Puszcza Niepołomice jako jedyny z beniaminków w PKO BP Ekstraklasie jeszcze nie zdobyła punktu. Co więcej, ŁKS Łódź oraz Ruch Chorzów wygrali już swoje pierwsze spotkania. „Żubry” mają teraz ku temu świetną okazję, ponieważ podejmują w meczu domowym Stal Mielec, która jest typowana jako zespół, który w tym sezonie będzie walczyć o utrzymanie. Czy Puszcza w końcu odniesie upragnione zwycięstwo?
Mecze domowe w rundzie jesiennej zespół Tomasza Tułacza będzie rozgrywać przy ul. Kałuży w Krakowie. Tam swój dom ma Cracovia, która jest operatorem tego obiektu. Czy „Żubry” będą czuć się tam jak u siebie? Raczej nie, dlatego Puszcza chce czym prędzej rozgrywać spotkania w Niepołomicach. Jednak być może stadion w stolicy Małopolski będzie dla Puszczy szczęśliwy? Pierwsza domowa potyczka ze Stalą Mielec i po niej dowiemy się czegoś więcej.
👋 Hej, @PuszczaMKS – witamy w gościach! pic.twitter.com/UdJcQZBJcf
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) August 7, 2023
Sama jakość składu to za mało
Spośród wszystkich trzech beniaminków Puszcza Niepołomice poczyniła najmniej wzmocnień oraz ruchów transferowych. Zapytaliśmy Michała Trelę, komentatora i eksperta Canal+ Sport, czy w zespole spod Krakowa jest wystarczająco dużo jakości pod względem personalnym: – Nie mam wątpliwości co do tego, że jeśli chodzi o jakość, to Puszcza Niepołomice odstaje od ekstraklasy i będzie odstawać. To nie jakością piłkarską „Żubry” awansowały do ekstraklasy. Inne atuty, takie jak zespołowość, taktyka, stałe fragmenty gry i ambicja oraz wiele innych takich cech, pozwoliły nadrobić braki w samej jakości.
Jednakże na pewno trzeba było trochę podnieść tę jakość. Puszcza Niepołomice na miarę swoich możliwości to zrobiła, lecz jeśli będziemy mierzyć tylko czystymi umiejętnościami piłkarskimi, to drużyna Tomasza Tułacza dalej będzie kandydatem numer jedendo spadku. Nie oznacza to, że spadnie, bo potrafiła w poprzednich sezonach właśnie trochę oszukiwać tę jakość piłkarską i pokazywać, że nie tylko to wpływa na wyniki.
Na papierze Puszcza Niepołomice nie jest groźną drużyną. Jednakże już nie raz pokazywała, że na boisku liczy się coś więcej niż samo nazwisko na plecach. „Żubry” potrafią zrobić coś z niczego. Tomasz Tułacz umiejętnie znajduje sposoby, żeby wyeksponować najmocniejsze strony swoich podopiecznych, by w jak największym stopniu pomogli drużynie zwyciężyć.
Do Niepołomic trafiło kilku nowych zawodników i oni też muszą się zaaklimatyzować w zespole. Trener Puszczy wraz ze sztabem musi również wykrzesać z nich największe atuty i wkomponować w skład. Niepołomiczanie muszą dać od siebie coś ekstra, tak jak na zapleczu ekstraklasy, żeby myśleć o utrzymaniu. Samą jakością zbyt wiele nie zwojują.
Czy Muris Mesanović pomoże?
– Uważam, że Mesanović pasuje do Puszczy i to jest piłkarz, który już pokazał, że właśnie do takiego stylu gry się nadaje. W drużynie z Niepołomic napastnik musi często walczyć w powietrzu, zakładać pressing jako pierwszy, więc on będzie dobrze się czuć w takiej taktyce. Nie mam wątpliwości, że Mesanović to jest krok w górę – ocenia Michał Trela.
✍ 𝗠𝘂𝗿𝗶𝘀 𝗠𝗲𝘀𝗮𝗻𝗼𝘃𝗶𝗰́ zawodnikiem Puszczy Niepołomice!
ᴄᴢʏᴛᴀᴊ 👉 https://t.co/uik7FiGV3S pic.twitter.com/FjCDbFQZkG
— MKS Puszcza Niepołomice (@MKSPuszcza) August 3, 2023
Ostatnio do Niepołomic dołączył Muris Mesanović. Wydaje się to bardzo dobrym ruchem transferowym. Bośniak ostatnie sezony grał w Bruk-Becie Termalice Nieciecza. Był jedną z wiodących postaci, natomiast nie przedłużono z nim kontraktu i pozostawał bez klubu. Tak naprawdę daleko przeprowadzać się nie musiał. Teraz będzie walczył o miejsce w składzie z Rokiem Kidriciem, chyba że Tomasz Tułacz znajdzie ciekawe rozwiązanie, żeby obaj zawodnicy znajdowali się w jednym czasie na boisku. To może przynieść wymierne korzyści.
Wiemy, że Piast Gliwice przymierza się do pozyskania Lucjana Klisiewicza. Jeśli by do tego doszło, to wtedy trochę może brakować głębi składu właśnie w formacji ofensywnej. Emile Thiakane został już oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Wisły Płock, więc możliwość rotacji się zmniejsza. Dlatego dla sympatyków „Żubrów” bardzo dobrą informacją jest przyjście Bośniaka.
Puszcza Niepołomice musi przywrócić ustawienia fabryczne
– Puszcza Niepołomice chyba nie chciała wejść do ekstraklasy z taką łatką, z jaką ją wszyscy zapowiadali. Oczekiwano drużyny, która będzie zabijać futbol, a w jej meczach będzie najmniej efektywnego czasu gry. Kiedy wszystkie chwyty będą dozwolone, będzie kradnięcie czasu przy każdej możliwej okazji i bazowanie wyłącznie na stałych fragmentach gry. Puszcza chyba chciała pokazać się Polsce inaczej. Rzeczywiście po debiucie na Widzewie zebrała bardzo pozytywne recenzje.
Uważam jednak, że mecz z Jagiellonią już pokazał, że „Żubry” może będą zbierać pozytywne recenzje, grając w ten sposób, ale punktów raczej nie. Nie jestem pesymistą co do tej drużyny, dlatego że nie widzieliśmy jeszcze prawdziwej Puszczy Niepołomice, takiej, która wywalczyła awans. Mogliśmy zobaczyć Puszczę, która próbowała robić coś innego niż w sezonie, w którym awansowała. Bardzo wielu beniaminków po awansie stwierdza, że musi zacząć grać inaczej, bo jednak w ekstraklasie ten sposób grania nie działa.
Nie każdy z beniaminków ma takie ustawienia fabryczne, które pasują. Są drużyny, które robią awans posiadaniem piłki czy świetnym atakowaniem. Później okazuje się, że to nie działa w ekstraklasie i muszą spróbować grać inaczej. Jednak nie mają drużyny zbudowanej pod granie inaczej. Pod tym względem Puszcza jest w dobrej sytuacji, ponieważ ona właśnie może wrócić do tego, co potrafi najlepiej i do czego ma zbudowaną kadrę – komentuje dla naszej redakcji Michał Trela.
Wtedy tak naprawdę przekonamy się, czy to w ekstraklasie może zadziałać. Bardzo dużo bramek Puszcza straciła z kontrataków rywali, a przecież to ona grała, zwłaszcza na wyjazdach, głęboko w defensywie. Wtedy trudniej oponentowi kontrować. W dwóch ostatnich spotkaniach „Żubry” jak na swoje umiejętności pokazały dość radosny futbol. Atakowali przeciwnika zbyt dużą liczbą zawodników i wysoko zakładali pressing, który okazał się nieskuteczny. Przeciwnik bardzo łatwo spod niego wychodził, a potem kończyło się to właśnie straconymi golami z kontrataków.
Jak Puszcza Niepołomice zagra ze Stalą?
– Spodziewam się, że mecz ze Stalą Mielec to będzie dużo gorsze widowisko. Przypuszczam, że właśnie Puszcza Niepołomice zebrawszy już te lekcje, grając z rywalem, który też się męczy z atakiem pozycyjnym, postara się trochę zamurować i oddać inicjatywę gościom. Do tej pory Stal wyglądała jakkolwiek groźnie w tych dwóch meczach tylko wtedy, kiedy miała okazję zagrać z kontry lub rzucić piłkę za linię obrony Cracovii.
Była postrachem, kiedy wyprowadzała kontrataki w drugiej połowie w meczu z Piastem, gdy ten angażował się w atak pozycyjny dużą liczbą graczy. Jeśli chodzi o kreowanie sytuacji z ataku pozycyjnego, gdy rywal się cofa, wtedy Stal nie tylko nie strzelała w ten sposób goli, ale w ogóle nie miała do tej pory żadnych klarownych sytuacji. Na miejscu Puszczy starałbym się, żeby Stal jak najczęściej miała piłkę i jak najwięcej razy musiała mierzyć się z głęboką defensywą. Nie ma na razie powodów, by sądzić, że zespół z Mielca potrafiłby sobie z tym poradzić – dodaje Michał Trela.
🎙 Trener Tomasz Tułacz przed poniedziałkowym meczem z @FksStalMielec.
ᴢᴀᴘɪs ᴋᴏɴғᴇʀᴇɴᴄᴊɪ 👉 https://t.co/WncarnCjm1#PUNSTM pic.twitter.com/NgsmsdHEDj
— MKS Puszcza Niepołomice (@MKSPuszcza) August 5, 2023
W meczu ze Stalą Mielec wielce prawdopodobne jest to, że trener Tomasz Tułacz dokona większej liczby zmian względem poprzednich spotkań. Być może również zmieni formację. Spodziewamy się meczu, w którym to Puszcza Niepołomice odda piłkę gościom i będzie polować na swoje okazje. Trener Stali Mielec Kamil Kiereś na pewno też bierze taki scenariusz pod uwagę i może przygotować ciekawy plan na to spotkanie.