Reprezentacja Polski to wielkie nieporozumienie. Tu nie spina się nic


I co my mamy napisać? Jest źle, bardzo źle...

11 września 2023 Reprezentacja Polski to wielkie nieporozumienie. Tu nie spina się nic
Norbert Barczyk / PressFocus

Reprezentacja Polski przegrała wyjazdowe spotkanie eliminacji do mistrzostw Europy z Albanią 0:2. W praktyce nie powinniśmy już mieć nadziei na awans bezpośredni – wstydliwą furtką pozostają baraże. O ile wcześniej krytykowaliśmy przede wszystkim zawodników, o tyle w 100% zasadna, a zarazem konieczna, jest krytyka Fernando Santosa.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie trafiasz ze składem, ale za to… nie trafiasz ze zmianami

System gry naszej reprezentacji na przestrzeni całego meczu zmieniał się. Była i klasyczna czwórka z tyłu, była także piątka i trójka. Jednak niezależnie od tego, ilu obrońców by nie było na boisku, można zadać pytanie, dlaczego zagrał Jan Bednarek? Sam piłkarz Southampton swoją prezencją wydaje się krzyczeć: „Ja się nie nadaję!” A mimo wszystko jest wystawiany. Na Wyspy Owcze, z małym ryzykiem, Fernando Santos powinien dać szansę Wietesce i Dawidowiczowi i na podstawie tego meczu zadecydować o tym, kto zagra z Albanią.

Zagrał Bednarek, bo Fernando Santos bał się rotować przed meczem z potężnymi Wyspami Owczymi. I, pomijając fakt, że już samo wystawienie Bednarka w tym meczu nie powinno mieć miejsca, to gdy 27-latek musiał zejść z boiska, nie do końca było wiadomo, kto powinien wejść. Wszedł Wieteska i też nie zakończyło się to dobrze, chociaż w grze byłego zawodnika Legii pozytyw wymienić można. Przede wszystkim nie bał się wyprowadzać piłki, co umie robić. Wciąż jednak pozostawiamy wiele przypadkowi.

Obok Bednarka oczywiście bez zrozumienia traktujemy pierwszy skład Krychowiaka. Powołanie? Dobrze. Wyspy Owcze? W porządku. Ale wyjściowa jedenastka na mecz, który decyduje o być albo nie być? Dużo lepszą opcją byłby Damian Szymański, który piłkarsko i fizycznie jest lepszy od Krychowiaka.

Chociaż słabo zagrał Kamiński, to nie będziemy akurat za niego Santosa krytykować, w końcu kto by powiedział przed meczem, że reprezentacja Polski powinna zagrać bez Kamińskiego? Pamiętajmy też, że fatalnie z Wyspami Owczymi wyglądał Michał Skóraś, z czego już selekcjoner wnioski wyciągnął. Jednak w kontekście Kamińskiego dziwi fakt, że Santos w jego miejsce nie wpuścił będącego w świetnej dyspozycji od początku sezonu Pawła Wszołka, a Kamila Grosickiego, który wyraźnie zjechał z formą. Kamil Grosicki nie dał powodów, żebyśmy uważali go za pożytecznego zawodnika, bo pierwsze co zrobił po wejściu, to stracił piłkę w akcji bramkowej. Jeszcze bardziej dziwi zmiana Sebastiana Szymańskiego, która zaczynał wyglądać lepiej. I jeżeli już pod koniec meczu Santos chciał wpuścić skrzydłowego za Grzegorza Krychowiaka, to powinien być to Paweł Wszołek, a nie Micha Skóraś.

Eliminacje już przegrane – nie marnujmy czasu

Te eliminacje miały być dla reprezentacji nowym otwarciem. Grupa śmiechu, z której nie da się nie awansować przerodziła się dla Biało-Czerwonych w koszmar. Reprezentacja Polski ma do rozegrania jeszcze trzy mecze w eliminacjach, a jak dotąd uzbieraliśmy ledwie sześć punktów. W tym samym czasie Albania ma 10, a Czechy, mając mecz mniej – osiem. Sytuacja jest więc fatalna. A skoro na bezpośredni awans nie ma raczej co liczyć, musimy budować drużynę na baraże i z tyłu głowy mieć mundial w 2026 roku. Najważniejsze pytanie, które nasuwa się w tym kontekście, to czy ta drużyna będzie pod wodzą Fernando Santosa? Ale w tym tekście nie będziemy rozważać sensu jego dalszej pracy.

Najważniejsze jest, aby nie patrzeć już na wyniki w tych eliminacjach, ale budować zespół na baraże i eliminacje mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku. Powinniśmy więc już zrezygnować z takich piłkarzy, jak Grosicki, czy Krychowiak, którzy do tej reprezentacji nic nie wnoszą. Być może znajdzie się dla nich miejsca jako zawodnicy 22. i 23., aby po prostu byli w tej drużynie i budowali innych swoim doświadczeniem. Jednak od boiska powinni się trzymać z daleka.

Musimy też znaleźć kogoś, kto da nam spokój w środku obrony, bo takowego nie daje Jan Bednarek. Czy Mateusz Wieteska to ten zawodnik? Możliwe, choć pewnie większość się teraz z nami nie zgadza. Jednak to zawodnik, który bardzo dobrze poradził sobie w lidze francuskiej, a teraz notuje udany start na Półwyspie Apenińskim. Do tego w reprezentacji Polski nie dostał poważnej szansy, a być może, jeśli odpowiednio się go zbuduje, dając szansę w kilku kolejnych meczach, to „Wietes” się odwdzięczy. Na pewno nie dowiemy się tego ciągle stawiając na Bednarka.

Inną opcją jest Paweł Dawidowicz, który również gra regularnie w Serie A, jeśli tylko jest zdrowy. Paweł Bochniewicz? Czemu nie? W końcu on też większej szansy w kadrze nie otrzymał, a w Holandii spisuje się dobrze. Przemysław Wiśniewski z poziomu Serie B może nie mieć łatwo o powołanie, ale jeśli Santos chciał go w swojej kadrze, to może wciąż będzie go chciał. Michała Helika znamy i uważamy, że powinniśmy na razie testować innych. Jeśli się nie uda, to jak najbardziej gracz Huddersfield jest sprawdzoną opcją, jeśli będzie w formie.

Bardzo ciekawą opcją może być Maik Nawrocki, kiedy już wyleczy uraz. Kto śledził Legię ten wie, że Nawrocki to naprawdę świetny zawodnik z piłką przy nodze, który lubi podłączać się do ataku. W obronie też nie byłby gorszy od Bednarka w obecnej formie. Być może w perspektywie kilku miesięcy szansę otrzyma Mosór, choć początek tego sezonu nie jest wybitny w jego wykonaniu. Nie wykluczamy chwilowego powrotu Glika, jeśli odbuduje się w Cracovii. Reprezentacja Polski mogła by w ten sposób dostać dodatkowy czas na znalezienie stopera.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze