Sen o Zielińskim, czyli niespełnione marzenie o polskiej dziesiątce


Dlaczego Zieliński nie może odpalić w kadrze?

20 listopada 2018 Sen o Zielińskim, czyli niespełnione marzenie o polskiej dziesiątce
Grzegorz Rutkowski

Piotr Zieliński po raz kolejny zawiódł. Pomocnik Napoli w meczu z reprezentacją Czech był jednym z najgorszych piłkarzy na boisku. Jakie są przyczyny słabych występów w naszej kadrze popularnego "Ziela"? Dlaczego nadal nie może odpalić? Czy wpływ na to może mieć fakt, że nie może znaleźć miejsca w podstawowym składzie w klubie? Odpowiedzi na te pytania pomógł nam znaleźć Przemysław Langier, dziennikarz Onetu, zajmujący się w dużej mierze rozgrywkami Serie A.


Udostępnij na Udostępnij na

W kadrze zadebiutował w czerwcu 2013 r. podczas towarzyskiego meczu z Liechtensteinem. Swojego premierowego gola z orzełkiem na piersi zdobył w tym samym roku w meczu z Danią. Ma na swoim koncie występy na mistrzostwach Europy oraz na tegorocznym mundialu. Miał być naszym wymarzonym playmakerem, który będzie wspierał przede wszystkim swoją kreatywnością Roberta Lewandowskiego. Wiązaliśmy z nim ogromne nadzieje. Niestety od zawsze w kadrze przyzwyczaił nas jedynie do jęku zawodu po swoich występach.

Wiecznie rezerwowy

W sierpniu, niedługo po turnieju we Francji, podpisał kontrakt z SSC Napoli, klubem, którego barwy nosi do dziś. Niestety również do dziś nie może tam znaleźć sobie miejsca w pierwszym składzie. W klubie z Neapolu rozegrał do tej pory 110 meczów, łącznie na murawie spędził 5852 minuty na 9990 możliwych. Tylko w obecnym sezonie rozegrał łącznie 797 minut w 16 meczach, w tym raptem pięć meczów od pierwszej minuty.

Ważnym momentem w karierze Zielińskiego była zmiana trenera. W zeszłym sezonie do Chelsea przeszedł Maurizzio Sarri, którego zastąpił ulubieniec włoskich fanów – Carlo Ancelotti. Wydawało się, że być może wreszcie Zieliński zacznie grać nie tyle regularnie, ile po prostu od początku. Polscy fani liczyli na to, że piłkarz urodzony w Ząbkowicach Śląskich od teraz będzie numerem jeden.

Przez te dwa lata Zieliński miał różne momenty w Napoli. Były przecież okresy, gdy do jedenastki łapał się regularnie. Ale skoro teraz znów – już u drugiego trenera – te najważniejsze mecze zaczyna na ławce, trudno mówić o przypadku – komentuje Przemysław Langier z Onetu.

Wydawało się, że Ancelotti od samego początku zamierza stawiać na Polaka. – Można mówić o niewykorzystanej szansie – dodaje Langier. Warto również podkreślić, że dzisiejsza sytuacja Zielińskiego jest coraz gorsza. – Jego pozycja w klubie jest problemem dla każdego: Napoli, kadry i samego Zielińskiego. Otrzymał wielki kredyt zaufania i obawiam się, że on się właśnie wyczerpuje, bo Piotrek rzadko w tych najważniejszych meczach potrafił udowodnić wartość – stwierdza nasz rozmówca.

W obecnym sezonie raz to się udało – gdy z Milanem strzelił dwa gole i z 0:2 zrobiło się 3:2. To były jego jedyne bramki w sezonie, nie zaliczył też żadnej asysty. Chyba można śmiało mówić, że w Napoli doszedł do ściany, którą ciężko będzie przebić. Pytanie co dalej, bo klub tanio go nie odda, a kto zapłaci krocie za piłkarza, który od lat nie potrafi pokazać pełni potencjału? – przekonuje dziennikarz.

Przebłyski są, ale nic poza tym

Jak już wspomniano, Zieliński miał być rozgrywającym, jakiego polska kadra nie miała nigdy. Niestety, odkąd zadebiutował w kadrze, jego występy nie stały na wysokim poziomie. Można zauważyć, że miewał przebłyski, ale nigdy na dłuższą metę. –  Jeszcze za Fornalika rozegrał świetny mecz z Danią i wydawało się, że to już jest ten moment. Minęło pięć lat i wciąż są tylko przebłyski. Ale nie winiłbym tu wyłącznie Piotrka – uważa Langier.

Prawdą jest, że ilekroć ktoś komentuje, że Zieliński słabo wypadł w kadrze, a akurat kilka dni temu w klubie zagrał fenomenalnie, nie bierze pod uwagi jednego ważnego czynnika, jakim jest ustawienie. Od niego zależy bardzo dużo, zwłaszcza jeśli chodzi o Piotra Zielińskiego.

Nie mogę darować jednego każdemu kolejnemu selekcjonerowi – że nie umie dla niego znaleźć odpowiedniej pozycji na boisku. Zieliński ostatni raz na „dziesiątce” grał w Empoli i to raczej na początku pobytu, a w Polsce każdy następny selekcjoner wciska go za plecy napastnika – dostrzega.

Według Przemysława Langiera obecny selekcjoner również jak na razie wydaje się tego nie rozumieć lub też nie widzi problemu.

Najwięcej zastrzeżeń mam tu do Jerzego Brzęczka, bo przejmując kadrę, powiedział wyraźnie: u mnie piłkarze będą grać na tych pozycjach co w klubie. A od początku ustawia Zielińskiego w miejscu, w którym w Napoli nigdy nie grywa. Piotrek gra tam w środku pola, operując bliżej lewej strony. Ta pozycja nie ma nic wspólnego z „dziesiątką”. Tu widzę jedną z najważniejszych przyczyn tego, że Piotr nie gra w kadrze na miarę możliwości – komentuje.

Nie tylko ustawienie

Kolejnym problemem wpływającym na słabą dyspozycje w kadrze jest mentalność. Zielińskiemu brakuje pazura, sportowej złości, która pozwoli mu rywalizować na najwyższym poziomie. Tak w wywiadzie udzielonym dla Onetu komentował tę sprawę Marek Koźmiński: – Zieliński jest „timido”, co znaczy nieśmiały. Brakuje w nim tylko jednego – boiskowego skurczybyka. Jak on to w sobie wypracuje, będzie zawodnikiem klasy światowej. Potrzebuje wytworzyć w sobie cechę przywódczą, by w trudnym momencie umiał wziąć drużynę za rękę i poprowadzić do zwycięstwa. Coś takiego ma Robert Lewandowski. Jeśli mu się to nie uda, pozostanie „tylko” bardzo dobrym piłkarzem jakim jest dzisiaj.

Czy jednak Zieliński zagra w końcu w kadrze tak, jak należy? – Nie wiem. Bo nie wiem, czy ktoś mu wreszcie pozwolić zagrać w tych sektorach boiska, w których on najbardziej lubi. Za plecami napastnika nie ma tyle miejsca, ile w środku pola. A przestrzeń to jest to, co pozwala mu najszerzej rozwinąć skrzydła. Oceniając jego przydatność dla kadry, wolałbym mieć obraz jego gry w roli półlewego pomocnika – odpowiada na pytanie Langier.

Młody problem – Fabian Ruiz

Niestety od jakiegoś czasu od pierwszej minuty w barwach Napoli wychodzi młodziutki Fabian Ruiz. Piłkarz, który być może nie ma takiej techniki jak nasz zawodnik, ale za to ma większą ambicję walczyć o pierwszy skład. Młodemu piłkarzowi nie brakuje owej sportowej złości, która jest jedną z przyczyn słabej dyspozycji Zielińskiego w kadrze i klubie.

Czy nowy nabytek Napoli może wygryźć na dobre polskiego pomocnika? – Obawiam się, że tak. Mecz z Genoą był mocno symboliczny. Ruiz wchodzi w przerwie za Zielińskiego i zdobywa gola, a Napoli odwraca losy spotkania – przekonuje. – Piotrek wcale nie był najgorszy w swojej drużynie w tym meczu, a to jego Ancelotti zdecydował się zdjąć (wraz z Milikiem). Dla mnie to świadczy o dwóch rzeczach: Ancelotti mógł uznać, że nawet jeśli Piotr nie jest najsłabszy, to i tak nie da wystarczającego impulsu po zmianie stron, oraz o wyraźnym wzroście zaufania do Ruiza. Na zasadzie „nie idzie mojej drużynie, to w pierwszej kolejności sięgam po Hiszpana”. Ruiz wszedł wraz z Mertensem, który pozycję w Napoli ma niepodważalną, a to też o czymś świadczy – dodaje dziennikarz Onetu.

Nie oznacza to oczywiście, że Zieliński na dobre nie zagra w tym sezonie w pierwszym składzie Napoli. – Ancelotti bardzo mocno rotuje składem, ale wszystko wskazuje na to, że w najważniejszych meczach będzie grał Ruiz – kończy Langier.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze