Jeszcze w poprzednim sezonie pozycja Jakuba Kiwiora w Arsenalu była naprawdę obiecująca. Polak grał regularnie przez kilka miesięcy, a jego występy były chwalone przez angielskich kibiców. Sytuacja Polaka zmieniła się w kwietniu po kilku gorszych występach. Obecnie polski obrońca nadal jest jedynie rezerwowym i nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja miała się zmienić.
Forma nie przekonuje
Luty i marzec to były miesiące Jakuba Kiwiora. W prawie każdym meczu wychodził w wyjściowym składzie, a jego udane występy były głośno chwalone w mediach społecznościowych. Polak zdobył jedną bramkę oraz trzy asysty, z czego jedną w meczu z Liverpoolem. Mogło się wydawać, że Jakub Kiwior idealnie wykorzystał problemy zdrowotne Ołeksandra Zinchenki, Jurriëna Timbera oraz Takehiro Tomiyasu. Jednak w ciągu kilku spotkań sytuacja czołowego stopera reprezentacji Polski diametralnie uległa zmianie.
Arteta needs to build his back-up CB for any moment he may need him to play.
That's the reason Kiwior played yesterday and a good performance at that. Clean sheet! Sensational! pic.twitter.com/ZszXwx2x6G
— GGooner (@Ggooner7) October 29, 2023
Mikel Arteta dalej stawiał na Jakuba Kiwiora, nawet po tym jak jego konkurenci wrócili do zdrowia. Polski obrońca wyszedł w obu kluczowych dla Arsenalu spotkaniach. Starcie z Manchesterem City decydowało o tym, która drużyna zostanie liderem w tabeli Premier League. Występ Polaka był na tyle niepewny, iż Arteta zdecydował się go ściągnąć z boiska w 66. minucie. Niestety to właśnie mecz w półfinale Ligi Mistrzów był gwoździem do trumny Jakuba Kiwiora. Były obrońca Spezii Calcio brał „udział” przy obu straconych bramkach swojej drużyny. Nie wyszedł na drugą połowę, a do końca sezonu w wyjściowej jedenastce grali Tomiyasu lub Zinchenko.
Duża konkurencja
Gdy polski obrońca zmienił Spezię na Arsenal, wśród kibiców pojawiły się wątpliwości co do regularności gry Jakuba Kiwiora w nowym klubie. Wtedy jego nominalną pozycją był środek obrony, co oznaczało rywalizację z fenomenalnymi Gabrielem Magalhãesem oraz Williamem Sallibą. Mikel Arteta zdecydował się jednak na zmianę pozycji reprezentanta Polski na lewego obrońcę. Jeszcze niedawno konkurencja nie była tam wielka, natomiast wicemistrz Anglii zdecydował się na zmiany.
W trakcie poprzedniego sezonu Jakub Kiwior rywalizował o grę tylko z Tomiyasu i Zinchenką. Sytuacja Polaka pogorszyła się, ponieważ nie tylko do zdrowia wrócił Timber, ale Arsenal postanowił również wzmocnić defensywę. Londyński klub sprowadził z Bologny odkrycie Serie A oraz ostatniego Euro, Riccardo Calafioriego. Obaj zawodnicy zostali kupieni za duże pieniądze, więc łatwo dojść do wniosku, iż będą ważnymi elementami układanki Mikela Artety.
Jakub Kiwior dalej w planach Mikela Artety?
Niepewna sytuacja Jakuba Kiwiora w Arsenalu wywołała duże zainteresowanie wśród innych klubów. Mówiło się o włoskich klubach, na przykład o Juventusie FC, AC Milan czy Napoli. Powrót do tej ligi byłby ciekawym ruchem polskiego obrońcy, jednak jak wiadomo, nie doszło do niego. Nie była to jednak decyzja Jakuba Kiwiora.
UPDATE: Juventus, AC Milan and Napoli have all taken Arsenal Jakub Kiwior to the spotlight, according to journalist Fabrizio Romano. However…
▪️Juventus are not ready to meet Arsenal's price. They assume £17m for Jakub Kiwior is too high so Juve want to swap people + money or… pic.twitter.com/cjyu55nUiU
— Chizzyyy (@Arsenal_Chizzy) June 28, 2024
Pod koniec sierpnia media obiegła informacja o tym, iż Mikel Arteta nie zamierza pozbywać się Jakuba Kiwiora. Odejście Polaka zostało zablokowane przez klub, a związany kontraktem zawodnik nie miał nic do powiedzenia. Podobno hiszpański trener chce mieć szeroką kadrę na wypadek kontuzji, co jest rozsądną decyzją. Natomiast dla samego Jakuba Kiwiora była to z pewnością rozczarowująca informacja, biorąc pod uwagę to, iż sam chciał odejść.
Szansa dla Kiwiora w Lidze Mistrzów?
Jeżeli faktycznie 27-krotny reprezentant Polski figuruje w planach Mikela Artety, to musi być gotowy do gry. W pierwszych trzech kolejkach Premier League nie rozegrał ani minuty, jednak niebawem Arsenal gra swój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów. Przeciwnikiem „Kanonierów” będzie ostatni zwycięzca Ligi Europy, Atalanta Bergamo. To nie będzie łatwe spotkanie dla wicemistrza Anglii, dlaczego więc Jakub Kiwior miałby dostać szansę?
Sezon ledwo się zaczął, a drużyna Artety już boryka się z kontuzjami. Jedyny konkurent Jakuba Kiwiora, który pojawił się w ostatnim spotkaniu „Kanonierów”, to Jurriëna Timbera, a występy pozostałych lewych obrońców Arsenalu są niepewne. Takehiro Tomiyasu oraz Kieran Tierney nie pojawili się ani razu w kadrze w tym sezonie, a Calafiori wrócił ze zgrupowania kadry Włoch z urazem.
Kolejnym powodem, dla którego polski defensor może dostać szansę, jest napięty terminarz. Trzy dni po meczu z włoskim klubem „Kanonierzy” jadą do Manchesteru, by zmierzyć się z obecnym mistrzem Anglii. Będzie to kluczowe spotkanie dla drużyny z Londynu, na które zdecydowanie będą potrzebować wypoczętych graczy. Mecz z Atalantą jest więc świetną okazją, by dać odpocząć Timberowi i zaufać Jakubowi Kiwiorowi. W końcu kilkukrotnie udowadniał już, iż potrafi grać na wymaganym od niego poziomie, nawet w Arsenalu.