Reprezentacja Niemiec z deficytem napastników? Niekoniecznie


Niemcom brakuje klasowego napastnika, ale Hansi Flick może znaleźć inne rozwiązania

23 listopada 2022 Reprezentacja Niemiec z deficytem napastników? Niekoniecznie
detailzero.com

Reprezentacja Niemiec od kilku lat cierpi na brak klasowego snajpera. Mimo to zawsze trzeba Niemców umieszczać w gronie faworytów do zwycięstwa w mistrzostwach świata. Hansi Flick w ataku może sobie poradzić bez klasycznej „dziewiątki”, ale do Kataru wziął dwóch graczy mogących występować na szpicy. Jaki jest pomysł na nich? Czy faktycznie mogą pomóc naszym zachodnim sąsiadom? Gdzie się podziali niemieccy napastnicy?


Udostępnij na Udostępnij na

Kiedy poznaliśmy oficjalną diagnozę w sprawie Timo Wernera, selekcjoner reprezentacji Niemiec stanął przed trudnymi wyborami. Jego drużyna straciła piłkarza mogącego grać na szpicy. W ostatnich latach niemieccy napastnicy nie znajdują się w światowej czołówce. Jednak Hansi Flick znalazł miejsce dla dwóch nominalnych piłkarzy mogących grać na szpicy. Mowa o Youssoufie Moukoko i Niclasie Füllkrugu. Jaki pomysł może mieć na nich trener?

Czy Moukoko i Füllkrug zasłużyli na powołanie?

W ostatnich latach reprezentacja Niemiec musiała sobie radzić bez nominalnego napastnika. Ewentualnie tę pozycję zajmował Timo Werner, który jako ostatni Niemiec prezentował odpowiedni poziom dla kadry narodowej. Kiedy piłkarz RB Lipsk doznał kontuzji, która wyeliminowała go z udziału w mistrzostwach świata 2022, wielu kibiców nie martwiło się bardzo jego nieobecnością. Hansi Flick pokazywał, że potrafi znaleźć rozwiązanie tego problemu. Nasi zachodni sąsiedzi, trochę wzorem dawnej Hiszpanii, potrafili odnaleźć się w innej taktyce.

W ostatnich latach niemieccy napastnicy nie są najwyższą światową półką. Jeszcze na początku XXI wieku byliśmy przyzwyczajeni do obecności jakiegoś solidnego snajpera, który zapewniał gole kadrze narodowej. W samej historii futbolu wielu niemieckich snajperów zapisało się złotymi zgłoskami. Obecnie nie jest jeszcze aż tak kolorowo. I tu przechodzimy do powołań na mundial w Katarze. Mimo trudności na liście znalazło się miejsce dla dwóch napastników z Bundesligi. Mowa o 18-letnim Youssoufie Moukoko z Borussii Dortmund oraz o 29-letnim Niclasie Füllkrugu z Werderu Brema. Obu łączy podobne doświadczenie w seniorskiej kadrze – niemal zerowe.

W przypadku tego pierwszego powołanie może się bronić wiekiem. Poza tym Moukoko to jeden z największych niemieckich talentów, który bardzo się wyróżniał w młodzieżowych drużynach BVB. Teraz też dostaje coraz więcej szans na grę w Bundeslidze, a obecny sezon ma dość dobry – 14 meczów, sześć goli i cztery asysty. Ten drugi broni się przede wszystkim formą w lidze. Füllkrug w barwach Werderu zalicza bardzo dobry sezon, bo w 14 meczach zdobył dziesięć goli, co daje mu pozycję wicelidera klasyfikacji strzeleckiej Bundesligi. Długo czekał on na swoją szansę w kadrze narodowej. Przez większość kariery związany jest z „Zielono-białymi” i dopiero teraz przy dobrej formie całego zespołu został dostrzeżony przez selekcjonera.

Czy Moukoko i Füllkrug zasłużyli na powołanie? Zapytaliśmy o to Christophera Michela, dziennikarza Sport 1: – Jeśli zawodnik zdobywa dziesięć bramek w Bundeslidze, to zasługuje na nominację. Niclas Füllkrug to także piłkarz, który nie będzie sprawiał kłopotów, jeśli usiądzie na ławce rezerwowych. Od razu pokazał swoje umiejętności strzeleckie w meczu z Omanem i wykończył z zimną krwią jedną z akcji bramkowych. Youssoufa Moukoko jest bardzo utalentowany, wie, jak poruszać się w polu karnym i ma mocne wykończenie.

Trener reprezentacji Hansi Flick już myśli o mistrzostwach Europy 2024, a Moukoko może w Katarze zdobyć pierwsze doświadczenie reprezentacyjne. Cieszę się, że Niemcy ponownie wzięli dwóch prawdziwych napastników na mundial 2022.Christopher Michel dla iGola

Z tym samym pytaniem zmierzył się Mark Lovell, redaktor WhoScored: – Obaj przykuli uwagę w swoich klubach w ostatnich tygodniach. Moukoko był w ostatnich latach ostoją niemieckich drużyn młodzieżowych, od najmłodszych lat był płodnym strzelcem. Jest bardzo szybki i oddaje wiele strzałów na bramkę, gdy tylko czuje pewność siebie. Füllkrug jest najlepszym strzelcem w Bundeslidze i jest bardziej tradycyjną „dziewiątką”. Strzelił gola w debiucie przeciwko Omanowi, pokazując, na co go stać. Chętnie chciałby pokazać, co potrafi na dużej piłkarskiej scenie.

Jest taki brak jakościowych niemieckich napastników, czystych numerów „dziewięć”. W tym wypadku naprawdę nie jest niespodzianką, że zostali powołani ci dwaj zawodnicy. Można powiedzieć, że zasłużyli, ponieważ byli następni w rankingu.Mark Lovell dla iGola

Jak w ofensywie zagrają Niemcy?

Wspominaliśmy już, że Hansi Flick potrafi tak ustawić zespół, aby poradzić sobie bez nominalnego napastnika. Raczej każdy piłkarski ekspert w Niemczech i nie tylko jest w stanie sam bez problemu zestawić formację pomocy i ataku na mistrzostwa świata. Zakładając, że tylko chwilowo wypada Leroy Sane, to skład powinien wyglądać tak jak poniżej.

Obecnie w Niemczech bardziej dyskutuje się na temat zastępstwa Sane. Piłkarz Bayernu na wtorkowym treningu doznał urazu, który na pewno wyklucza go z pierwszego meczu. Może w jego miejsce wejdzie Thomas Müller lub Jonas Hofmann. Wracając do tego ustawienia, dla Kaia Havertza gra na tej pozycji nie jest niczym nowym. Już nawet w Chelsea bywał często ustawiany tak wysoko. Dodatkowo patrząc na mobilność piłkarzy ofensywnych, ustawienie 23-latka najwyżej pozwala na wiele kombinacji taktycznych z dużą wymiennością pozycji. Zwłaszcza że Musiala, Sane i Gnabry to piłkarze nieszukający tylko asyst, ale lubiący też wykańczać akcje ofensywne.

To pokazuje, że niekoniecznie jest im od początku potrzebny „sztywny” napastnik. Cztery lata temu Timo Werner ustawiany na szpicy mocno się dusił i wszystkie jego walory były przykrywane przez styl gry całego zespołu. Piłkarz RB Lipsk lubi wykorzystać swoją prędkość i wbiegać w wolne przestrzenie. Przy taktyce dłuższego utrzymywania się przy piłce oraz spychania rywala do obrony nie potrafił się odnaleźć. Teraz wymienność pozycji i umiejętności techniczne mają pozwolić Niemcom na lepsze rozbijanie bloków defensywnych rywali. W takim razie, jakie zadania mogą otrzymać Moukoko i Füllkrug?

Mecze grupowe mistrzostw świata w Katarze będą trwać po 95-105 minut. Niemcy nie będą siedzieć z założonymi rękami, będą grać na swoje mocne strony i atakować. Jeśli zechcą rozbić przeciwnika w późnej fazie meczu, nawet w doliczonym czasie gry, to Moukoko i Füllkrug mogą być dobrymi dodatkowymi opcjami. Warto mieć asa w rękawie wyciąganego z ławki rezerwowych – odpowiada Lovell.

I właśnie do takiej roli będą musieli się dostosować obaj niemieccy napastnicy. W zasadzie będą mogli spodziewać się tylko okazji na grę w roli zmienników, ale obaj będą mieć inne zadania taktyczne. 18-latek jest typem szybkościowca, bardzo dynamicznego i z niezłą techniką. Może on pojawiać się w meczach, w których przeciwnik będzie grać mniej zwartą obroną. Z kolei 29-latek to typ snajpera szukającego miejsca w polu karnym i czyhającego na dośrodkowania. Świetnie czuje się w powietrznych pojedynkach główkowych.

Uważam, że Niclas Füllkrug jest obecnie idealnym jokerem. Od razu w pełni uczestniczy w atakach i jest obecny w polu karnym. Jeśli przeciwnicy są głęboko ustawieni i nie stwarzasz sobie żadnych okazji, on może dać świeży impuls w polu karnym rywala. U Moukoko widzę aspekt zdobywania doświadczenia na tym poziomie. Ronaldo – na przykład – jako 17-latek grał na mistrzostwach świata 1994 w USA z Brazylią. Nie zagrał ani minuty, ale potem bardzo się rozwinął. Dlaczego nie może to samo stać się z Moukoko? Taki mundial w Katarze może mu pomóc w szybszym rozwoju – dopowiada Michel.

Gdzie są światowej klasy niemieccy napastnicy?

Jeżeli popatrzymy na historię mistrzostw świata, często przy reprezentacji Niemiec pojawiali się niemieccy napastnicy światowej klasy. Helmut Haller, Gerd Müller, Karl-Heinz Rummenigge, Rudi Völler, Jürgen Klinsmann, Miroslav Klöse i jeszcze wielu innych. Zawsze tam byli mocni zawodnicy na szpicy kadry narodowej. Wszystko nieco zmieniło się w XXI wieku. Nie było to od razu widoczne, bo zaczęło się od zmiany systemu szkolenia. Po klęsce na Euro 2004 i przed mundialem 2006 trzeba było coś zmienić, bo reszta świata zaczęła odjeżdżać Niemcom. Postawiono na stworzenie lepszej klasy technicznie zawodników. Jednak w tym wszystkim zapomniano o kształceniu prawdziwych „dziewiątek”.

To dość uderzające, że w pierwszej piętnastce strzelców Bundesligi jest tylko czterech niemieckich graczy. Oprócz Füllkruga i Moukoko są jeszcze Serge Gnabry i Jamal Musiala, ale obaj grają jako ofensywni pomocnicy lub skrzydłowi.Christopher Michel dla iGola

Władze niemieckiego futbolu uznały, że reprezentacja gra trochę za bardzo archaiczny futbol. Wszyscy zapragnęli polepszenia jakości technicznej. Dzisiaj spijamy z tego śmietankę w postaci znakomitych pomocników. Jednak i ta rewolucja nie była taka idealna. Dzisiaj są wyraźne braki pośród klasycznych „dziewiątek” światowej klasy. I tu zaczyna się dyskusja: czy gdyby Niemcy mieli światowej klasy napastnika, to znalazłoby się miejsce w kadrze dla Moukoko i Füllkruga?

Często przyjmuje się, że ten deficyt wynika ze szkolenia, na które w ostatnich latach kładziono inny nacisk. Ponadto nigdy nie można zapomnieć, jak przebiegała kariera Miroslava Klöse. W Bundeslidze pojawił się późno i nie miał ścieżki treningowej dzisiejszego pokolenia. Ale to prawda. Naród, który zawsze miał świetnych napastników w postaci m.in. Gerda Müllera, Jürgena Klinsmanna czy Miroslava Klöse, od dawna nie wydał na świat wielkiej klasy napastnika. Takiego jak Robert Lewandowski. Może Füllkrug lub Moukoko awansują do najwyższej klasy w trakcie turnieju w Katarze? – odpowiada Michel.

Nasz ekspert patrzy dość optymistycznie i z wiarą na bohaterów naszego artykułu. Prawdą jest, że czasem najważniejszy turniej piłkarski na świecie może nadać odpowiedni kierunek w karierze. Wystarczy tutaj przypomnieć choćby przykład wspominanego Klöse. On wchodził do kadry Niemiec na mundial w 2002 roku i od razu na nim zrobił furorę. A poza Bundesligą zapewne niewielu kibiców kojarzyło tego gracza przed jego popisem w Korei i Japonii. Świetna gra w barwach narodowych na takim turnieju wpłynęła i na jego karierę klubową, i reprezentacyjną. Tą drugą miał dość długą i owocnie zakończoną w 2014 roku zdobyciem mistrzostwa świata. A sam Klöse stał się najskuteczniejszym strzelcem w historii mundiali.

Mniej optymistyczne zdanie na temat Moukoko i Füllkruga ma jednak Lovell: – Pojawianie się kolejnych napastników światowej klasy dzieje się etapami… ale można śmiało powiedzieć, że gdyby Niemcy mieli kogoś o jakości zbliżonej do światowej czołówki, to ci dwaj nie byliby w samolocie do Kataru. Być może nie byłoby ich także, gdyby Timo Werner był zdrowy. Lukas Nmecha był kolejnym napastnikiem, który doznał kontuzji przed ogłoszeniem składu na mundial. Prawdopodobnie on też wyprzedziłby tych dwóch. Ale oczywiście na końcu wszystko sprowadza się do taktyki, jaką chce mieć Hansi Flick. Spodziewam się bardzo ofensywnego stylu gry i wysokiej intensywności. Inną kwestią są problemy w obronie, ale tam jest jeszcze najlepszy bramkarz na świecie.

Prawda jest taka, że o przydatności Youssoufy Moukoko i Niclasa Füllkruga przekonamy się dopiero podczas meczów reprezentacji Niemiec w Katarze. Hansi Flick nie jest szaleńcem i nie wziąłby do swojego składu piłkarzy niegotowych na grę w kadrze narodowej. Mimo małego doświadczenia tych napastników na pewno jest coś, co znalazło przydatność w pomyśle taktycznym selekcjonera. Nam pozostaje tylko życzyć im powodzenia i udowodnienia racji trenera, który znalazł dla tych graczy miejsce w swoim składzie na mundial w Katarze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze