Koniec sezonu włoskiej Serie A zbliża się wielkimi krokami, przed nami bowiem zostały już tylko cztery kolejki. To właśnie tyle meczów, prawdopodobnie, dzieli Juventus od wielkiej fety, jaka będzie miała miejsce po ostatnim ligowym spotkaniu. Najbliższa seria gier będzie kluczowa dla losów walki o scudetto, które już w obecnej chwili powoli zanika. Piłkarze „Starej Damy”, rozdający karty w starciu o najważniejsze włoskie trofeum, udadzą się do słonecznej Florencji, by tam po raz kolejny przekonać kibiców z Półwyspu Apenińskiego, że to właśnie oni zasłużyli na 32. w swojej historii tytuł mistrza Włoch.
Nie tylko Juventus w tej rywalizacji ma przed sobą jasno postawiony cel. Gospodarze niedzielnego starcia cały czas toczą batalię o prawo do gry w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Na Stadio Artemio Franchi wciąż po cichu liczą na Ligę Mistrzów, która po ostatnich wynikach drużyny prawdopodobnie w kolejnej kampanii ligowej ominie region Florencji. Wydaje się, że łatwo można wskazać faworyta w tym spotkaniu, ale „Czarno-biali” nawet w przypadku porażki nadal będą mieli otwartą drogę do tytułu.
Most clean sheets in Europe's top 5 leagues this season:
Atletico Madrid (21)
Juventus (20)
Bayern Munich (19)
PSG (19)
Manchester Utd (17)— Squawka (@Squawka) April 21, 2016
Historia
Do tej pory oba kluby rozegrały przeciwko sobie 163 meczów, z czego aż 75 spotkań kończyło się wygraną Juventusu. Fiorentina potrafiła zwyciężyć 33 razy, a w 55 starciach pomiędzy tymi zespołami padał remis. W ostatnich 20 bataliach o stawkę gospodarze najbliższego pojedynku wygrali zaledwie trzy razy, z czego dwie wygrane miały miejsce na stadionie piłkarzy z Turynu.
Aby przypomnieć sobie ostatni bezpośredni pojedynek obu drużyn, musimy sięgnąć pamięcią do 13 grudnia 2015 roku. Wtedy, w ramach 16. kolejki Serie A, drużyna z Florencji udała się na Juventus Stadium, aby powalczyć o trzy punkty. Na gole obu zespołów musieliśmy czekać zaledwie sześć minut, kiedy to trafienia zaliczali Josip Ilicic i Juan Cuadrado. Na tablicy świetlnej długo utrzymywał się bramkowy remis, jednak ostatnie dziesięć minut rywalizacji przyniosło rozstrzygnięcie. Najpierw do bramki strzeżonej przez Cipriana Tatarusanu trafił Mario Mandzukić, a w doliczonym czasie gry decydujący cios zadał Paulo Dybala.
Forma
Piłkarze Paulo Sousy ostatnio nie spisują się zbyt dobrze. Jeżeli weźmiemy pod uwagę pięć ostatnich ligowych meczów, to klub ze Stadio Artemio Franchi uplasujemy dopiero na 14. pozycji. W ostatnich dziesięciu rozegranych spotkaniach „Fioletowi” potrafili wygrać tylko dwukrotnie (3:2 z Atalantą i 3:1 z Sassuolo), czterokrotnie remisowali (0:0 z Frosinone i 1:1 z Napoli, Chievo i Sampdorią) i cztery razy musieli uznać wyższość swoich rywali (0:3 z Tottenhamem w ramach Ligi Europy, 1:4 z Romą, 0:2 z Empoli i 1:2 z Udinese). Tak słaba dyspozycja Fiorentiny sprawiła, że klub ma już tylko sześć punktów przewagi nad niżej uplasowanym w tabeli Milanem.
Juventus z kolei w ostatnich meczach bezsprzecznie był lepszy od swoich rywali. Dziesięć ostatnich spotkań to aż osiem wygranych (1:0 z Empoli i Sassuolo, 2:0 z Interem oraz Atalantą, 2:1 z Milanem, 3:0 z Lazio, 4:0 z Palermo i 4:1 z Torino). „Stara Dama” w tym czasie przegrała także w rewanżowym meczu półfinału Pucharu Włoch 3:0 z Interem, lecz po serii rzutów karnych udało jej się awansować do finału. W tym czasie piłkarze Massimiliano Alegriego zremisowali 2:2 z Bayernem w ramach rewanżowego spotkania Champions League. Dogrywka w tym starciu zapewniła mistrzom Niemiec awans do ćwierćfinału tych rozgrywek.
https://twitter.com/Copa90/status/723171242115780608
„La Vecchia Signora” to obecnie najlepiej grająca drużyna w Serie A, jeżeli pod uwagę weźmiemy mecze wyjazdowe. Najbardziej utytułowany klub w dziejach Włoch w wyjazdowych bataliach aż 12-krotnie wygrywał, dwukrotnie remisował i trzykrotnie przegrywał. Fiorentina z kolei plasuje się na czwartym miejscu w małej tabeli prezentującej formę na własnym obiekcie. Jedenaście wygranych, cztery remisy i tylko dwie porażki sprawiają, że klub z Florencji pod tym względem ustępuje jedynie Napoli, Juventusowi i AS Roma.
Roma, Inter i Fiorentina najzwyczajniej w świecie mają chyba wywalone na Ligę Mistrzów.
— Mirosław Wołowiec (@Mirelll2) April 20, 2016
Przewidywane składy
Neto, Martin Caceres oraz Claudio Marchisio to lista kontuzjowanych zawodników „Starej Damy”. Roberto Pereyra i Giorgio Chielini wrócili do treningów, jednak ich występ w niedzielnym meczu jest mało prawdopodobny. Ostatni z wymienionych zawodników zmagających się z urazami ma z głowy nie tylko końcówkę sezonu, ale i zbliżające się Euro 2016. Warto także odnotować, że Alegri przy wyborze składu nie skorzysta z usług Sturaro, który jest zawieszony za żółte kartki. Mimo tych absencji skład Juventusu nadal pozostaje bardzo mocny.
W drużynie gospodarzy w najbliższym spotkaniu nie wystąpią: Yohan Benalouane, Panagiotis Kone oraz Khouma Babacar. Nas, Polaków, interesuje oczywiście fakt, czy w niedzielnym hicie pojawi się Jakub Błaszczykowski. Szanse na taki wariant są jednak niewielkie. Wypożyczony z niemieckiej Borussi Dortmund skrzydłowy zagrał w środku tygodnia w przegranym meczu z Udinese, jednak 30-latek nie zaliczy tego występu do udanych. Według włoskich źródeł 77-krotny reprezentant Polski był jednym z najsłabszych na boisku w drużynie Fiorentiny.
Przewidywania
Typ iGola: wygrana Juventusu. Zawodnicy z Turynu są obecnie najlepszą drużyną we Włoszech i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Warto dodać, że w przypadku wygranej w niedzielę we Florencji oraz gdy Napoli przegra lub zremisuje w poniedziałek z Romą, to „Stara Dama” będzie świętowała kolejny mistrzowski tytuł w swojej historii. Naszym zdaniem „Viola” nie będzie w stanie przeciwstawić się przyjezdnym.
.@PauDybala_JR: "We hope we’re able to wrap up the title on Sunday against Fiorentina." #JuveLazio
— JuventusFC 🇬🇧🇺🇸 (@juventusfcen) April 20, 2016
Kursy bukmacherów na to spotkanie:
Zwycięstwo Fiorentiny: 3,10
Remis: 3,20
Zwycięstwo Juventusu: 2,10