Po raz trzeci z Ekwadorem


11 października 2010 Po raz trzeci z Ekwadorem

Podopieczni Franciszka Smudy przebywają wciąż w Ameryce Północnej. „Biało-czerwoni” we wtorek o godzinie 22:00 czasu polskiego rozegrają swój drugi mecz. W Montrealu naprzeciw Polakom do walki o zwycięstwo stanie Ekwador.


Udostępnij na Udostępnij na

Z Ekwadorem po raz trzeci

W wieloletniej historii futbolu kraju nad Wisłą Polacy wielokrotnie spotykali się z różnymi przeciwnikami. Los jednak naszą reprezentacją z Ekwadorem łączył bardzo rzadko. Na pierwszy pojedynek z piłkarzami z Ameryki Północnej musieliśmy czekać do 2005 roku. Po pewnym zwycięstwie 3:0 w meczu na wodzi” i efektownej bramce Smolarka piętą z podekscytowaniem czekaliśmy na mecz grupowy MŚ z Ekwadorczykami. 9 czerwca 2006 roku nasi rywale srogo się zemścili, pokonując piłkarzy Pawła Janasa 2:0.

Widać progres

Jakub Błaszczykowski był wyróżniającą się postacią w spotkaniu z USA
Jakub Błaszczykowski był wyróżniającą się postacią w spotkaniu z USA (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Budowa kadry na Euro 2012 okazuje się zajęciem bardzo żmudnym. Główny architekt tego projektu – Franciszek Smuda – pomimo krytyki mediów i środowisk związanych z polską piłką, zachowuje spokój i w wywiadach wielokrotnie podkreśla, że wie, co robi. Z jednej strony krytyka jest w pełni uzasadniona. Za jej argumentację służą statystyki: pod wodzą Franciszka Smudy Polska przegrała pięć spotkań, cztery zremisowała, a w gronie pokonanych przez nasz zespół drużyn znalazła się reprezentacja Bułgarii, ale też Kanady, Tajlandii i Singapuru. „Biało-czerwoni” zdobyli w 13 spotkaniach 17 bramek, z czego 10 w starciach z trzema ww. państwami, które za dobre przetarcie przed mistrzostwami Starego Kontynentu na pewno nie posłużą.

Drugą stroną medalu jest natomiast zauważalna zwyżka formy naszych piłkarzy. Wprawdzie do mistrzowskiej dyspozycji jest nam daleko, jednak drużynę, którą upokorzyli Hiszpanie w porównaniu z tą, która ambitnie walczyła z Australią, Ukrainą i USA, dzieli przepaść. Nasi piłkarze w końcu atakują, powoli poprawia się ich bilans dokonań strzeleckich, co napawa optymizmem przed meczem z Ekwadorem.

Wynik spotkania z USA, który dla budowanej kadry jest na pewno dużym powodem do radości, sprawia, że jesteśmy bardzo ciekawi tego, jak wypadniemy w pojedynku rozgrywanym w Montrealu. Podopieczni Boba Bradleya są bowiem ekipą, z którą każda drużyna musi się liczyć, o czym świadczy chociażby osiągnięty przez „Jankesów” finał Pucharu Konfederacji w 2009 roku.

Reinaldo Rueda – budowniczy Ekwadoru

Podobnie jak Polacy, Ekwadorczycy do RPA nie pojechali. Pod wodzą Sixto Vizuete piłkarze z Ameryki Południowej zajęli 6. miejsce w tabeli strefy CONMEBOL, ustępując o punkt w walce o baraże późniejszej czwartej drużynie południowoafrykańskich mistrzostw – Urugwajowi. Do walki o udział zwycięstwo w Copa America 2011, które odbędzie się w Argentynie, reprezentację naszych rywali prawdopodobnie poprowadzi Reinaldo Rueda. Największym sukcesem urodzonego w Cali 43-letniego szkoleniowca był awans z Hondurasem do finałów tegorocznych mistrzostw świata. Pod wodzą nowego opiekuna, Ekwadorczycy rozegrali dotąd trzy spotkania: w pierwszym pokonali w Guadalajarze Meksyk 2:1, później Wenezuelę 1:0, a kilka dni temu ulegli Kolumbii 0:1.

Test dla ekwadorskich ligowców

Kadra powołana przez Ruedę niemal w pełni opiera się na zawodnikach ekwadorskiej Serie A i innych lig tego kontynentu. Jedynym w kadrze Ekwadoru piłkarzem grającym poza Ameryką Południową jest Cristian Noboa, który na co dzień reprezentuje barwy Rubinu Kazań. Najwięcej, bo aż siedmiu piłkarzy, gra w Deportivo Quito, które w ostatnim sezonie zdobyło czwarty w historii tytuł mistrzowski.

Więcej zdjęć na www.bialoczerwoni.com.pl

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze