Już w najbliższą środę na stadionie Ramon Sanchez Pizjuan w Sewilli odbędzie się finał Ligi Europy. Naprzeciwko siebie staną Rangers F.C. i Eintracht Frankfurt. Występ obu drużyn w finale można nazwać lekką niespodzianką – zarówno Szkoci, jak i Niemcy okazali się czarnymi końmi rozgrywek. Droga do finiszu zmagań nie była łatwa dla obu zespołów. Trudno określić wyraźnego faworyta tego starcia, ale jedno jest pewne – czeka nas bardzo emocjonujący mecz.
Szczególnie ciekawa jest droga, jaką do tego finału przebyli Rangersi. Zespół, który w sezonie 2012/2013 po zdegradowaniu występował w Scottish Third Division (najniższy zawodowy szczebel rozgrywkowy w Szkocji), na przestrzeni blisko dekady odbudowywał swoją potęgę. Czy mu się to udało? W pewnym stopniu na pewno. Zwycięstwo w lidze z dorobkiem 102 punktów w poprzednim sezonie może przykuć wzrok. Tym bardziej że przewaga nad drugim wtedy Celtikiem wynosiła aż 25 „oczek”. W obecnej kampanii kolejny sukces, jakim jest finał Ligi Europy. Jak więc doszło do tego, że drużyna z tak bogatą historią, wiernymi kibicami i pięknym stadionem jeszcze kilka lat temu musiała grać na czwartym poziomie rozgrywkowym.
Szkocka piłka
Piłka nożna w Szkocji, a dokładniej tamtejsza liga, jest dość unikalna na tle pozostałych lig europejskich. Unikalna nie pod względem formuły rozgrywek, ale historii i jej postrzegania. Scottish Football League jest drugą najstarszą zawodową ligą na świecie. Już od samego początku powstania rozgrywek widać wyraźną dominację dwóch drużyn z Glasgow. Są nimi oczywiście Celtic oraz Rangers. Ostatnie mistrzostwo Szkocji, które nie zostało zdobyte przez jeden z tych zespołów, to kampania 1984/1985 i zwycięstwo Aberdeen. Jest to dość niespotykane, by dwie drużyny z jednego miasta tak bardzo zdominowały krajowe rozgrywki. Nietypowe, patrząc na inne ligi w Europie, jest również to, że żaden klub ze stolicy (Edynburga) nie zdobył mistrzostwa przez bardzo długi czas. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1960 roku.
Szkocka piłka wyróżnia się przede wszystkim swoją brutalnością, twardą grą. „Symulki” występują w tamtejszej lidze bardzo rzadko, a i sędziowie nieczęsto sięgają po kartki. Szkocki styl gry nie jest zbyt skomplikowany. Przez lata reprezentacja tego kraju grała głównie prostą piłkę. 4-4-2 i długie podania na wysokiego napastnika to dla nich chleb powszedni. Trzeba jednak przyznać, że ostatnimi czasy selekcjoner Steve Clark stara się odejść od tej filozofii gry i stawia na bardziej „wyrafinowany” futbol, co mogliśmy zobaczyć w spotkaniu przeciwko reprezentacji Polski.
Historia i upadek Rangersów
Klub Rangers F.C. powstał w 1872 roku – była to jedna z założycielskich drużyn Scottish Football League. „The Gers” to najbardziej utytułowany przedstawiciel piłki nożnej na świecie – są 55-krotnym mistrzem Szkocji, wywalczyli 33 Puchary Szkocji, 27 Pucharów Ligi Szkockiej, a także Puchar Zdobywców Pucharów zdobyty w 1972 roku po wygranej na Camp Nou z Dynamem Moskwa. W składzie zespołu przewijały się takie nazwiska jak Brian Laudrup, Paul Gascoigne czy Gennaro Gattuso. Tamta grupa zawodników potrafiła działać na wyobraźnię. Lata 90. to dla Rangersów nieustające pasmo sukcesów. Prawdziwa dominacja na krajowym podwórku skutkowała zdobyciem ośmiu tytułów mistrzowskich – miało to jednak swoją cenę, którą klub musiał zapłacić w przyszłości.
Pierwsza dekada XXI wieku to dla Rangers F.C. okres gorszy niż lata 90., jednak wciąż nie było źle. Przeplatane zwycięstwa w lidze na przemian z Celtikiem i finał Pucharu UEFA w 2008 roku, w którym zespół uległ Zenitowi Sankt Petersburg 0:2. Sytuacja finansowa klubu natomiast z roku na rok się pogarszała. „The Gers” od 2001 roku mieli dopuszczać się oszustw podatkowych. Ostatecznie zespół w 2011 roku został przejęty przez biznesmena Craiga Whyte’a, który zdecydował się nie spłacić 49-milionowych długów klubu. W marcu 2012 Rangersom odjęto dziesięć punktów w lidze, wskutek czego tytuł mistrzowski trafił w ręce Celticu. Cztery miesiące później, w lipcu, drużyny występujące w Scottish Premier League podjęły decyzję o wykluczeniu z rozgrywek 55-krotnego mistrza Szkocji.
Odbudowa klubu
Od sezonu 2012/2013 trwa odbudowa klubu. Pierwsze dwa lata w niższych klasach rozgrywkowych to dwa szybkie awanse podopiecznych Ally’ego McCoista. Następnie rok stagnacji i awans to krajowej elity w sezonie 2015/2016. Pierwszy rok po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej nie był łatwy. Rangersi dobrze weszli w sezon, jednak z kolejki na kolejkę sytuacja wyglądała coraz gorzej. Za kiepską postawę swojej drużyny posadą zapłacił ówczesny trener Mark Warburton. Na stanowisku zastąpił go Pedro Caixinha. Portugalczyk zakończył rozgrywki 2016/2017 na trzeciej pozycji w lidze. Początek kolejnego sezonu nie rozpoczął się jednak zbyt dobrze i władze Rangersów zdecydowały się na zwolnienie Caixinhny. Zastąpił go Graeme Murty, jednak prawdziwa rewolucja na stanowisku trenera nastąpiła w czerwcu 2018 roku.
Steven Gerrard
Na początku maja 2018 roku media obiegły informacje o tym, że Steven Gerrard od nowego sezonu zostanie trenerem Rangers F.C. Była to dość spora niespodzianka, gdyż legenda Liverpoolu nie posiadała żadnego doświadczenia w pracy z seniorską drużyną.
– Dostąpiłem zaszczytu, by zostać kolejnym trenerem Rangersów. Mam do klubu, jego historii i tradycji, ogromny szacunek – powiedział po prezentacji Steven Gerrard.
Zatrudnienie Anglika okazało się świetnym ruchem, nie tylko pod względem marketingowym, lecz także sportowym. Gerrard tchnął w zespół nowe życie. Drużyna po jego przybyciu poprawiła się praktycznie pod każdym względem. Zaowocowało to między innymi zdobyciem pierwszego od dziesięciu lat mistrzostwa kraju. Gerrardowi dużo lepiej od poprzedników szło także w Europie. Pod wodzą Caixinhy Rangersi skompromitowali się, odpadając w I rundzie kwalifikacji do Ligi Europy z luksemburskim Progresem Niedercorn. Po objęciu zespołu przez Anglika grali za każdym razem co najmniej w fazie grupowej europejskich pucharów. Udało im się nawet dwukrotnie wejść do fazy pucharowej.
Obecny sezon
W listopadzie 2021 roku Gerrard został przedstawiony jako nowy trener Aston Villi. Wizja poprowadzenia zespołu z Premier League skusiła Anglika. Jego zastępcą w Szkocji został Giovanni van Bronckhorst. W obecnym sezonie Rangersom już pod wodzą nowego szkoleniowca udało się przebić sukcesy legendy Liverpoolu. Co prawda w lidze są cztery punkty za swoim największym rywalem, ale za to w Europie idzie im znacznie lepiej. Finał Ligi Europy to dla klubu z Glasgow wielkie osiągnięcie. Jak duże są ich szanse na końcowy tryumf?
Faworytem nazwać ich nie można, ale szansa na zwycięstwo jak najbardziej istnieje. Ich przeciwnikiem w finale będzie Eintracht Frankfurt. Dla drużyny z Niemiec wygrana w Lidze Europy to jedyna szansa, by w przyszłym sezonie grać w pucharach, gdyż zajęli oni dopiero 11. miejsce w Bundeslidze. Nie będzie to łatwy rywal dla Rangersów. Na swojej drodze Eintracht wyeliminował między innymi bardzo mocny West Ham czy będącą wówczas w świetnej dyspozycji Barcelonę. Rangersi mają za to w tym sezonie patent na niemieckie drużyny. Przed dojściem do finału udało im się pokonać RB Lipsk czy choćby Borussię Dortmund. Czeka nas bardzo wyrównany i emocjonujący finał.