Do rozpoczęcia mistrzostw świata w Rosji został już niespełna tydzień. Po zgrupowaniu regeneracyjnym w Juracie i w Arłamowie, w którym nasza reprezentacja szykowała formę na zbliżający się turniej, przyszedł czas na przedostatni sprawdzian. Dzisiejszy mecz z Chile w Poznaniu ma nam dać odpowiedź na pytanie, czy nasza drużyna jest już gotowa na mundial. Początek spotkania o 20:45.
Bednarek zastąpi Glika?
Adam Nawałka musi dziś przede wszystkim sprawdzić, kto może zastąpić kontuzjowanego Kamila Glika. Mimo iż wciąż nie znamy ostatecznej diagnozy (najprawdopodobniej poznamy ją w poniedziałek), selekcjoner na ten moment musi zakładać, że kontuzja barku wykluczy stopera AS Monaco z turnieju w Rosji. Najbardziej oczywistą kandydaturą do zastąpienia Glika na środku obrony jest gracz angielskiego Southampton, Jan Bednarek. Były gracz Lecha Poznań zanotował fantastyczną końcówkę sezonu w Premier League i stał się podstawowym obrońcą bijącego się o utrzymanie klubu. To właśnie Bednarek ma dziś stworzyć duet z Michałem Pazdanem w defensywie. Jeśli swoją grą przekona do siebie trenera, to takiego duetu w obronie możemy się spodziewać w Rosji. Alternatywą dla Bednarka są jeszcze Cionek i Kamiński, których zapewne Nawałka również będzie chciał dziś przetestować.
Dzisiejszy sparing odpowie nam też na pytanie, czy pomimo braku Glika w składzie jesteśmy w stanie zagrać z trójką obrońców z tyłu. Wariant ten jest już ćwiczony od dłuższego czasu i trudno sobie wyobrazić, że trener zdecyduje się z niego zrezygnować na tydzień przed startem mistrzostw.
Wciąż niewiadomą jest też obsada naszej bramki. Rywalizacja toczy się pomiędzy Szczęsnym a Fabiańskim, więc zapewne obu zobaczymy dziś na murawie.
Rewolucja w „La Roja”
Chile wydaje się idealnym rywalem. Jest to zespół z Ameryki Południowej, który ma przypominać stylem gry Kolumbię. Mający w swoich szeregach gwiazdy europejskiej piłki, grających w najsilniejszych klubach świata. Ponadto nasi dzisiejsi rywale są aktualnymi mistrzami Ameryki Południowej. Nasz rywal wydaje się więc idealny. Niestety nie jest.
Po tym jak Chile nie zdołało zakwalifikować się na mundial, zajmując ostatecznie 6. miejsce w grupie, federacja postanowiła zmienić selekcjonera. Nowym trenerem został Reinaldo Rueda, który zdecydował się dokonać rewolucji w składzie. Odmładzając drużynę, dał nowym – głównie młodym – piłkarzom szansę na zaistnienie w kadrze. Kibice w Poznaniu mogą czuć się rozczarowani, bo na tournee po Europie Rueda nie zabrał gwiazd reprezentacji takich jak Arturo Vidal, Alexis Sanchez czy Claudio Bravo, zastępując ich piłkarzami z rocznika 1994.
Sam selekcjoner Chile na wczorajszej konferencji stwierdził, że według niego jego drużyna niczym nie przypomina Kolumbii, a jedyne co je łączy, to ten sam kontynent.
O tym, że Chile jest w fazie przejściowej, świadczą też ostatnie wyniki. Porażka 2:3 z dość przeciętną Rumunią i wygrana z uczestnikiem zbliżających się mistrzostw, Serbią 0:1.
Mimo że rywal nie sprawia wrażenia silnego, to dzisiejsze spotkania da nam odpowiedź, w jakim stopniu nasza reprezentacja jest przygotowana do mundialu i czy pod nieobecność Kamila Glika możliwe jest rozegranie dobrego meczu w defensywie.