Sebastian Mila: Cele? Zawsze te same…


28 grudnia 2010 Sebastian Mila: Cele? Zawsze te same…

Śląsk Wrocław zakończył poprzedni sezon na dziewiątym miejscu. Na tej samej lokacie uplasował się po rundzie jesiennej. Czy taki stan rzeczy satysfakcjonuje zawodników Śląska? O podsumowanie minionych dwunastu miesięcy poprosiliśmy kapitana wrocławskiego klubu, Sebastiana Milę.


Udostępnij na Udostępnij na

To był udany rok? Jakie były Twoje najlepsze oraz najgorsze momenty?

Najgorszym momentem był początek obecnego sezonu, kiedy to doznaliśmy pięciu porażek z rzędu i w efekcie wylądowaliśmy na przedostatniej pozycji. Wtedy właśnie został zwolniony trener Tarasiewicz. Nie wspominam dobrze tego okresu. Zupełnie inaczej wracam myślami do końca poprzedniego sezonu, kiedy to zostałem uhonorowany tytułem króla asyst ligi.

W przekroju całego roku, jesteś zadowolony z postawy Śląska?

Sebastian Mila chętnie wraca pamięcią do końca poprzedniego sezonu. Został wtedy najlepszym asystentem ligi
Sebastian Mila chętnie wraca pamięcią do końca poprzedniego sezonu. Został wtedy najlepszym asystentem ligi (fot. www.slaskwroclaw.pl)

(Wymowna cisza)… Stać nas bez wątpienia na więcej. Może nie na mistrzostwo ani nie na puchary, ale na pewno na lepszą grę. Jeśli utrzymamy formę z końcówki rundy jesiennej, będę mógł mówić, że jestem zadowolony z postawy drużyny.

Wspomniałeś o tym, że spadliście na przedostatnie miejsce, później do klubu przyszedł trener Lenczyk i można powiedzieć, że nastąpiło odrodzenie Śląska. Ile w tym zasługi nowego szkoleniowca?

Ciężko to tak naprawdę jednoznacznie ocenić. Myślę, że powinniśmy podzielić zasługi po równo pomiędzy trenera Tarasiewicza oraz trenera Lenczyka. Trenerowi Tarasiewiczowi trzeba oddać to, że przygotował nas do sezonu, za to trener Lenczyk natchnął w nas nowego ducha, wprowadzając do drużyny nową myśl szkoleniową. Znacznie odświeżył szatnię, co spowodowało awans o kilka pozycji w tabeli.

Przyszło do Was latem kilku nowych zawodników. Który według Ciebie okazał się największym wzmocnieniem?

Myślę, że każdy wniósł do zespołu coś nowego. Sprowadzenie takich zawodników, jak: Waldek Sobota, Przemek Kazimierczak, Łukasz Gikiewicz, który wywalczył ostatecznie miejsce w składzie, oraz Chrisitan Diaz to bez wątpienia dobre posunięcie. Nie można ich traktować w kategoriach transferowych niewypałów. Wręcz przeciwnie – każdy z nich okazał się dużym wzmocnieniem. Pokazali, że mają spore możliwości, ale jednocześnie stać ich na jeszcze lepszą postawę. Musimy stawiać sobie wysokie cele, których efekty – mam nadzieję – będą widoczne w kolejnej rundzie.

Jako pierwszego wymieniłeś Waldemara Sobotę, to na pewno jeden z najlepiej rokujących zawodników Ekstraklasy. Myślisz, że jest w stanie zrobić furorę w lidze?

Myślę, że tak. Jest to zawodnik, który ma walory przemawiające za tym, że w przyszłości będzie stanowił o sile ligi. Bardzo możliwe, że w najbliższych latach będzie to również znacząca postać w reprezentacji. Powiem więcej – nie zdziwiłbym się, jeśliby zgłosił się po niego jakiś klub zagraniczny.

Sebastian Mila nie jest do końca zadowolony z postawy Śląska w 2010 roku
Sebastian Mila nie jest do końca zadowolony z postawy Śląska w 2010 roku (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Trzeba jednak bardzo spokojnie podchodzić do jego osoby, bo wszelkie przewyższanie jego faktycznych umiejętności, które notabene posiada naprawdę ogromne, może wyrządzić mu krzywdę. Waldek potrzebuje czasu, aby nabrać pewności siebie. Oczywiście tej pozytywnej, która może zaprocentować w dalszej karierze, a nie negatywnej, ukierunkowanej na arogancję.

Przed sezonem byliśmy świadkami fali powrotów do Ekstraklasy – wrócili między innymi Przemysław Kazimierczak, który był znaczącą siłą Śląska, ale też Artur Wichniarek, Maciej Żurawski czy Marcin Żewłakow. Jak oceniasz to zjawisko z perspektywy czasu?

Ja się osobiście bardzo cieszę, bo są to w większości zawodnicy obdarzeni sporymi umiejętnościami, ale przede wszystkim ogromnym doświadczeniem. Ich obycie z europejską piłką może procentować nie tylko na boisku, ale także w szatni czy na treningach, gdyż mogą oni nauczyć młodszych kolegów, choćby profesjonalizmu i pracowitości. Wielu zawodników w Ekstraklasie nigdy nie osiągnie takiego poziomu jak pokolenie powracające do ligi.

Myślę, że zjawisko to jest korzystne dla nas wszystkich. Ci piłkarze znacznie podnieśli nie tylko sportowy poziom rozgrywek, ale też atrakcyjność i widowiskowość. Mieli oni duży wpływ na wyrównanie się ligi.

Wierzysz, że jeszcze kiedyś wystąpisz z orzełkiem na piersi?

Każdy musi wierzyć… Nie ma większej motywacji niż gra w reprezentacji. Dlatego nie poddaje się, robię wszystko, aby jeszcze kiedyś powrócić do kadry. Ale nie jestem frustratem, który się pcha w nie wiadomo jaki sposób. Postaram się udowodnić, że należy mi się miejsce w kadrze tylko i wyłącznie poprzez boisko.

Wyznaczyłeś już sobie cele na nowy rok?

Cele? Zawsze takie same. Mistrzostwo Polski, król strzelców, król asyst, wygranie Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Mierzę wysoko. Niestety, życie zawsze wszystko weryfikuje.

Komentarze
~Marcin77 (gość) - 13 lat temu

Sebastian Mila-chyba niespełniony do końca
talent...;/
A Śląsk Wrocław jako klub z tak fajnymi
kibicami,powinien już dawno walczyć o mistrza;P

Odpowiedz
~kibic (gość) - 13 lat temu

jak w treści - badziewny klub, kibice jeszcze gorsi
- syfiarze

Odpowiedz
~Marcin77 (gość) - 13 lat temu

A komu Ty kibicujesz w takim razie???!!!Czyżby
komuś z trójki wielkich mądralińskich
cwaniaków-czyli Lecha,Arki i Cracovii???!!!8/...Bo
ja choć nie jestem kibicem Śląska,to jednak
potrafię docenić taki klub,jak Śląsk Wrocław-za
np.przeszłość(słynna NABOJKA np.),a do samego
Wrocławia czuję sentyment,gdyż tam studiowałem;/

Odpowiedz
~WKS (gość) - 13 lat temu

SLASK JEST ZIELONY, BIALY I CZERWONY

Odpowiedz
~WkS Lechia Wisła (gość) - 13 lat temu

śląsk rządzi śląsk radzi sląsk nigdy cie nie
zdradzi !!!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze