Polscy piłkarze, którzy w ostatnim roku doznali odrodzenia


Przedstawiamy polskich piłkarzy, dla których ostatni rok stanowił swoisty „powrót do żywych”. 

31 marca 2024 Polscy piłkarze, którzy w ostatnim roku doznali odrodzenia
Jacek Pietrasik

W piłce nożnej rok dla piłkarzy bywa czasem wiecznością. Przekonali się o tym niektórzy polscy zawodnicy, którzy dostąpili futbolowego zmartwychwstania. Oto polscy piłkarze, którzy w ostatnim roku doznali odrodzenia.


Udostępnij na Udostępnij na

Święta Wielkiej Nocy to czas, w którym chrześcijanie w obrządku nicejskim celebrują mękę, a następnie zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Jest to w teorii najważniejszy czas w roku dla ludzi z tego kręgu religijnego. Lecz także i w kręgu piłkarskim bywamy świadkami cudownych zmartwychwstań skreślonych piłkarzy. W przypadku Polaków wybraliśmy pięciu takich, którzy w ostatnim roku przeszli drogę przez mękę, aby na końcu doświadczyć swoistej rezurekcji. Oto polscy piłkarze, którzy w ostatnim roku doznali odrodzenia.

Bartosz Salamon

W kwietniu 2023 roku po meczu z Djurgårdens 32-latek stracił osiem miesięcy swojej kariery z powodu zawieszenia za wykrycie niedozwolonej substancji w jego organizmie. Osiem miesięcy bez możliwości grania oraz trenowania z drużyną. Taka przerwa mogła znacząco wpłynąć na jego formę oraz przyszłą karierę w Lechu. Jednak w Poznaniu wszyscy wspierali stopera od samego początku i walczyli o jak najniższy wymiar kary. Gdy tylko piłkarz wrócił do treningów, to jeszcze na koniec rundy jesiennej w grudniu wskoczył do składu Lecha Poznań i od razu stał się szefem obrony.

Od tego momentu jego forma nie uszła uwadze także reprezentacji. Selekcjoner „Biało-czerwonych” powołał go na marcowe baraże, w których wszedł z ławki z meczu z Walią. Spisał się bardzo dobrze, zastępując elektrycznego Jana Bednarka. Jego dobry występ zmusił nas do rozważań, czy to nie właśnie Salamon powinien być wyborem do wyjściowego składu, a nie jak dotąd obrońca Southampton. Piękny powrót, skreślonego przez niektórych, defensora.

Tymoteusz Puchacz

Ostatnie lata nie były dla niego łatwe. Cierpiał on bowiem na chroniczny brak gry, który skutkował tym, że wypadł z obiegu zainteresowań reprezentacyjnych. Na wypożyczeniach w tureckim Trabzonie i greckim Panathinaikosie też nie grał regularnie. Jednak od kiedy zamienił Union Berlin na Kaiserslautern nastąpiła wyraźna zmiana. W bieżącym sezonie stał się praktycznie pewniakiem do gry. Zmieniali się trenerzy (Friedhelm Funkel jest obecnie trzecim trenerem „Czerwonych Diabłów”) w tym sezonie, ale „Puszka” ma zagwarantowane miejsce na lewej obronie bądź lewym wahadle.

Liczbowo także się broni – może wykręcać liczby dzięki regularnej grze. W tym sezonie w 2. Bundeslidze zanotował na ten moment 23 występy, w których zdobył gola oraz sześć asyst. Dzięki takiej postawie Puchacz znalazł się w pierwszej kadrze reprezentacji Polski. W meczu z Estonią wykorzystał kontuzję Matty’ego i dzięki temu zagrał ponad pół godziny. Z pewnością jego regularna gra w klubie i robienie dobrej atmosfery w szatni kadry może pozwolić mu na wyjazd na czerwcowe Euro, co jeszcze rok temu wydawało się abstrakcją.

Jakub Moder

Wybór oczywisty i nie podlegający argumentacji. Jeśli zawodnik traci 19 miesięcy ze swojej kariery piłkarskiej na leczenie kontuzji, wraca powoli na boisko, a na koniec udaje mu się w ostatniej chwili jeszcze wrócić do reprezentacji Polski na baraże, to nie ma takiej możliwości, żeby nie znalazł się w naszym zestawieniu. W meczu z Norwich w kwietniu 2022 r. zerwał więzadło krzyżowe w przednim kolanie. Z tego powodu stracił mundial. Potem ciągle przytrafiały się jakieś komplikacje przy leczeniu, przez co Moder jeszcze dłużej musiał czekać na powrót na boisko. Pech w końcu go opuścił. 24-letni pomocnik po zakończonej rehabilitacji i powrocie do formy fizycznej zaczyna łapać od trenera De Zerbiego coraz więcej minut w Premier League. Ostatnio meczu z Nottingham Forest zagrał nawet od pierwszej minuty, co dobrze wróży na przyszłość. Kuba, miło Cię widzieć ponownie wśród żywych.

Marcin Bułka

Gdybyście rok temu nam powiedzieli, że Marcin Bułka w obecnym sezonie będzie najlepszym bramkarzem Ligue 1., że w 26 występach ligowych będzie miał 14 czystych kont (najwięcej w lidze) i będzie królem obronionych karnych, uśmiechnęlibyśmy się z politowaniem. Dotychczas 24-latek był wiecznie wyborem numer dwa i nigdzie nie potrafił wywalczyć miejsca na dłużej. A mówimy tu o takich klubach, jak drugoligowe Châteauroux, czy drugoligowa hiszpańska Cartagena. Lecz ten sezon stanowi niewiarygodną odmianę losu dla urodzonego w Płocku bramkarza. Dziś zachwycamy się jego znakomitymi występami, zresztą nie tylko my. Po jego szóstym z rzędu czystym koncie w lidze, władze Ligue 1. porównały go do Niesamowitego Hulka. Klasyczne piłkarskie zmartwychwstanie.

Michał Probierz

Jedyny trener w naszym zestawieniu, ale ma on swoje jak najbardziej racjonalne uzasadnienie. Rok 2023 zaczął jako selekcjoner reprezentacji do lat 21. Nie jest to może traktowane jako zesłanie w polskiej piłce, ale jak spojrzy się w historię ostatnich trenerów, to z wyłączeniem trenera Michniewicza nie każdy lądował następnie w lepszym miejscu. Zaś trener Probierz dostał prawdziwą szansę od losu, którą wręczył mu Cezary Kulesza. Decyzja, aby to Michał Probierz dokończył eliminacje „Biało-czerwonych” do Euro 2024 nie została przyjęta z uznaniem. Jego mało atrakcyjny styl gry zapamiętany z Cracovii budził obawy, czy pod jego wodzą Polska cokolwiek zyska. Poza tym, osobowość trenera Probierza też nie zyskiwała mu sympatyków.

Tymczasem okazało się, że to po części właśnie jemu zawdzięczamy awans na turniej. Poukładał zespół i choć bezpośredniego awansu nie wywalczył, to w marcowych barażach poprowadził naszą kadrę do zwycięstw z Estonią i Walią. Wciąż możemy dostrzec stylowe braki czy problemy. Jednak Michał Probierz konsekwentnie realizuje swój plan i można w tym dostrzec ciągłość, której nam w ostatnich latach brakowało. Dlatego z pełną satysfakcją umieszczamy naszego selekcjonera w zestawieniu, bo zwyczajnie sobie na to zasłużył. Dziś jest jedną z najlepiej postrzeganych osób w polskiej piłce, a pamiętamy, z jakim chłodem przyjęto jego nominację.

***

Oto polscy piłkarze, którzy w ostatnim roku doznali odrodzenia. Wśród nazwisk, nad którymi się zastanawialiśmy, zabrakło Sebastiana Walukiewicza, który po długiej przerwie wskoczył do wyjściowego składu we włoskim Empoli. Zabrakło też Krzysztofa Piątka, który po bardzo słabych ostatnich latach, w których może i dużo grał, ale mało strzelał, w końcu na dobre odpalił swoje pistolety. Dlatego tylko ich wspominamy, przy czym doceniamy ich piłkarski renesans.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze