Strasznie mała wiara była w „Zielonych” przed rundą wiosenną. Obok ŁKS-u i Ruchu, to właśnie Warta Poznań była głównym kandydatem do spadku. Można było się spodziewać kłopotów z utrzymaniem, jednak zespół Dawida Szulczek stara się robić co może i trzeba przyznać, że „Zieloni” w tym roku punktują dość regularnie. Wyciskają z tych przeciętnych spotkań maksimum. Tak było z Radomiakiem, z którym nie oddali strzału celnego na bramkę Filipa Majchrowicza.
Warta Poznań, choć punktuje na razie nie najgorzej, to jej gra może martwić i nie napawa zbytnim optymizmem. W ofensywie to już kolejny mecz gdzie wiało nudą i brakiem pomysłu. Znów defensywą udało się dołożyć kolejny punkt i oddalić się na dwa punkty od szesnastej Puszczy Niepołomice. W Grodzisku jednak szampanów z tego powodu otwierać nie będą.
Remisujemy z Radomiakiem. #WARRAD ⚔️ pic.twitter.com/WEFLtwAQyv
— Warta Poznań (@WartaPoznan) February 26, 2024
Warta Poznań – punkty są
Miały być ciężary już od pierwszego spotkania na wiosnę, gdy to do Grodziska przyjechał Raków Częstochowa z zamiarem gonienia czołówki. Mało kto przypuszczał, że Warta może powalczyć z tym „wielkim” Rakowem, dla którego „Zieloni” mieli być tylko rozgrzewką i przetarciem przed ważniejszymi spotkaniami.
Warta Poznań jednak pokazała, że nigdy nie można jej skreślać, co już wielokrotnie udowadniała w poprzednich sezonach. ”Zieloni” lubią zaskoczyć. Pozytywnie, jak i negatywnie, bo przecież wystarczy przypomnieć spotkanie z Puszczą w Grodzisku, które rozpoczęło zły okres Warty pod koniec rundy jesiennej. Wygrane spotkanie z Rakowem jednak pokazało, że Warta potrafi i „Dumy Wildy” nie należy skreślać.
To były trzy jakże cenne punkty w tabeli, które pozwoliły oddalić się od strefy spadkowej. Zwycięstwo z Rakowem działa na wyobraźnie i nie jest byle czym, nawet jeśli ten nie miał najlepszego momentu i zagrał słaby mecz. Ale zagrał słaby mecz również dlatego, że w pierwszej połowie Warta po prostu wybiła im granie w piłkę z głowy. Zagrała tak, jak chciała, na swoich warunkach, a bramka na początku spotkania Kajetana Szmyta tylko w tym pomogła. W drugiej połowie jednak uratował ją Jędrzej Grobelny, co warto podkreślić.
Remis w Chorzowie też należy traktować jako mały sukces. ”Niebiescy” zagrali dobry mecz, a to, że potrafią narobić krzywdy, przekonała się Jagiellonia. Jak stare porzekadło mówi, jak nie możesz wygrać, to chociaż zremisuj i to zrobiła Warta, mimo że była gorsza w tym spotkaniu. A ten jeden punkt na koniec może okazać się bardzo cenny. Ruch Chorzów będzie groźniejszy na wiosnę niż na jesień. Cztery punkty w tych dwóch pierwszych ciężkim meczach, Dawid Szulczek brałby w ciemno.
Warta Poznań nie pokazała nic
Spotkanie z Radomiakiem to nie był radosny futbol ani reklama PKO Ekstraklasy. Raczej wyrachowany futbol obu drużyn, które nie chcą przegrać. Zwłaszcza Radomiak, który fatalnie wszedł w rundę. Ten punkt to krok w przód dla nich i jakiś punkt zaczepienia dla Macieja Kędziorka, mimo że mieli lepsze sytuacje w Grodzisku.
Pierwsza połowa była tak nudna, że komentujący ten mecz Grzegorz Hałasik dla Radia Poznań prowadził pięciominutowy wywód na temat sportów zespołowych na Bałkanach nawiązując do warunków fizycznych Luki Vuskovicia. Przy Chorwacie warto się zatrzymać, bo w tym spotkaniu udowodnił, czemu jest wart tyle milionów. Dawno nie było w ekstraklasie tak dobrego występu 17-latka. Prawdziwy kot.
Dawid Szulczek lubi zamieszać, tak że ciężko określić ustawienie. To nie jest nawet hybryda. Bez napastnika, ze stoperem w środku pola, który schodzi do linii defensywy i Mezghranim, który lata w zasadzie po całym boisku. Trzeba oddać Szulczkowi, że ma przedziwne pomysły #WARRAD
— Kacper Kozłowski (@KacperKozlowskk) February 26, 2024
Obie drużyny miały momenty, ale bez większych konkretów. Trochę mało było Kajetana Szmyta, po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Mohamed Mezghrani, swoje zrobił Jędrzej Grobelny. Brakowało z przodu po prostu napastnika. Wyglądało to trochę, jakby Warta za wszelką cenę nie chciała przegrać, a ten punkt nie jest zły.
– Nasze dobre nastawienie do pracy w obronie trochę odbija się na ofensywie. Brakuje nam nieco jakości w ataku, natomiast widzę dużo plusów w tym jak funkcjonujemy, szczególnie w obronie. Nie zostawiamy dużo miejsca rywalom, dobrze doskakujemy do przeciwników, nasza ławka jest mocniejsza. Zrobiliśmy jeden transfer, ale znaczący. Jest dużo dobrych rzeczy, ale mamy świadomość tego, że zawsze musimy dołożyć jeszcze więcej od siebie. Musimy jeszcze częściej kierować podania do trzeciej tercji. – komentował po meczu Dawid Szulczek.
Jak długo taka gra pozwoli zdobywać punkty
Warto wspomnieć, że Dawid Szulczek wciąż kombinuje i szuka różnych rozwiązań. Mecz z Radomiakiem pokazał, że zwłaszcza w ofensywie musi szukać, bo wygląda to biednie. Drugi mecz z rzędu bez bramki, ale nawet bez jakiejś klarownej sytuacji. Tu jest wiele do poprawy, dlatego trochę dziwi fakt, że Warta wciąż próbuje grać bez napastnika. Brakowało w wielu momentach takiego Martona Eppela w polu karnym Radomiaka, bo nawet jak warciarze dochodzili do 16 metra „Gołębi” to wszystko zatrzymywało się na Vuskoviciu lub Raphaelu Rossim. Szmyt, Prikryl, czy Żurawski raczej nie wygrają pojedynku główkowego z tak rosłymi stoperami.
Ciężko czasami połapać się w tym, co, planuje na spotkanie Dawid Szulczek. Z Rakowem wyszedł bez wahadłowych, tym razem zdecydował się na wariant z Bogdanem Tiru w środku pola. Czy to wyszło? Chyba nie za bardzo. Rumun raz był w linii pomocy, raz wchodził jako stoper. Mimo wszystko wolelibyśmy oglądać tam kogoś, kto jest w stanie coś zrobić w ofensywie, a nie tylko przecinać piłki i wygrywać pojedynki powietrzne. Na przykład Stefan Savić, który zdecydowanie za późno dostał szansę w tym meczu.
Warta w meczach z Ruchem i Radomiamiem oddała jeden celny strzał. Dejta spokój.
— Dawid Dobrasz (@dobraszd) February 26, 2024
Jeśli jakiś pomysł napawa optymizmem to przesunięcie Jakuba Bartkowskiego na pozycję prawego stopera. Na prawym wahadle występuje teraz Mohamed Mezghrani, który jest bardzo interesującym piłkarzem i niekonwencjonalnym jak na ekstraklasę. W tym spotkaniu był trochę wszędzie i nigdzie, ale trzeba oddać mu, że jeśli ktoś robił jakieś zamieszanie, to właśnie on, dlatego warto śledzić, jak dalej będzie się prezentował.
Warta nie zachwyca, nawet ciężko powiedzieć by grała dobrze, ale ten początek rundy jest dobry, bo przede wszystkim punktują. Trzeba się jednak zastanowić, jak długo z taką grą będą w stanie zdobywać punkty.