Po przekonującym zwycięstwie na inaugurację I ligi drugi mecz Pogoni Szczecin nie wyglądał już tak dobrze. Podopieczni Marcina Sasala zremisowali na wyjeździe z Górnikiem Polkowice 1:1.
Gospodarze rozpoczęli mecz z wysokiego c, choć trzeba przyznać, że szczęścia w akcji bramkowej nie zabrakło. Wynik otworzył już w 20. minucie Krzysztof Janus, który huknął z dystansu, a piłka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki całkowicie zaskoczonego Janukiewicza. Do przerwy taki wynik się utrzymał, a Pogoń pomimo przewagi w posiadaniu futbolówki nie potrafiła stwarzać sobie odpowiednich sytuacji.
Losy spotkania dla gości odmienił dopiero wprowadzony po zmianie stron Lewandowski. Młody zawodnik wyrównał stan rywalizacji już po pięciu minutach przebywania na murawie, czym na pewno zalutował u trenera Sasala. Zawodnik „Dumy Pomorza” wykorzystał w 58. minucie świetny rajd Kolendowicza oraz asystę skrzydłowego Pogoni. Górnik do końca bronił się dzielnie, co zaowocowało dowiezieniem cennego remisu do ostatniej minuty.