Pandemia koronawirusa sparaliżowała również świat sportu. Ligi krajowe zakończono w siatkówce czy koszykówce, ale wciąż nie znamy rozstrzygnięć w piłce nożnej. Coraz więcej mówi się o powrocie na zielone boiska. W tym gronie pojawia się Serie A. Może to zastanawiać, ponieważ sytuacja we Włoszech jest bardzo trudna. Widać spadki w statystykach, ale dzienne zarażenia wciąż oscylują w okolicach tysiąca.
Ponad miesiąc mija od zawieszenia najlepszych lig w Europie. Trudno powiedzieć, kiedy sytuacja na całym kontynencie wróci do normalności, ponieważ kraje przechodziły przez pandemię w różnym czasie. W maju prawdopodobnie zostaną wznowione Bundesliga i właśnie Serie A. Warto zaznaczyć, że ten proces ma zostać przeprowadzony stopniowo, żeby uniknąć zagrożenia związanego z wirusem.
Powrót do przeszłości
Zamieszanie na Półwyspie Apenińskim zaczęło się pod koniec lutego. Premier Włoch, Giuseppe Conte, odwołał wszelkie rozgrywki sportowe na terenie Lombardii i Wenecji Euganejskiej. Wiązało się to z przełożeniem czterech meczów Serie A. Po kilku dniach kolejne pięć starć przeniesiono na inny termin, w tym derby Włoch miedzy Juventusem i Interem. To właśnie w północnej części kraju sytuacja była najtrudniejsza. Te spotkania, które odbywały się w normalnym terminie, były rozgrywane przy pustych trybunach.
W pewnym sensie przełomowym momentem były wydarzenia przed meczem Parma – SPAL. Piłkarze już czekali w tunelu, żeby wyjść na boisko. Jednak na chwilę przed pierwszym gwizdkiem sędzia cofnął zawodników do szatni. Szef włoskiego związku piłkarzy, Damiano Tommasi, zaapelował do piłkarzy Serie A i Serie B, żeby ci odmówili wyjścia na murawę. W dodatku przesłał opinię do włoskiego związku piłki nożnej w celu zawieszenia rozgrywek. Jego zdanie podzielił włoski minister sportu, Vincenzo Spadafora, który przyznał, że kontynuowanie rozgrywek po prostu nie ma sensu.
Piłkarze Parmy i SPAL stali już w tunelu, ale zostali cofnięci.Włoski minister sportu:”Nie ma sensu w tym momencie kontynuować rozgrywek, gdy prosimy mieszkańców o wielki wysiłek i ograniczamy ich swobodę. Nie można ryzykować zdrowia zawodników, arbitrów i trenerów” #włoskarobota
— Piotr Dumanowski (@PDumanowski) March 8, 2020
Ostatecznie mecz rozpoczął się z ponad godzinnym opóźnieniem. Tego samego dnia rozegrano przełożone spotkanie Juventusu z Interem. Oczywiście w Turynie również grano przy pustych trybunach. Z kolei 9 marca odbył się ostatni mecz Serie A przed zawieszeniem rozgrywek. Sassuolo pokonało Brescię 3:0, Francesco Caputo strzelił dwa gole i zaapelował do kibiców: „Wszystko będzie w porządku, zostańcie w domach”.
"Everything will be fine, stay at home"
Sassuolo striker Francesco Caputo holds up a sign supporting his fellow Italians over fears of COVID-19. pic.twitter.com/XGCI2pM6eh
— DAZN Canada (@DAZN_CA) March 9, 2020
Rozwój sytuacji w Serie A
Oficjalnie włoską ligę zawieszono 9 marca. Premier Conte późnym wieczorem ogłosił, że wszelkie wydarzenia sportowe zostają odwołane do 3 kwietnia. Kilka dni później przekonaliśmy się, że ta decyzja była jak najbardziej zrozumiała i bardzo istotna. Juventus 11 marca wydał komunikat, w którym możemy wyczytać, że Daniele Rugani został zakażony koronawirusem. Włoski obrońca był pierwszym piłkarzem, u którego wykryto ten wirus.
