Żenada! Czy Polska w ogóle awansuje na Euro 2024?


Blamaż totalny i nic więcej. Co teraz czeka naszą reprezentację?

21 czerwca 2023 Żenada! Czy Polska w ogóle awansuje na Euro 2024?
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Kompromitacja to idealne słowo opisujące bardzo ciekawe widowisko w Kiszyniowie dla postronnego widza. Polska miała do przerwy zwycięstwo w kieszeni, lecz w drugiej połowie pokazała swoją drugą twarz. Ostatecznie reprezentacja Polski przegrała 2:3 i to był jeden z gorszych meczów naszej kadry w tym wieku. Co zawiodło?


Udostępnij na Udostępnij na

Mentalność? A na co mi to? Komu to potrzebne? Można w sarkastyczny sposób zadawać takie pytania. Niemniej jednak Polska jest idealnym odzwierciedleniem braku odpowiedniej koncentracji w trakcie spotkania. Ma przebłyski, ale też przestoje. Najgorsza sytuacja to taka, kiedy prowadzi w meczu, ale nagle traci bramkę. Wtedy zaczyna się panika i wyczekiwanie końca spotkania.

W drugą stronę wcale nie jest lepiej. Kiedy dostaje szybkie strzały i przegrywa już na początku spotkania, też są wielkie trudności, by to udźwignąć i wyszarpać zwycięstwo. Czy w naszej reprezentacji brakuje liderów? Czy w ogóle nasza kadra ma ducha drużyny?

Polska przegrała mentalnie

Mentalne dno. Czy ktoś się z tym nie zgodzi? Reprezentacja Polski z tak doświadczonymi zawodnikami, którzy grają na wysokim poziomie w najlepszych ligach europejskich, nie może grać w ten sposób. Budowanie mentalności nie trwa minutę lub dwie, ponieważ ją nabywa się z czasem. Oczywiście, można w przerwie wpłynąć na zawodników, zmobilizować ich i spróbować wpłynąć na koncentrację.

Niemniej same podwaliny i budowanie mentalu zawodnika nabywa się w klubach, grając regularnie i zdobywając doświadczenie. Pytanie, czy nasi zawodnicy mentalnie dojeżdżają. Można śmiało stwierdzić, że mamy powtórkę z rozrywki, jednak w innej kolejności. Na pierwszym zgrupowaniu Fernando Santosa i debiucie przeciwko Czechom Polska dostała dwa gongi zaraz na początku spotkania. W Kiszyniowie zaś druga połowa to był totalny blamaż.

Polska wygrywa z reprezentacją Niemiec, a przegrywa z Mołdawią. Gdzie tu logika i sens? Tak samo nie ma racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego zawodnicy którzy na co dzień grają na wysokim poziomie przegrywają mentalnie z drużyną, która jest na 171. miejscu w rankingu FIFA. Całe szczęście, że jest od tego selekcjoner, który ma do dyspozycji sztab i teraz może nad tym się głowić i szukać odpowiedzi na te pytania. Czy uda mu się je znaleźć i naprawić drużynę?

„Witamy w Polsce”

Fernando Santos na pewno nie spodziewał się takiego początku. Polska przegrała z Czechami po bardzo słabym meczu. Teraz w Mołdawii, kiedy już wygrywała 2:0, przegrała finalnie 2:3. Widać po selekcjonerze, że nie wie, skąd biorą się takie fatalne spotkania. Pytany na konferencjach prasowych Portugalczyk, rozkłada ręce i wprost odpowiada, że nie wie, co stało się z zawodnikami.

Czegoś takiego w karierze jeszcze nie przeżył i pewne jest to, że przygody z polską kadrą nie zapomni nigdy. Można snuć wnioski, że kto by nie trenował „Biało-czerwonych”, problemy przydarzają się podobne. Mamy naprawdę do dyspozycji dobrych zawodników, jednak kiedy już się ze sobą spotkają i mają wyjść do gry w jednych barwach, to wtedy jest naprawdę różnie. Fernando Santos miał być lekiem na całe zło, ale jeszcze nie może znaleźć odpowiedniej recepty.

Prawda jest taka, że piłkarze selekcjonerowi nie pomagają. Polska w meczu z Mołdawią popełniła dwa proste błędy indywidualne w ciągu bardzo krótkiego czasu. Najpierw Piotr Zieliński traci piłkę na własnej połowie, a kilka chwil później Tomasz Kędziora zagrywa niecelnie piłkę. Zawodnicy, tak jak powiedział to Jan Bednarek po meczu, byli już myślami na wakacjach, ale zapomnieli jeszcze, że mecz sam się nie wygra.

Polska na przedostatnim miejscu w grupie

W pierwszych trzech meczach eliminacyjnych Polacy zdołali uciułać tylko trzy punkty. Poziom grupy nie szokuje, a „Biało-czerwoni” zajmują obecnie dopiero przedostatnie miejsce. Za nami w tabeli są tylko Wyspy Owcze z jednym punktem. Tabela wygląda zawstydzająco, aczkolwiek promyk nadziei jest taki, że gramy jeszcze dwumecz z wcześniej wspomnianymi Wyspami Owczymi. To prawdopodobnie najsłabszy przeciwnik w grupie.

Mimo wszystko reprezentacja Polski przegrała z Czechami i Mołdawią. Zakładaliśmy ewentualnie stratę punktów na wyjeździe u sąsiadów i na trudnym terenie w Albanii. Jak mogliśmy się przekonać, w Mołdawii tereny też są niesprzyjające, i takim oto faktem mamy bardzo nieprzyjemną wręcz pozycję w tabeli. Pozostaniemy w niej na tym samym miejscu aż do jesieni. Cieszy to, że następne mecze z Mołdawią i Czechami rozegramy w Polsce. Czeka nas jednak wyjazd do Albanii.

To miała być idealna grupa pod budowę nowego zespołu. To miała być sprzyjająca grupa pod to, by selekcjoner mógł się wpasować, przetestować piłkarzy i nadać reprezentacji charakteru. Rzeczywistość jest niestety inna. Miejsce w tabeli nie napawa optymizmem, a charakteru i ducha drużyny dalej nie ma. Mentalność jest na poziomie wręcz tragicznym, a liderzy drużynie potrzebni na wczoraj.

Czy Polska awansuje?

Do zdobycia jeszcze jest 15 punktów i do rozegrania pięć spotkań. Pozostał dwumecz z Wyspami Owczymi. Dodatkowo pojedynki z Mołdawią i Czechami rozegramy u siebie. Zostaje wyjazd do Albanii. Maksymalnie Polska może zdobyć 18 punktów, jednak musiałaby wygrać wszystkie mecze eliminacyjne. Patrząc na dotychczasowe mecze oraz postawę drużyny, jest to bardzo wątpliwe. Z grupy awansują dwie reprezentacje, jednak zajęcie pierwszego miejsca daje lepszą pozycję wyjściową.

Pierwszy zespół w grupie, czyli Czesi, mają już siedem punktów. Druga jest Albania z sześcioma punktami. Jeszcze wszystko może się wydarzyć, a mecze bezpośrednie jeszcze nadejdą. Nasi sąsiedzi jeszcze nie grali żadnego spotkania z Albanią, więc są szanse, że tutaj oba zespoły podzielą się punktami. Albańczycy jeszcze będą musieli rozegrać mecz w Mołdawii, gdzie Polska i Czechy potracili punkty. Liderzy grupy zremisowali tam 0:0.

Sytuacja jest bardzo prosta. Jeżeli reprezentacja Polski będzie prezentować się tak jak obecnie w spotkaniach eliminacyjnych, to są nikłe szanse na awans. Na razie średnia punktów na mecz to równy jeden punkt. Natomiast jeśli będziemy świadkami poprawy gry i Polska zacznie porządnie punktować, to są bardzo duże szanse na awans. Pomogą temu również mecze bezpośrednie rywali Polaków i korzystne wyniki, które przybliżą naszą kadrę do awansu. Wszystko przed nami!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze