Portugalia to nie tylko Cristiano Ronaldo


Mistrzowie Europy radzą sobie bez swojego gwiazdora

11 października 2018 Portugalia to nie tylko Cristiano Ronaldo
Matteo Ciambelli / Sipa / PressFocus

Dzisiaj wieczorem na Stadionie Śląski zobaczymy kolejny mecz Polaków pod batutą Jerzego Brzęczka. Rywalem jest Portugalia, czyli mistrz Europy i aktualny lider naszej grupy w rozgrywkach Ligi Narodów. W składzie naszych rywali zabraknie kilku gwiazd, ale to nie oznacza wielkiego osłabienia potencjału Portugalczyków. Bez Cristiano Ronaldo czy Goncalo Guedesa przedstawiciele Półwyspu Iberyjskiego nie zapomnieli jak się gra w piłkę.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeżeli spojrzymy na ostatnie bezpośrednie mecze Polski i Portugalii, to od razu rzuca się w oczy jedna rzecz. Wygraliśmy ostatni raz z nimi 12 lat temu. W XXI w. będzie to nasza szósta potyczka z obecnymi mistrzami Europy. Ale więcej o tych pojedynkach możecie przeczytać tutaj. Teraz skupiamy się na samym naszym rywalu.

Portugalia bez Ronaldo daję radę

Pierwszym tematem związanym z naszym dzisiejszym rywalem jest brak Cristiano Ronaldo. Gwiazdor Juventusu dostał wolne w porozumieniu z trenerem oraz prezesem F.P.F. (Portugalskiego Związku Piłki Nożnej). Przenosiny do Turynu oraz chęć odpoczynku były głównymi powodami przerwy od reprezentacji. Z resztą przypomnijmy, Ronaldo ma już 33 lata. Grał w Pucharze Konfederacji oraz na mistrzostwach świata. Jeżeli miałby dostać jakąś przerwę, to właśnie najlepiej teraz podczas trwania nowych rozgrywek.

Reprezentacja Portugalii po ostatnim mundialu zagrała dwa spotkania. Najpierw towarzysko z Chorwacją, a następnie z Włochami w ramach Ligi Narodów. W pierwszym meczu zremisowali (1:1), a w drugim zwyciężyli (1:0). Patrząc na statystyki to mistrzowie Europy w obu tych starciach przeważali. Z czego w meczu z aktualnymi wicemistrzami świata mieli wręcz miażdżącą przewagę. Nie mili tylko szczęścia, bo powinni wygrać.

Strata Ronaldo zmniejsza atuty Portugalii w ataku, ale z drugiej strony sprawia, że inni gracze biorą na siebie większą odpowiedzialność, a nawet umożliwia im grę w bardziej niezahamowany sposób.Tom Kundert, Portugoal.net

Nasze media rozpisywały się mocno o braku Ronaldo i Goncalo Guedesa. Stwierdzono, że dodatkowo spadnie siła rażenia Portugalczyków. Do końca nie jest to prawdą, bo podczas ostatniego zgrupowania zawodnik Valencii był powołany przez Fernando Santosa. Podczas obu meczów oglądał kolegów wyłącznie z ławki rezerwowych. O opinię na temat braku tych obu piłkarzy zapytaliśmy Toma Kunderta z Portugoal.net, który jest Anglikiem mieszkającym od 24 lat w Lizbonie i jest znanym ekspertem od portugalskiego futbolu: – Ich brak nie jest dużą stratą, szczerze mówiąc. Ronaldo odpoczywał już przez ostatni miesiąc przed meczami z Chorwacją i z Włochami, a Portugalia grała bardzo dobrze bez niego. Oczywiście, strata tak doskonałego gracza zmniejsza atuty Portugalii w ataku, ale z drugiej strony sprawia, że inni gracze biorą na siebie większą odpowiedzialność, a nawet umożliwia im grę w bardziej niezahamowany sposób. Guedes jest dobrym zawodnikiem, ale jest obecnie w bardzo kiepskiej formie po mistrzostwach świata.

Kto przejmie pałeczkę?

Brak zawodnika Juventusu oznacza, że teraz pozycję lidera będzie musiał przejąć ktoś inny. Jeżeli chodzi o zagrożenie pod naszą bramką, to z pewnością musimy obawiać się Adriana Silvy. Napastnik Portugalii jest wypożyczony z Milanu do Sevilli, gdzie odrodził się i lideruje w klasyfikacji strzeleckiej La Liga. Na łamach iGola niedawno pojawił się artykuł o portugalskim napastniku i jego świetnej formie w hiszpańskiej lidze.

Uważać należy także na drugiego z Silvów – Bernardo. Zawodnik Manchesteru City ma pewny plac gry u Pepa Guardioli. Nawet w momencie posadzenia na ławce rezerwowych, hiszpański trener zawsze sięga po Portugalczyka, choćby na kwadrans. W środku pola też solidną robotę wykonują William Carvalho czy Ruben Neves. W bramce też jest od lat grający w kadrze Rui Patricio. Ale w reprezentacji czy piłce klubowej nie liczą się tylko umiejętności. Trzeba też mieć w składzie lidera mentalnego. Takim kimś był Ronaldo, który poza ważnymi golami starał się zawsze motywować kolegów na boisku.

Kto po nim przejmię tę pałeczkę? – Pepe jest najbardziej doświadczonym i utytułowanym graczem w drużynie. Należy uznać go za lidera pod względem jego postawy i zaangażowania. – odpowiada Kundert. W kadrze Portugalii po mundialu brakuje wielu doświadczonych graczy. Fernando Santos na razie odstawił starszych zawodników, takich jak: Ricardo Quaresma, Bruno Alves, Jose Fonte czy Joao Moutinho. Spośród tych co zostali w drużynie najwięcej do powiedzenia powinien mieć właśnie zawodnik Besiktasu.

Inne ustawienie

Jeżeli ktoś z Was ostatni raz oglądał reprezentację Portugalii podczas mistrzostw świata, to obecnie może się lekko zdziwić. W związku z brakiem swojego największego gwiazdora – Cristiano Ronaldo – Fernando Santos zmodyfikował ustawienie swojej drużyny. – Ronaldo i Andre Silva dobrze czują się razem na boisku, więc gdy obaj są dostępni, Portugalia zazwyczaj gra w systemie 4-4-2. Ale bez Ronaldo reprezentacja gra 4-3-3, z trzema atakującymi: Brumą (po lewej), Bernardo (z prawej) i Andre Silvą na środku. – dodaje Kundert.

Właśnie w tej nowej formacji Portugalczycy zagrali w swoich dwóch ostatnich meczach. Ale my bardziej skupiliśmy się na tym bardziej ważniejszym, czyli pojedynku z Włochami w Lidze Narodów. W nim było widać bardzo dobrą współpracę trzech wyżej wymienionych zawodników ofensywnych. Portugalia wciąż gra świetnie w momencie przejścia z obrony do ataku. Przy kontratakach siali wręcz popłoch we włoskiej defensywie. Po jednej z takich akcji Andre Silva zdobył gola. W zasadzie szczęście sprawiło, że Włochy przegrały tylko 1:0. Warto jeszcze dodać, że oprócz trójki atakujących wysoko podchodził William Carvalho. Zawodnik Betisu albo pomagał w kreowaniu ataku albo sam próbował wykończyć akcje uderzeniem z dystansu.

Mimo kilku zmian w formacji obronnej mistrzowie Europy wciąż bronią bardzo dobrze. Poza stałymi fragmentami gry Włosi w zasadzie nie doszli do żadnej sytuacji strzeleckiej w polu karnym Rui Patricio. Jedyni co się pojawiało, to strzały z dystansu. Oczywiście Portugalczycy też popełniali błędy i można ich zaatakować tą samą bronią – kontratakiem. Czasami defensorzy mieli problemy z akcjami 1 na 1. Jeżeli będziemy grać więcej płynnych akcji, jak przy golu Mateusza Klicha z Irlandią, to również to powinna być dobra broń przeciwko naszym dzisiejszym rywalom.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze