Niezapomniany rok Waldemara Fornalika


Król jest tylko jeden? W 2019 roku wyniki jego drużyny przerosły najśmielsze oczekiwania

30 grudnia 2019 Niezapomniany rok Waldemara Fornalika
Łukasz Laskowski / PressFocus

Gdyby ogłoszono plebiscyt na najlepszego polskiego trenera piłki nożnej 2019 roku, z pewnością największą liczbę głosów zdobyłby Waldemar Fornalik. Trener, który przez niejednego był już skazywany na wieczną tułaczkę po czeluściach przeciętności, w kończącym się roku pokazał, że stać go na rzeczy wielkie. Jego Piast zadziwiał swoją skutecznością i determinacją, by w końcu odebrać zasłużony tytuł mistrza Polski sezonu 2018/2019. Tylko szaleni optymiści spodziewali się na początku roku takich rozstrzygnięć.


Udostępnij na Udostępnij na

Od stycznia 2019 roku do zakończenia sezonu 2018/2019 Piast rozegrał 17 spotkań. Wygrał aż 13 z nich, tylko dwukrotnie uznając wyższość rywali. Zdecydowanie brylował na własnym boisku. W twierdzy Gliwice wygrał wszystkie z dziewięciu rozegranych meczów. Wynik imponujący. Tym bardziej że mowa o drużynie, która w sezonie 2017/2018 dopiero w ostatniej kolejce zapewniła sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zasługa piłkarzy? Jak najbardziej. Bez Waldemara Fornalika to wszystko nie miałoby jednak miejsca. To on był głównym twórcą tych wspaniałych sukcesów.

Trener z wolą walki

Urodzony w Myślenicach 56-letni Waldemar Fornalik był związany przez większość swojej piłkarskiej kariery z  Ruchem Chorzów. To tam stawiał pierwsze kroki jako obrońca, tam rozwijał się też jako trener dużego formatu. Dzięki dobrej postawie i determinacji, z jaką prowadził drużynę „Niebieskich”, w 2012 roku został selekcjonerem reprezentacji Polski. Nie do końca udana przygoda z naszą drużyną narodową nie zniechęciła Fornalika do pracy na najwyższych obrotach. Być może wiedział, że to, co najlepsze, dopiero przed nim.

Początek jego historii w Piaście Gliwice również nie powalał na kolana. Mimo wszystko zarząd nie podejmował wobec jego osoby gwałtownych ruchów. Ciągle wierzył w jego umiejętności i doceniał warsztat trenerski. Nazywany przez kibiców Ruchu Chorzów „Waldek King” nie poddał się, dążył do osiągnięcia wyznaczonego celu. Sezon 2018/2019, a przede wszystkim runda wiosenna przekonała wszystkich niedowiarków o jego niebywałych mocach sprawczych.

Z całym szacunkiem dla piłkarzy Piasta Gliwice, którzy odbierali w maju nagrodę za zdobycie mistrzostwa kraju – nie była to drużyna zaliczana do faworytów w walce o najwyższe cele. Ekipa ta miała powalczyć raczej o spokojne utrzymanie się w stawce 16 zespołów ekstraklasy. Tym bardziej należy docenić wielką pracę, jaką wykonał w Gliwicach trener Fornalik.

Lekka plama na honorze

Można się jednak do czegoś przyczepić. Występy w europejskich pucharach w wykonaniu Piasta mocno rozczarowały. Odpadnięcie w eliminacjach Ligi Mistrzów z BATE Borysów można, pomimo głupich indywidualnych błędów, jakoś zrozumieć. Drużyna z Górnego Śląska nie była przecież faworytem tego dwumeczu. Porażki z FC Ryga wytłumaczyć się już nie da. To z pewnością największy minus w talii wydarzeń kończącego się roku.

W każdym razie należy pamiętać, że to nie tylko porażka Fornalika i Piasta, a całej polskiej piłki. Żadna drużyna nie zrealizowała bowiem pokładanych w niej nadziei. Gra naszych ekip w europejskich pucharach to temat rzeka do omówienia przy okazji innych, osobnych artykułów.

Uznając to za lekką plamę na honorze, nie można tym bardziej zapominać, że Piast zdobywając mistrzostwo Polski, wykonał plan ponad wszelki możliwy stan i cel wyznaczony na poprzedni sezon. Budowanie dodatkowej presji i wymagań wobec drużyny można uznać więc za zrozumiałe, ale też nie do końca potrzebne.

Nowy sezon, nowe aspiracje

Nowy sezon mistrz Polski rozpoczął w osłabionym składzie. Klub pozbył się zawodników będących u szczytu swojej piłkarskiej formy. Wzmocnił się zaś piłkarzami potrzebującymi odbudowania i sporej dawki zaufania. Mimo to trener potrafił poukładać poszczególne elementy rozmontowanej układanki w jedną całość.

Obecnie Piast zajmuje 6. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy po 20 rozegranych spotkaniach. Wynik może nie oczarowuje, ale i tak trzyma poziom. Do liderującej Legii zespół z Gliwice traci zaledwie siedem punktów. Drużyna Waldemara Fornalika jest także najlepiej punktującą ekipą 2019 roku. Zgromadziła na swoim koncie 72 punkty, co jest wynikiem zasługującym na ogromne brawa. Sam trener mocno docenia wkład swojej drużyny, ale też pracę, jaką wykonał w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.

Nie pamiętam, czy ktoś z którąkolwiek drużyną zgromadził tyle punktów w jednym roku i wygrał jeszcze z nią mistrzostwo Polski. Takie rzeczy nie przytrafiają się zbyt często (…) Pozostaje tylko pogratulować drużynie i podziękować kibicom za wsparcie. Jest pewnego rodzaju satysfakcja, ale przede wszystkim jesteśmy zadowoleni z tego osiągnięcia (…) Nigdy nie wątpiłem w drużynę oraz w to, co robimy.Waldemar Fornalik

Drużynę Fornalika cechowało od zawsze zgranie, spokój w grze i konsekwencja w działaniach. Nie opuszczali głów, gdy przyszło im się zmierzyć z teoretycznie mocniejszymi zespołami. Próżno szukać tak dobrze ustawionych taktycznie drużyn w naszej ekstraklasie. Ręka trenera jest więc nie do przecenienia. Tym mocniej cieszą się kibice Piasta z faktu przedłużenia kontraktu ze szkoleniowcem we wrześniu obecnego roku. Być może ekipa z „Waldkiem Kingiem” u steru będzie cieszyć oko miejscowej publiczności co najmniej do czerwca 2021 roku. Sam zainteresowany również cieszy się z takiego biegu wydarzeń.

Jestem zadowolony z przedłużenia kontraktu. W Piaście stworzono świetne warunki pracy, które pozwalają w odpowiedni sposób zarządzać drużyną. Dobrze czuję się w Gliwicach i to właśnie tutaj osiągnąłem życiowy sukces w mojej karierze trenerskiej.Waldemar Fornalik

***

Pozostaje podziękować trenerowi za pracę wykonaną w 2019 roku i masę emocji, jakich dostarczył nie tylko fanom Piasta, ale i kibicom w całej Polsce. Oby więcej takich pozytywnych zaskoczeń i dobrze wykonanych zadań w naszej ekstraklasie w nadchodzącym 2020 roku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze