W ostatnim spotkaniu Legii ze Śląskiem Wrocław fatalnego urazu nabawił się Marko Vesović. Czarnogórzec zerwał więzadła krzyżowe i boczne w kolanie, przez co nie zobaczymy go na boisku do końca roku, a może nawet i dłużej. Jest to bardzo zła wiadomość nie tylko dla samego zawodnika, ale również dla całej drużyny. "“Veso" po przerwie wywołanej pandemią był wyróżniającym się piłkarzem "Wojskowych". W końcówce bieżącego sezonu najprawdopodobniej zastąpi go Paweł Stolarski, jednak przy Łazienkowskiej z pewnością będą się zastanawiać nad potencjalnymi wzmocnieniami. Zwłaszcza że prawa obrona w Legii to pozycja, na której w ostatnich latach występowały solidne nazwiska.
2020 rok był dotąd bardzo udany dla Marko Vesovicia. Trener Aleksandar Vuković obdarzył 28-latka dużym zaufaniem. Wystarczy wspomnieć, że we wszystkich tegorocznych meczach Legii Czarnogórzec wychodził w podstawowym składzie. Spowodowana pandemią pauza nie wpłynęła negatywnie na jego postawę. Wręcz przeciwnie, po wznowieniu rozgrywek Vesović był wyróżniającą się postacią zespołu wicemistrza Polski. Na prawym skrzydle stworzył zgrany duet z Pawłem Wszołkiem.
Niestety poważna kontuzja odniesiona w ostatnim meczu powstrzymała Vesovicia, który dobrą dyspozycją zaczął nawiązywać do swoich poprzedników na tej pozycji w warszawskiej Legii.
Trener Aleksandar Vuković potwierdził, że Marko Vesović przejdzie operację i czekać go będzie dłuższa przerwa.
Veso, jesteśmy z Tobą. Wiemy, że wrócisz silniejszy wojowniku 💪🤝 pic.twitter.com/LJiJbQV6HT
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) June 23, 2020
Uznane nazwiska
Prawa obrona w Legii od lat jest jedną z najlepiej obsadzonych pozycji. Występowali na niej reprezentanci kraju oraz zawodnicy, którzy uchodzili za czołowych bocznych defensorów w całej lidze. W drugiej dekadzie XXI wieku w barwach stołecznego klubu po prawej stronie linii defensywy grało kilku naprawdę przyzwoitych graczy.
Pierwszym zawodnikiem wartym odnotowania jest Jakub Rzeźniczak. Należy wspomnieć, że do Legii popularny „Rzeźnik” przychodził jako środkowy obrońca. Dopiero z czasem został przesunięty na prawą stronę defensywy. Występujący aktualnie w Wiśle Płock gracz prezentował się na tyle dobrze, że otrzymał nawet kilka powołań do reprezentacji Polski. Z biegiem czasu Rzeźniczak jednak coraz rzadziej występował w bocznej strefie. Obecnie bardziej kojarzony jest z grą na pozycji stopera.
W pewnym momencie miejsce Rzeźniczaka zajął Artur Jędrzejczyk, który na dobre w wyjściowej jedenastce Legii zadomowił się w sezonie 2011/2012. Wtedy to wywalczył sobie miejsce na prawej obronie „Wojskowych”. Ciąg dalszy kariery „Jędzy” dobrze znamy. Udane występy przy Łazienkowskiej zaowocowały zagranicznym transferem. Ponadto Jędrzejczyk zanotował 40 występów w kadrze narodowej, w tym te najważniejsze na Euro 2016. Podobnie jak Rzeźniczak karierę zaczynał jako środkowy obrońca i na tej pozycji występuje również dzisiaj.
Skoro mowa o reprezentantach Polski, to nie sposób nie wspomnieć o Bartoszu Bereszyńskim. „Bereś” do Legii przychodził jako napastnik lub ewentualnie skrzydłowy. W Warszawie trener Jan Urban uznał, że ściągnięty z Lecha gracz ma zadatki na dobrego prawego obrońcę. Nie mylił się. Dziś Bereszyński gra w zespole Sampdorii w Serie A i w reprezentacji Polski. Kolejny przykład bardzo dobrego prawego obrońcy w Legii.
W podobnym czasie przy Łazienkowskiej występował Łukasz Broź. Obecnie grający w Śląsku Wrocław zawodnik należał do najlepszych prawych obrońców w lidze w ostatnich latach. Spośród wymienionych piłkarzy ma on najkrótszy staż w reprezentacji Polski – 3 mecze i to jeszcze rozegrane za czasów występów w Widzewie Łódź.
Powyższe przykłady pokazują, że prawa obrona w Legii na przestrzeni ostatnich lat była bardzo silnie obsadzona. Oto, jak prezentują się statystyki wypracowane w stołecznej drużynie przez wymienionych piłkarzy oraz Marko Vesovicia i Pawła Stolarskiego. Warto dodać, że Jędrzejczyk, Vesović i Stolarski wciąż mogą poprawić swoje liczby.
Ważny czas przed Stolarskim
Kontuzja Vesovicia otwiera szansę przed Pawłem Stolarskim. Sprowadzony w sierpniu 2018 roku prawy obrońca jak dotąd przy Łazienkowskiej nie zachwyca. Obecny sezon rozpoczął jako podstawowy prawy obrońca, jednak z czasem stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. W większości spotkań trwającego sezonu Stolarski nie podniósł się z ławki rezerwowych.
Niedzielny mecz ze Śląskiem był pierwszym w 2020 roku spotkaniem, w którym mieliśmy okazję oglądać byłego zawodnika Lechii. 24-latek po przerwie zmienił kontuzjowanego Vesovicia. Na minuty w starciu o stawkę Stolarski czekał od grudniowego meczu Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna. Natomiast w ekstraklasie ostatni raz zagrał pod koniec września zeszłego roku w spotkaniu ze swoją byłą drużyną Lechią Gdańsk.
46' | Drugą połowę zaczynamy ze zmianą. Paweł Stolarski w miejsce Marko Vesovicia. #LEGŚLĄ 1⃣:0⃣
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) June 21, 2020
I oto teraz zawodnik, który wyraźnie przegrywał rywalizację o miejsce w składzie, w spotkaniach kluczowych dla rozstrzygnięć w bieżących rozgrywkach będzie musiał wejść w buty dobrze dysponowanego Vesovicia i zagrać na tyle dobrze, aby przekonać do siebie kibiców i Aleksandara Vukovicia. Teoretycznie Legia ma bezpieczną przewagę nad resztą stawki, ale każda strata punktów będzie się wiązała z niepotrzebną nerwowością.
Istnieje również możliwość, że Vuković ponownie nie da szansy Stolarskiemu i zdecyduje się na wystawienie na prawej obronie kogoś innego. Doświadczenie w grze na tej pozycji mają przecież Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk czy Mateusz Wieteska. Można też ewentualnie przesunąć z lewej strony prawonożnego Michała Karbownika. Jak widać, możliwości jest kilka, jednak wiele wskazuje na to, że końcówka sezonu będzie idealną szansą dla Pawła Stolarskiego na udowodnienie swojej wartości.
Prawa obrona w Legii zostanie wzmocniona?
Prognozy dotyczące powrotu do pełni sił Marko Vesovicia nie są zbyt optymistyczne. Wiele wskazuje na to, że Czarnogórzec wróci do treningów w okolicach lutego 2021 roku. Obecnie Legia dysponuje jednym zdrowym nominalnym prawym obrońcą. Biorąc pod uwagę aspiracje stołecznego klubu, jest to zdecydowanie za mało.
Zatem możemy się spodziewać wzmocnień na tej pozycji. Wcześniej mówiło się o potencjalnym transferze Filipa Mladenovicia. Z tym że Serb jest lewym obrońcą i miał zostać sprowadzony w celu zastąpienia Michała Karbownika. O ewentualnych roszadach kadrowych na prawej stronie obrony na razie nic nie słychać. Niewykluczone, że zmieni się to w nadchodzących tygodniach.
Tak czy inaczej, będzie to dosyć trudne zadanie, zważywszy na to, że dotychczasowi prawi obrońcy warszawskiej Legii zawiesili poprzeczkę dla kolejnych kandydatów całkiem wysoko. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozwój wydarzeń.
***
A może Paweł Stolarski zaprezentuje się na tyle dobrze, że zamknie usta wszystkim tym, którzy powątpiewają w jego przydatność w drużynie Legii? Na pewno najbliższe dni będą dla niego bardzo ważne w kontekście jego przyszłości przy Łazienkowskiej. 24-latek w przeszłości uważany był za wielki talent. Może najlepsze w jego karierze dopiero przed nim?
Dziś podopieczni Aleksandara Vukovicia zagrają na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Warto zwrócić uwagę na to, jak pod nieobecność Marko Vesovicia będzie się prezentować prawa strona Legii. Niezależnie od tego, kto zajmie miejsce kontuzjowanego Czarnogórca.