani razu do siatki rywala. Pewnie to będzie ostatni moment dla niego, aby udowodnić coś w Krakowie.

Wisła Kraków pozyskała również prawego obrońcę z Pogoni Szczecin, Davida Niepsuja. Zawodnik z niemieckim obywatelstwem w Szczecinie nie miał miejsca w składzie i pożegnano się z nim bez żalu. Rozegrał zaledwie dziesięć meczów w sezonie 2018/2019, wszystkie w rundzie jesiennej. Do Krakowa został ściągnięty z inicjatywy trenera Stolarczyka, który zna go z czasów, kiedy był dyrektorem sportowym w Pogoni. Prawy obrońca będzie pewnie zmiennikiem dla Łukasza Burligi, mało realne jest, aby wygryzł 31-latka z pierwszego składu.

Do rozgrywek zgłoszono dwóch młodych zawodników, którzy wrócili z wypożyczeń z trzecioligowego Hutnika Kraków – bramkarz Kacper Chorążka oraz środkowy obrońca Piotr Świątko. Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” podczas przygotowań uznał, że młodzi gracze otrzymają szansę w drużynie i powalczą o możliwość gry w pierwszym zespole.

Atut

Powrót Jakuba Błaszczykowskiego po 12 latach gry w ligach zagranicznych był największym wydarzeniem w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Ponad 230 występów w Bundeslidze w barwach Borussii Dortmund i Wolfsburgu, do tego ogromne doświadczenie na arenie międzynarodowej muszą robić wrażenie. Pomimo wieku oraz licznych kontuzji w swojej karierze 33-letni zawodnik wciąż ma wiele do zaoferowania. Już w poprzedniej kampanii był mocnym punktem drużyny z Krakowa. W ośmiu spotkaniach strzelił pięć bramek, pewnie gdyby nie kontuzja, która wyeliminowała go z gry do końca sezonu, wynik byłby bardziej okazały. Również w bieżących rozgrywkach Kuba powinien stać się mocnym punktem drużyny oraz postacią, która poprowadzi Wisłę ku zwycięstwom.

Ze swoim doświadczeniem oraz autorytetem skrzydłowy stanowi wzór do naśladowania dla młodych kolegów w kadrze. Dla nich jest kimś więcej niż kapitanem zespołu i kolegą z szatni, dowodem na to, że w piłce nie wystarczy sam talent, ale potrzeba również tytanicznej pracy i rozsądnego podejścia.

Niewiadoma

Po odejściu Rafała Pietrzaka z „Białej Gwiazdy” jedynym nominalnym lewym obrońcą został Marcin Grabowski. Mało prawdopodobne, aby był on piłkarzem pierwszego wyboru trenera. Jeżeli do końca okienka zarząd nie pozyska żadnego lewego obrońcy, to Maciej Stolarczyk najprawdopodobniej postawi na Macieja Sadloka, który swego czasu grywał na tej pozycji. W odwodzie pozostaje również Lukas Klemenz, także uniwersalny gracz mogący występować na lewej stronie boiska, jak i jako defensywny pomocnik.

Niewiadomą pozostaje także atak drużyny. Podczas przygotowań formą błyszczał Paweł Brożek, ale jak wiadomo, sparingi, a mecze w lidze to już całkiem inne realia. Wiek robi swoje i pewne atuty wychowanka klubu zostały zatracone. Dobre wrażenie podczas sparingów sprawiał 16-letni Aleksander Buksa. Szybki, dobrze wyszkolony technicznie zawodnik pokazał się z bardzo dobrej strony, szczególnie w ostatnim meczu z Puszczą Niepołomice. Czy z racji młodego wieku podoła presji na boiskach ekstraklasy, czy to aby nie za wcześnie stawiać przed nim takie wymagania?

Najpoważniejszym kandydatem do gry w pierwszej jedenastce jest Krzysztof Drzazga. W poprzednim sezonie był najlepszym strzelcem wśród napastników. Chociaż liczba pięciu bramek nie powala na kolana, to wywarł całkiem pozytywne wrażenie na kibicach. W rundzie wiosennej trener Wisły ustawiał go za plecami Pawła Brożka, kto wie, czy jeżeli grałby jako wysunięty napastnik, nie wyszłoby to na dobre drużynie. W zanadrzu są jeszcze Jean Carlos Silva, Artur Balicki i Denys Bałaniuk. Brazylijczyk jak na razie jest wielką niewiadomą. W Hiszpanii furory nie zrobił, ale jak wiadomo, w naszej lidze hiszpańscy piłkarze z niższych lig bardzo dobrze sobie poczynają. Ukrainiec i młody Balicki mają niewielkie szanse na grę i pewnie swoje okazje otrzymają w meczach Pucharu Polski.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie jesiennej

1. Wisła powalczy o pierwszą ósemkę

Mimo kłopotów finansowych w ostatnich latach „Biała Gwiazda” nigdy nie miała problemów w lidze. Zazwyczaj zajmowała miejsca w górnej połowie tabeli lub w środku stawki, tak jak w poprzednim sezonie. Naszym zdaniem w tej kampanii może być jednak trudniej. Inne zespoły poważnie się wzmocniły i będzie więcej kandydatów do gry w grupie mistrzowskiej.

2. Vullnet Basha okaże się najlepszym zawodnikiem Wisły

Wiadomość o tym, że drugi najważniejszy zawodnik po Jakubie Błaszczykowskim przedłużył kontrakt, była najlepszą informacją tego lata. W poprzedniej kampanii Basha był najlepszym piłkarzem Wisły. Pewnie gdyby nie mógł grać z powodu kartek lub kontuzji, drużyna Macieja Stolarczyka miałaby spore problemy. My uważamy, że i w tym sezonie okaże się ważną postacią. Bardzo solidny w tyłach, potrafiący zagrać do przodu, do tego obdarzony świetnym uderzeniem, o czym przekonaliśmy się wiosną w meczu z Pogonią Szczecin. Jeżeli dalej będzie pokazywał taką formę jak dotychczas, nie ma cienia wątpliwości, że będzie najlepszym zawodnikiem Wisły, a kto wie czy nie całej ligi.

3. Lepsza gra w defensywie

W sezonie 2018/2019 podopieczni trenera Macieja Stolarczyka byli trzecim najgorszym zespołem pod względem straconych goli. 63 stracone bramki dały sporo do myślenia szkoleniowcowi i podczas przygotowań skupiał się on na lepszej grze formacji obronnej. Dlatego klub zdecydował się na Janickiego, który najprawdopodobniej będzie tworzył parę stoperów z Marcinem Wasilewskim. W dodatku ma podnieść poziom rywalizacji. Para doświadczonych obrońców powinna poprawić grę bloku defensywnego, a także niechlubny wynik z zeszłego sezonu.

Ciekawostka

Tylko osiem goli dzieli Pawła Brożka od dobicia do 150 bramek strzelonych w ekstraklasie. W dodatku tylko pięciu trafień brakuje napastnikowi, żeby wyprzedzić ósmego Jana Liberdę w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii rozgrywek. Mało tego, piłkarz Wisły ma szansę wskoczyć na 20. miejsce w klubie 300, jeżeli rozegra siedem spotkań w lidze.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze