Pierwszy półfinał mistrzostw Europy do lat 21 nie zawiódł. Publiczność zgromadzona na stadionie w Tychach mogła być zadowolona z przebiegu spotkania. Wiele pięknych akcji, płynna gra, a co najważniejsze - sporo bramek. Nikt wychodząc ze stadionu, nie mógł być zawiedziony, a w szczególności zagorzali kibice reprezentacji, która pokonała młodzieżową kadrę po fascynującym spotkaniu i zameldowała się w wielkim finale Euro U-21.
Pierwsza połowa
Początek spotkania należał zdecydowanie do reprezentacji synów Albionu, to oni konstruowali na początku spotkania więcej akcji, częściej gościli pod bramką rywala. Najpierw Demarai Gray stanął przed szansą na zdobycie bramki, lecz kapitalną interwencją Jannik Pollersbeck uchronił Niemców przed utratą bramki. Następnie James Ward-Prowse uderzył z dystansu lecz piłka minęła bramkę rywala. Dominacja Anglików trwała do 30. minuty, wtedy do głosu zaczęli dochodzić nasi zachodni sąsiedzi. Kilka razy postraszyli Jordana Pickforda, lecz w 35. minucie spotkania Davie Selke strzałem głową z piątego metra po składnej akcji pokonał bramkarza Anglii. Na tablicy zmiana wyniku, 0:1. Na odpowiedź Anglików nie trzeba było czekać zbyt długo, zaledwie sześć minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykonywanego przez Jamesa Ward-Prowse’a piłkę do siatki skierował Demarai Gray. Był to już drugi gol tego popołudnia strzelony głową. Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 1:1, a kibice z wypiekami na policzkach czekali na drugą połowę tego spotkania, ponieważ w pierwszej odsłonie zobaczyliśmy kawał dobrego futbolu w wykonaniu młodzieżowców, jednak żadna z drużyn nie przybliżyła się do awansu do finału.
Druga połowa
Zdecydowanie lepiej w drugą część spotkania weszli Anglicy, od początku narzucili swój styl gry i już w pierwszej akcji wywalczyli rzut rożny. Trzy minuty później kolejna sytuacja bramkowa i w 49. minucie Tammy Abraham z pięciu metrów daje prowadzenie podopiecznym Adriana Boothroyda. Niemcy zostali postawieni pod ścianą, oczywiście próbowali szybko doprowadzić do wyrównania, lecz wydawało się, że Anglicy kontrolują przebieg meczu. W 63. minucie trener reprezentacji dokonał, jak się później okazało, kluczowej zmiany. Za strzelca pierwszej bramki Daviego Selke na boisku pojawił się Felix Platte. Zaledwie siedem minut po wejściu na boisko dał się we znaki wszystkim Anglikom. Kolejny rzut rożny w tym meczu został zamieniony na bramkę, a szczęśliwcem, który głową umieścił piłkę w siatce Anglików, został wspomniany wcześniej Platte i na 20. minut przed końcem tchnął w reprezentację naszych zachodnich sąsiadów nadzieję na finał. Kilka minut później Niemcy mogli wyjść na prowadzenie, w 78. minucie spotkania piłka znalazła drogę do bramki, lecz sędzia dopatrzył się spalonego – w roli głównej po raz kolejny Platte, można powiedzieć joker w talii trenera Niemiec, Stefana Kuntza. W końcówce optyczną przewagę posiadali Niemcy, ale nie potrafili przypieczętować tego bramką. Po 90 minutach gry na stadionie w Tychach widniał wynik remisowy – 2:2 – a co za tym idzie, mogliśmy delektować się tym widowiskiem jeszcze przez czas dogrywki.
Dogrywka
Początek dogrywki, tak jak końcówka regulaminowego czasu gry, przebiegał pod dyktando Niemców – zdecydowanie częściej byli przy piłce, Anglicy słabli z minuty na minutę. Niemcy nie mogli jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. W grze Anglików było widać wyczekiwanie na rzuty karne. Nasi zachodni sąsiedzi byli bardziej wytrzymali fizycznie, co nie do końca szło z wytrzymałością psychiczną, ponieważ w decydujących momentach brakowało im zimnej krwi. W drugiej części dogrywki niewiele się zmieniło. Niemcy nieudolnie próbowali strzelić bramkę, a Anglia skutecznie się broniła i czekała na rzuty karne, które miały o wszystkim zadecydować.
Rzuty karne
Lepsi okazali się Niemcy, którzy wygrali serię rzutów karnych 4:3. Wytrzymali próbę nerwów. Decydującej „jedenastki” nie wykorzystał Nathan Redmond i to młodzi Niemcy po zaciętym boju zameldowali się w finale. Jedno jest pewne – ten mecz był jednym z najbardziej zaciętych, a także najpiękniejszych pod względem estetyki gry na tym Euro. Gratulacje dla Niemiec i powodzenia w finale!