Comunicazione urgente, calciatore positivo al COVID-19https://t.co/F8GPmlOBaU pic.twitter.com/dk4hJQ20EB
— JuventusFC (@juventusfc) March 11, 2020
W kolejnych dniach ogłoszono, że tę samą chorobę przechodzą Blaise Matuidi i Paulo Dybala. Na liście zakażonych znaleźli się też między innymi zawodnicy Fiorentiny czy Sampdorii (w tym Bartosz Bereszyński). Wirus nie oszczędził Paolo Maldiniego i jego syna, Daniela. Na szczęście zdecydowana większość już otrzymała negatywne wyniki i wróciła do zdrowia. Paulo Dybala w rozmowie z argentyńskimi mediami opowiedział, jak czuł się w czasie choroby: – Miałem silniejsze symptomy. Szybko się męczyłem, gdy chciałem trenować, brakowało mi tchu po pięciu minutach. Zauważyliśmy, że coś jest nie tak, i po wykonaniu testów w klubie dowiedziałem się o pozytywnym wyniku. Na szczęście jest już dużo lepiej, ostatnie dni minęły bez żadnych objawów.
Wielka mobilizacja
W połowie kwietnia pojawił się temat wznowienia rozgrywek we Włoszech. Na początku mają zostać rozegrane spotkania Coppa Italia, żeby pozostałe drużyny miały więcej czasu na przygotowanie się do dalszej części sezonu. Wszelkie obostrzenia na Półwyspie Apenińskim obowiązują do 3 maja. Dlatego mówi się, że od 4 maja drużyny będą mogły wrócić do treningów. Prezes włoskiej federacji, Gabriele Gravina, nie wyklucza rozgrywania meczów nawet w lipcu. Według licznych doniesień FIFA pracuje nad procedurami, które pozwolą na automatyczne przedłużenie kontraktów, które kończą się w czerwcu. Ewentualnie kluby będą mogły się domagać zawiązania umów krótkoterminowych – do końca sezonu.
Zdecydowana większość zespołów chce dogrania Serie A do końca. Włoskie media podają, że Torino i Brescia to zespoły, które są przeciwne wznowieniu rozgrywek. Decyzja beniaminka wydaje się zrozumiała. Właściciel klubu, Massimo Cellino, i jego córka są zakażeni koronawirusem. Nie wyklucza on nawet wycofania drużyny z ligi: – Powrót do gry to czyste szaleństwo. Jestem gotów przegrać 0:3, aby nie zmuszać piłkarzy do gry. Z szacunku do mieszkańców Brescii, których nie ma już wśród nas. Brescia jest jedną z najbardziej dotkniętych prowincji, gdzie aż 11758 osób zostało zakażonych, z czego 2160 zmarło – dane na 19 kwietnia.
Między innymi z tego powodu Gravina nie wyklucza przeniesienia meczów z północnej części Włoch na przykład do Rzymu. Prezes związku jasno daje do zrozumienia, że chce powrotu Serie A: – Ci, którzy dziś mówią o odwołaniu sezonu, nie kochają ani futbolu, ani Włochów, ponieważ odbierają nadzieję na przyszłość i powrót do zdrowia. Jednocześnie zaznacza, że odbędzie się faza testów, która – miejmy nadzieje – wykluczy zakażenie jakiegokolwiek zawodnika. Wtedy nie będzie problemu z zachowaniem bezpiecznych odległości i ograniczeniem zagrożenia do absolutnego minimum.
Pomysły na powrót do boiskowej rzeczywistości
Do tej pory w Serie A było więcej pytań niż odpowiedzi. Poprzednio mówiło się o stworzeniu fazy play-off, ale nie doprecyzowano, co zrobić z drużynami, które obecnie są w strefie spadkowej. W momencie, gdy sytuacja zaczyna się klarować, poprosiliśmy o komentarz dziennikarza TuttoMercatoWeb, Giacomo Iacobellisa:
Tak, istnieje scenariusz, żeby Serie A i Coppa Italia wróciły do gry. Zdecydowana większość zespołów zgadza się z decyzją związku. Co istotne, włoski rząd również akceptuje pomysł związku. Rozmowy z pewnością nie będą proste, choćby ze względu na finanse, o których się rozmawia. Był pomysł, żeby stworzyć fazy play-off i play-out w Serie A. Jednak teraz liga wróci do normalnego funkcjonowania. Kolejki mają być rozgrywane w maju, czerwcu i nawet w lipcu.Giacomo Iacobells
Plan z pewnością jest ambitny, jednak trzeba zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa. W Italii o tym pamiętają i zastanawiają się, jak można zniwelować zagrożenie. Włoskie dzienniki informują na przykład o podziale drużyny na mniejsze grupy i odrębnych planach treningowych. Zasady dotyczące odległości mają obowiązywać nawet na stołówkach.
Środowisko piłkarskie jest zmuszone do funkcjonowania w tych trudnych i niespotykanych wcześniej czasach. Bundesliga i Serie A pomału szykują się na wznowienie rozgrywek, co jest niewątpliwie dobrym znakiem dla nas wszystkich. Miejmy nadzieję, że najtrudniejsza sytuacja jest już za nami.