Pogoń Siedlce należy do jednych z rewelacji tegorocznych rozgrywek 2. ligi. Klub z Mazowsza zadomowił się w czołówce ligowej tabeli, a wyobraźnia kibiców może działać na podwyższonych obrotach. Jak prezentują się siedlczanie? Czy awans do Fortuna 1. Ligi jest możliwy?
Siedlczanie już w ubiegłym sezonie imponowali formą. Po tym, jak drużynę przejął Marek Saganowski, zaczęła punktować i awansować w tabeli. Mimo zaledwie trzech porażek wiosną Pogoń nie zdołała zakwalifikować się do baraży o wyższą ligę. Winna tego stanu rzeczy była jej fatalna forma jesienią. Sześć zwycięstw w dziewiętnastu meczach to był wynik poniżej oczekiwań, by następnie walczyć o awans. Wiosna pokazała jednak, jaki potencjał drzemie w tej drużynie. Klub spłacił zaległe zobowiązania, wyszedł na prostą pod kątem zarządczym, a sportowo rozpieszcza swoich kibiców. O planach na najbliższe lata z naszym portalem rozmawiał latem menedżer klubu Grzegorz Koprukowiak.
Pogoń Siedlce – letnie zmiany
Jeszcze przed końcem sezonu Siedlce opuścił Marek Saganowski, który mimo przedłużenia kontraktu wybrał ofertę z ekstraklasowej wówczas Wisły Płock. W przeciwnym kierunku w przerwie między sezonami udał się Marek Brzozowski, który był trenerem rezerw oraz dyrektorem ds. szkoleń w Płocku. Wcześniej prowadził on również Świt Nowy Dwór Mazowiecki czy drużyny Escoli Varsovii. Pogoń Siedlce postanowiła zatem zatrudnić trenera, który wcześniej na szczeblu centralnym nie pracował.
Latem do rewolucji kadrowej w Siedlcach nie doszło. Z podstawowych zawodników odeszli jedynie Maciej Wichtowski (2634 minuty w sezonie 2022/2023), Michał Rutkowski (2504 minuty) czy Maciej Kikolski (2790 minut). Odczuwalną stratą mógł też być brak Nikodema Fiedosiewicza (1788 minut) czy Marcinho (1497 minut). Jednak ich następcy spisują się zgodnie z oczekiwaniami. 19-letniego Kikolskiego w bramce zastąpił wypożyczony z Wisły Płock Jakub Burek. Co prawda zachował dotychczas jedynie dwa czyste konta, ale swoją postawą wspiera zespół w zdobywaniu cennych punktów.
Ważną rolę w układance trenera odgrywa Dawid Burka. 24-letni obrońca od kilku tygodni jest podstawowym wyborem trenera. Po powrocie do Siedlec nie zawodzi również Robert Majewski. 27-latek ostatni rok grał dla Wisły Puławy. Wystąpił w każdym ze spotkań tego sezonu od pierwszej minuty i zdobył jedną bramkę.
Najlepiej wygląda za to ofensywny duet. Piotr Pyrdoł nie uzbierał wielu minut z powodów zdrowotnych, ale dwa razy na listę strzelców zdążył się wpisać. O jedną bramkę więcej ma Słowak Lukáš Hrnčiar. 26-letni pomocnik występuje w Polsce już trzeci rok i w każdym z klubów nie schodzi poniżej dobrego poziomu.
Jednak Pogoń wciąż jest aktywna na rynku i obserwuje zawodników, którzy mogą wspomóc zespół w walce o najwyższe cele. Dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna” Kamil Sulej poinformował, że w kręgu zainteresowania siedlczan jest Damian Warchoł. 28-latek od lipca pozostaje bez klubu po tym, jak wygasł jego kontrakt z Wisłą Płock.
Damian Warchoł jest w kręgu zainteresowań Pogoni Siedlce. Jutro ma zacząć treningi.
— Kamil Sulej (@SulejKamil) October 23, 2023
Stabilizacja kluczem do sukcesu
Mimo skutecznego działania na rynku transferowym najważniejszym aspektem wpływającym na obecny poziom Pogoni jest utrzymanie podstawowych graczy. Tomasz Lewandowski i Damian Szuprytowski dołączyli do zespołu z Siedlec latem 2022 roku. Ich liczby nie powalały, ale byli ważnym ogniwem ósmej drużyny poprzedniego sezonu 2. ligi. Czwarty rok w Siedlcach spędza za to obrońca Krystian Miś. Kolejny sezon oglądamy również Cezarego Demianiuka. Wychowanek klubu w sezonie 2022/2023 zdobył sześć bramek w lidze, do których dołożył osiem asyst. Po tułaczce po Polsce szaleje w koszulce macierzystego klubu i jest jednym z liderów Pogoni także w tym sezonie.
🏆 Cezary Demianiuk uhonorowany! ⚪🔵
2️⃣0️⃣0️⃣ oficjalnych spotkań w Pogoni Siedlce 🤍💙 pic.twitter.com/2JAk2L4N82
— MKP Pogoń Siedlce (@MKPPogonSiedlce) August 10, 2023
Ważną rolę odgrywają także ci, którzy piłkarskie szlify zbierali w akademii Pogoni, krok po kroku awansując w klubowej hierarchii. Mowa tutaj o Przemysławie Misiaku i Cezarym Bujalskim. Obaj urodzeni w 2003 roku zawodnicy odgrywali ważne role w ostatnich miesiącach i również teraz oglądamy ich bardzo często na murawie.
Pogoń w ścisłej czołówce
Początek sezonu dla zespołu Marka Brzozowskiego był przeciętny. Remis w starciu z beniaminkiem z Łodzi na starcie ligi zwiastował raczej przeciętność. Ogólnie w pierwszych pięciu kolejkach Pogoń dzieliła się z rywalami punktami aż pięciokrotnie. Przegrała raz – z KKS-em Kalisz (0:2). Jedyny komplet punktów zdobyła przeciwko Stali Stalowa Wola dzięki show Cezarego Demianiuka, strzelca dwóch goli. Już w pierwszej połowie zespół osłabili Damian Szuprytowski i Ernest Dzięcioł, którzy zobaczyli czerwone kartki. Można rzec, że ten mecz scementował nową Pogoń, która zrodziła się w tym starciu, pokazując charakter i wolę walki nawet, gdy warunki są dla niej niesprzyjające.
Po przetarciu się w pierwszych kolejkach naoliwiona maszyna ruszyła w górę tabeli. Oprócz wspomnianego meczu z obecnym liderem Pogoń przegrała raz – z Olimpią Elbląg (0:1). Zaczęła również wygrywać, a w październiku wszystkie mecze kończyła z kompletem punktów na koncie. Przełożyło się to na miejsce w tabeli, ponieważ do meczu z Zagłębiem II Lubin siedlczanie przystępowali z pozycji wicelidera.
Pogoń Siedlce – dominacja z jednym błędem
Gospodarze od początku wzięli ciężar gry na siebie, raz po raz zagrażając bramce strzeżonej przez Szymona Weiraucha. Siedlczanie swobodnie czuli się pod polem karnym lubinian. W 3. minucie Szuprytowski zakręcił kółeczko w polu karnym rywali i wyłożył piłkę Hrnčiarowi, którego strzał obronił bramkarz. Chwilę później niecelny strzał oddał Damian Nowak. Mimo zdecydowanej przewagi Pogoń Siedlce straciła bramkę pierwsza. Błąd Przemysława Misiaka sprawił, że w 11. minucie Patryk Kusztal stanął oko w oko z Jakubem Burkiem i pewnym uderzeniem dał gościom prowadzenie. Była to jedyna tak groźna okazja zespołu Pawła Sochackiego w tym meczu, lecz wystarczyła, by prowadzić przez dużą jego część.
Przed przerwą siedlczanie robili wszystko, by szybko wyrównać. Na lewej stronie szalał Cezary Demianiuk wspierany przez Damiana Nowaka, lecz nie byli oni w stanie przełamać defensywy Zagłębia II. W 24. minucie Szuprytowski huknął w poprzeczkę, a po dobitce Nowaka piłka wylądowała w bocznej siatce. W 32. minucie Demianiuk odebrał piłkę Kacprowi Lepczyńskiemu i pomknął w kierunku bramki, ale w ostatniej chwili interweniował wracający we własne pole karne Jarosław Jach.
Cierpliwość popłaca
Po zmianie stron obraz gry był taki sam. Podopieczni Marka Brzozowskiego atakowali, długo nie mogąc się wstrzelić w bramkę Weiraucha. Młodzi piłkarze „Miedziowych” nie byli w stanie odgryźć się wyżej notowanemu rywalowi. Pojedyncze ruchy do przodu nie wywoływały paniki w obronie Pogoni. Cierpliwość i upór siedlczan popłacił, ponieważ w 61. minucie kapitan Tomasz Lewandowski wyrównał stan meczu. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska piłkę na głowę starszego kolegi zgrał Piotr Pyrdoł, a 34-latek wpisał się na listę strzelców.
Siedlczanie nie zwalniali tempa – ich w tym meczu interesował tylko komplet punktów. Niespełna dziesięć minut później Cezary Demianiuk ponownie znalazł się w polu karnym rywali. Gdy wydawało się, że będzie musiał wycofać piłkę, znalazł przestrzeń, by zgrać piłkę górą do Damiana Nowaka. Ten otrzymał świetne podanie i wyprowadził Pogoń na prowadzenie! Siedlczanie odwrócili losy spotkania i wygrali mecz, dzięki któremu zbliżyli się do lidera z Kalisza na jeden punkt.
Na co stać Pogoń Siedlce?
Po czternastu meczach zespół Pogoni zajmuje 2. lokatę w tabeli. Do lidera z Kalisza traci zaledwie punkt, a obecna passa czterech zwycięstw z rzędu pozwala twierdzić, że miejsce to nie jest przypadkowe. Znakomita strzelecka forma Demianiuka (sześć goli), któremu wtóruje Damian Nowak (cztery gole), sprawia, że Pogoń ma jedną z najlepszych ofensyw w lidze. Koledzy w obronie również wypełniają swoje zadania. Jedynie KKS Kalisz oraz Skra Częstochowa straciły mniej goli od omawianego przez nas zespołu. To wszystko sprawia, że Pogoń Siedlce można uznać za zespół, który na koniec sezonu może walczyć o awans. Takie też założenia zaprezentowali trenerowi włodarze klubu.
Nigdy nie jest idealnie, zatem i w Siedlcach możemy dopatrywać się kilku rzeczy do poprawy. Głównym problemem wicelidera 2. ligi jest to, że jako pierwszy traci bramki w ligowych meczach. Łącznie, z meczem przeciw Zagłębiu, taka sytuacja miała miejsce aż dziewięć razy. Trzykrotnie pogoń za rywalem kończyła się zwycięstwem (Skra Częstochowa, Radunia Stężyca, Zagłębie II Lubin). Tyle samo razy siedlczanie kończyli mecz na tarczy, nie zdobywając choćby honorowego trafienia. Natomiast czterokrotnie Pogoń doprowadziła do remisu i ostatecznie dzieliła się punktami z rywalem (ŁKS II, Hutnik Kraków, Polonia Bytom, Kotwica Kołobrzeg).
***
Wydaje się zatem, że Pogoń Siedlce może powalczyć o to, by w sezonie 2024/2025 ponownie pokazać się na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Ostatni raz grała tam w sezonie 2017/2018, spadła po barażach z Garbarnią Kraków. W kadrze zespołu byli wówczas m.in. Cezary Demianiuk, Przemysław Płacheta, Rafał Misztal, Meik Karwot, Adrian Paluchowski czy Grzegorz Tomasiewicz. Najbliższe miesiące pokażą, czy Marek Brzozowski nawiąże do historii i pomoże Pogoni w walce o najwyższe cele.