Sebastian Giovinco – powrót włoskiego obieżyświata


Po wielu latach za granicą Giovinco znowu zagra w Serie A

10 lutego 2022 Sebastian Giovinco – powrót włoskiego obieżyświata

Sebastian Giovinco wraca do Serie A. Sampdoria oficjalnie potwierdziła transfer, o którym mowa była od kilku dni. Włoch wraca do ligi po ponad siedmiu latach spędzonych poza Europą. Jak wyglądała jego kariera jeszcze przed przeprowadzką za ocean i jak stał się jedną z największych legend MLS?


Udostępnij na Udostępnij na

12 maja 2007 roku, Stadion Olimpijski w Turynie. Mecz zdegradowanego za korupcję Juventusu z Bologną w ramach rozgrywek Serie B. Mecz zakończony wynikiem 3:1, o którym dziś nie pamiętał by nikt, gdyby nie jedno wydarzenie. To właśnie tam zaczęła się przygoda Sebastiana Giovinco z profesjonalną piłką. Młody Włoch już w swoim debiucie zaliczył asystę, po której bramkę zdobył napastnik „Bianconerich” David Trezeguet.

Tak spektakularne wejście nie zdarza się często i od razu przyciągnęło uwagę kibiców. Następne kilka sezonów to budowanie swojej pozycji w lidze i wchodzenie głównie z ławki rezerwowych. Dlatego też dużym zaskoczeniem był transfer Giovinco do Stanów Zjednoczonych na początku 2015 roku. On jednak odżył w MLS, gdzie zanotował swój prime i został legendą Toronto FC.

Powrót do domu

Szansa na powrót do Włoch trafiła się na początku lutego 2022 roku, kiedy to osłabiona Sampdoria (kontuzja Manolo Gabbiadiniego wyłączająca go do końca sezonu) musiała znaleźć wzmocnienie ataku. Z racji dopiero co zakończonego okna transferowego w grę wchodzili jedynie wolni zawodnicy. Wzrok włodarzy „Sampy” od razu padł więc na byłego reprezentanta Italii, który zgodził się praktycznie od razu.

Po trwających niecałe trzy dni negocjacjach Sampdoria oficjalnie ogłosiła podpisanie trwającego jedynie sześć miesięcy kontraktu z byłym piłkarzem Juventusu.

Amerykański sen Sebastiana Giovinco

Aby dowiedzieć się więcej o grze Giovinco w Stanach Zjednoczonych, odezwaliśmy się do jednej z najbardziej znanych specjalistek od MLS na polskim Twitterze – Katarzyny Przepiórki: – Sebastian Giovinco w czasach gry w Toronto był absolutną gwiazdą ligi. Umiejętnościami znacząco wyrastał ponad ligę, dzięki czemu od razu został ulubieńcem kibiców. Warto wspomnieć o tym, że w Toronto mieszka duża diaspora włoska, co może rzucić nieco światła na niektóre ruchu transfery klubu.

Transfer Giovinco stanowił ogromną promocję dla ligi, wówczas był on jej największą gwiazdą. Toronto zawdzięcza mu największe sukcesy, w tym potrójną koronę: mistrzostwo sezonu zasadniczego MLS, Puchar Kanady oraz Puchar MLS. Katarzyna Przepiórka, Amerykanskapilka.pl

W barwach Toronto Giovinco zdobył 83 bramki, co czyni go najskuteczniejszym piłkarzem klubu w historii. Raczej nie zmieni się to w najbliższym czasie, ponieważ drugi w hierarchii Jozy Altidore przenosi się do zespołu Adama Buksy – New England Revolution. Okres gry Giovinco to złota era klubu z Toronto. Obecnie możemy się zastanawiać, jak do dziedzictwa wychowanka „Juve” nawiąże nowy nabytek „The Reds” Lorenzo Insigne.

Piękna przygoda „Atomowej Pchły” z klubem z Kanady trwała do 2019 roku. Wtedy to chętny nowych wrażeń piłkarz przeniósł się do saudyjskiego klubu Al-Hilal. Przygoda Włocha z arabskim klubem trwała trzy lata, podczas których zdobył on dwa2 tytuły mistrza kraju, Puchar Arabii Saudyjskiej oraz wygrał Azjatycką Ligę Mistrzów. Włoch strzelił wówczas 12 goli i zanotował 11 asyst. Po zdobytych trofeach widać, że napastnik nie przeniósł się do Azji jedynie odcinać kupony, a faktycznie powiększył swoją kolekcję trofeów.

Pomimo dobrych wyników Sebastian Giovinco rozwiązał kontrakt z arabskim gigantem za porozumieniem stron w sierpniu 2021 roku. W okresie, w którym pozostawał wolnym zawodnikiem, pojechał nawet ze swoim starym zespołem – Toronto – na obóz. Rozbudził tym nadzieję kanadyjskich kibiców na swój powrót do MLS. Władze klubu zdecydowały się jednak na inne rozwiązanie i nie zaoferowały kontraktu napastnikowi.

Jak to się zaczęło i co dalej

W 2007 roku po udanym debiucie młodego Giovinco w Serie A część kibiców od razu okrzyknęła Giovinco następcą Alessandro Del Piero. Sezon później został wypożyczony do Empoli. Pomimo jego dobrej gry zespół nie zdołał utrzymać się w lidze. Następne dwa sezony spędził z powrotem w „Juve”, w którym jednak nie przebił się, i został wypożyczony, a następnie sprzedany do Parmy. W jej barwach wyrósł na prawdziwą gwiazdę klubu z Ennio Tardini. Okazje wykorzystał więc Juventus, który ściągnął swojego wychowanka z powrotem. W barwach „Juve” Giovinco wygrał dwa mistrzostwa Włoch i superpuchar. Do tego dorzucił wicemistrzostwo Europy z kadrą Włoch na Euro 2012.

Czy Giovinco da radę pokazać jeszcze coś na najwyższym poziomie w Serie A? Czas pokaże, ale jak widzimy po Riberym za czasów Fiorentiny, Zlatanie w Milanie czy Quagiarelli w „Sampie” – w tej lidze czas oszczędza wielkich mistrzów i pozwala im przedłużać kariery o kilka lat. Czy to samo spotka Sebastiana Giovinco? Szansa, aby się o tym przekonać, już w niedzielę 13 lutego. Wtedy „Sampa” pojedzie do Mediolanu zmierzyć się z wiceliderem – Milanem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze