Senegal zasłużenie sięgnął po Puchar Narodów Afryki


Drużyna Aliou Cisse pokonała Egipt w finale rozgrywek

7 lutego 2022 Senegal zasłużenie sięgnął po Puchar Narodów Afryki
mscfootball.com

„Lwy Terangi” w ubiegłą niedzielę walczyły o mistrzostwo Czarnego Lądu. To nie było łatwe zadanie. Naprzeciw stał Egipt z Mohamedem Salahem. Regulaminowy czas gry zakończył się bezbramkowym remisem. Dogrywka również. Potrzebowaliśmy więc serii „jedenastek”. I to właśnie w niej Senegal okazał się lepszy!


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo ogromnych emocji triumf piłkarzy z zachodu Afryki trzeba uznać za uzasadniony. Przez cały turniej dawali argumenty, aby zostać nowymi mistrzami. Potwierdzili to w finale, który mogli zakończyć wcześniej. Podyktowano bowiem na ich korzyść finalnie niewykorzystany rzut karny. Poza tym kreowali sporo sytuacji, lecz dopiero końcowa loteria dała im zwycięstwo.

Senegal wykonał powierzoną misję

Przed finałem kapitan przeciwników – Mo Salah – powiedział na konferencji prasowej wprost: Mecz z Senegalem to sprawa życia i śmierci. Wszyscy zacierali zatem ręce z myślą o tym starciu. Senegalczycy wiedzieli, co ich czeka. Nie zwątpili natomiast w swoje umiejętności. Skutkiem tego jest zdobycie upragnionego trofeum.

Jednak mogliśmy takie obrazki oglądać szybciej. Senegal już w 7. minucie miał okazje otworzyć wynik, lecz Sadio Mane zmarnował „jedenastkę”. Fenomenalną paradą w tamtym momencie popisał się golkiper Egiptu – Gabaski. Bramkarz miał też sporo pracy w kolejnych minutach. Może nie był pod odstrzałem, aczkolwiek nieraz musiał ratować zespół z opresji.

Statystyczną przewagę zdobywców pucharu widzimy na poniższej grafice.

Senegal, jak można wywnioskować, nieustannie nacierał na rywali. Kibice mogli przecierać oczy z niedowierzania. Zwłaszcza w dogrywce. Tam ich drużyna mogła zdobyć przynajmniej dwie bramki. Nie przynosiło to większych efektów, a przez chwilę nawet można było odnieść wrażenie, że sytuacja wymyka się piłkarzom Aliou Cisse spod kontroli. Szczególnie gdy nastały rzuty karne

Po wszystkim senegalscy fani mogli odetchnąć z ulgą! Ich ulubieńcy wygrali w konkursie „jedenastek” 4:2, a rozstrzygnęło trafienie… Sadio Mane! Skrzydłowy odkupił winy z pierwszej połowy i pewnie posłał futbolówkę do siatki.

Gwiazdor Liverpoolu został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. Nie bez powodu. W finale sprawiał rywalom sporo problemu, chociażby swoimi rajdami z lewej strony boiska. Co więcej, we wcześniejszych fazach był tak samo kluczowy. Strzelał bramki bądź asystował w każdym ze spotkań fazy pucharowej. Był zwyczajnie decydujący w najważniejszych momentach.

Na załączonym obrazku widzimy statystyki Sadio Mane w całym Pucharze Narodów Afryki.

Obrona kluczem do sukcesu!

Oczywiście musimy też wyróżnić defensywę „Lwów Terangi”. Przez cały turniej pozwoliła swojemu golkiperowi kapitulować jedynie dwa razy! Ponadto w większości przypadków odcinała rywali od stwarzania klarownych sytuacji, co pozwalało dominować na murawie.

Trudno wyróżnić tutaj jedną postać. Na pewno po finale w pamięć kibicom zapadł Saliou Ciss. Piłkarz Nancy do pewnej gry defensywnej dorzucił sporą aktywność w ofensywie. Wywalczył przecież wyżej wspomniany rzut karny, odnotował trzy kluczowe podania i odważnie wchodził w drybling z oponentami. Znalazł się także w naszej drużynie turnieju.

Nie możemy jednak zapomnieć o reszcie obrońców, gdyż, jak mówiliśmy, równie dobrze wywiązywali się z obowiązków. Może jedynym słabszym punktem w ostatnich starciach był Bouna Sarr, lecz nie schodził on poniżej wymaganego od niego poziomu.

Aliou Cisse zamknął usta krytykom

Przed mistrzostwami, jak i podczas nich, w afrykańskich mediach pojawiały się głosy dezaprobaty w kierunku selekcjonera Senegalu. Zarzuty dotyczyły marnowania ofensywnego potencjału oraz braku zwycięstw w grupowych potyczkach z Malawi i Gwineą. Do tego nad 45-letnim szkoleniowcem krążyło widmo klęsk w dwóch ostatnich edycjach Pucharu Narodów Afryki…

Wbrew wszystkiemu Aliou Cisse poradził sobie z taką presją. Stworzył świetnie zgraną ekipę. Możemy ją śmiało nazwać kolektywem. Na dodatek w wygranym 3:1 ćwierćfinale z Gwineą Równikową wykazał się nie lada instynktem trenerskim. Wpuścił na murawę Cheikhou Kouyate i Ismaila Sarra – późniejszych strzelców bramek.

Senegalczycy bardzo się dziś wycierpieli, ale dedykuję to trofeum Aliou Cisse. Niektórzy nie rozumieją, co wniósł do senegalskiego futbolu. Zasługuje na wszystko, co najlepsze – mówił Sadio Mane po meczu z Egiptem.

Na sam koniec Senegalczyk został wybrany najlepszym trenerem turnieju.

Senegal – w końcu się udało!

Dla „Lwów Terangi” jest to pierwsze trofeum w historii. Wcześniej tylko ocierali się o zwycięstwo. Dokładniej w 2002 i 2019 roku. Tym razem z dumą mogli wznieść upragniony puchar.

Myślę, że to najważniejsze trofeum w moim życiu. Ważniejsze nawet niż Liga Mistrzów. Nie mogę w to uwierzyć. Długo trzeba było czekać, ale w końcu to zrobiliśmy. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi i dumni – powiedział po finale Sadio Mane.

Na obronę tytułu Senegalczycy będą mieli okazję już w styczniu 2023 roku. Wtedy odbędą się kolejne mistrzostwa. Najpierw natomiast muszą przejść eliminacje, które rozpoczynają się już 21 marca!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze