Po jednym z najcięższych okresów w 112-letniej historii, Wisła przystępuje do rozgrywek, co już powinno cieszyć kibiców. Jednak czy ekipa prowadzona przez Macieja Stolarczyka może jeszcze powalczyć o coś więcej?
Przygotowywania
Krakowska drużyna miała przygotowywać się do rundy w swojej bazie w Myślenicach. Nie wybierała się na obóz oczywiście ze względów finansowych. Jednak dzięki dobroci partnerów ostatecznie wyleciała na tygodniowy pobyt do tureckiej Antalyii. Przez cały okres Wisła rozegrała cztery sparingi. Dwa wygrała i tyle samo przegrała, jednak ten ostatni, najbardziej wymagający, ze Słowacką Żiliną wygrała 1:0. Mecz ten mógł utwierdzić kibiców „Białej Gwiazdy”, że mimo problemów ta ekipa będzie walczyć o każdy punkt.
Transfery
Przez problemy z wypłacalnością Kraków opuściło aż siedmiu zawodników. Maciej Stolarczyk nie będzie już mógł liczyć na Zorana Arsenica, Jesusa Imaza i Martina Košťála, którzy wiosną zagrają w Jagiellonii Białystok oraz na Zdenka Ondráška, Jakuba Bartkowskiego, Dawida Korta i Tibora Halilovicia.
Również siedmiu zawodników zasiliło szeregi Wisły: Łukasz Burliga, Kacper Chorążka, Krzysztof Drzazga, Lukas Klemenz, Sławomir Peszko, Vukan Savićević oraz Wojciech Słomka. Jednak kibicie z niecierpliwością czekają na tego ósmego, najważniejszego – Jakuba Błaszczykowskiego. Największym osłabieniem krakowskiej Wisły jest niewątpliwie utrata dwóch najbardziej bramkostrzelnych zawodników. Zdenka Ondráška, który ma na swoim koncie 11 trafień, oraz Jesusa Imaza, który wpisał się na listę strzelców sześć razy. Natomiast jednym z najmniej oczekiwanych ruchów transferowych było wypożyczenie byłego reprezentanta Polski – Sławomira Peszki, w którym zarówno kibice, jak i sam trener pokładają duże oczekiwania.
Atut
Można by powiedzieć, że największym atutem Wisły Kraków, jest licencja na tę rundę. Jednak jeśli patrzymy stricte piłkarsko, to doświadczenie jest niewątpliwym atutem tej drużyny. Wasilewski w obronie, a na skrzydłach duet Peszko–Błaszczykowski, do tego Paweł Brożek, Rafał Boguski czy nawet Maciej Sadlok. Doświadczenie tych zawodników jest ważne na wielu płaszczyznach. Nie tylko na boisku w trakcie meczu, ale również w treningu czy na co dzień. Są oni wzorami dla młodych zawodników, których w Wiśle jest teraz pełno.
Niewiadoma
Kto będzie strzelał bramki? Z piątki najlepszych strzelców, na ten moment w klubie jest tylko dwóch. Marko Kolar i Rafał Boguski, którzy mają kolejno trzy i dwa trafienia. Nie zbyt imponujący dorobek. Duet Imaz–Ondrášek zdobył 17 z 33 bramek całej drużyny – prawie połowa. Jednak trzeba pamiętać, że do klubu wrócił młody Krzysztof Drzazga, który jest wiceliderem strzelców w 1 lidze z dorobkiem siedmiu bramek.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej
1. Jakub Błaszczykowski pokaże, że mimo wieku i braku gry nadal jest półkę wyżej nad ekstraklasą
Kuba nadal ma to coś. Mimo że nie ma już tej dynamiki, techniką nadrabia braki. Samym przyjęciem piłki i balansem ciała potrafił niejednokrotnie minąć rywala w meczach sparingowych. Liczymy, ba, chyba każdy kibic piłki nożnej (bo nie można nie lubić Kuby) liczy na to, że będzie cieszył nas swoją grą na boiskach ekstraklasy, a potem przeniesie to jeszcze na reprezentację.
2. Gra Wisły, nadal będzie ciekawa dla oka
Mimo nie najlepszych wyników styl, jakim grał zespół Macieja Stolarczyka, często był doceniany. Pamiętne mecze z Lechem (2:5), Legią (3:3) czy Lechią (5:2). „Biała Gwiazda” straciła co prawda ludzi, którzy kończyli te akcje, jednak dalej ma tych, którzy potrafią grać efektownie.
3. Sławomir Peszko odbuduje swoją formę
Tak jak napisaliśmy w ostatnim tekście o Sławku, ta rudna może być dla niego ostatnią szansą na pokazanie się i możliwy wyjazd za granicę. Peszko przez ostatnią rundę rozegrał 30 minut. Jest głodny gry i wie o tym, że musi przycisnąć. Dodatkowo ma do tego warunki, trener widzi go w wyjściowej jedenastce, dobrze rozumie się z szatnią, szatnia rozumie jego, a do tego nie ma konkurencji na swojej pozycji.
Ciekawostka
W sparingach trzy gole zdobył szesnastoletni Aleksander Buksa, brat Adama grającego w Pogoni Szczecin. Aleksander jest bardzo bliski pierwszego zespołu. Kto wie, może warto zapamiętać jego imię?