Szkoleniowiec Pogoni Szczecin nie był zadowolony z przebiegu towarzyskiego spotkania z Lechią Gdańsk, które gospodarze wysoko przegrali, bo aż 1:6. Był to element przygotowania do nadchodzącej rewanżowej części sezonu.
Opiekun pierwszoligowca nie krył zadowolenia po przepracowanym okresie przygotowawczym, jednak zauważył, że tego nie było widać na boisku. – Podczas obozu zawodnicy wykonali kawał ciężkiej roboty, ale nie powinno mieć to aż takiego przełożenia na dzisiejszy wynik. Lechia wykorzystała doszczętnie nasze błędy indywidualne, których w naszym zespole było sporo. Takie błędy popełniają chłopcy grający w trampkarzach. Ciężki obóz nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla dzisiejszej gry. Nie robię tragedii z tego wyniku, ale takie błędy nie mogą się już powtórzyć – stwierdził jasno trener.
Artur Płatek znajduje mimo wszystko dobre momenty pogromu, jaki szczecinianom zaserwowała gdańska Lechia. – Był okres dwudziestu minut po stracie pierwszej bramki, gdy chłopcy się otrząsnęli i z tej części można być zadowolonym. Mieliśmy w tym czasie dwie dobre sytuacje, których nie wykorzystali Daniel Wólkiewicz i Mikołaj Lebedyński. To też jest nasz problem, nad którym musimy popracować. Później w obronie panował chaos, mnożyły się błędy. Nie można wystawić dobrej oceny naszym piłkarzom ani za pierwszą, ani za drugą połowę. Zastanawiałem się długo, czy na tym etapie przygotowań grać z tak silnym rywalem. Ale dzięki tej porażce wiemy, na czym stoimy, co musimy zrobić, aby było lepiej – zapewnił opiekun Pogoni.
Ojj bracia ze Szczecina-to faktycznie zbyt duża
porażka,która nie przystoi Waszemu
klubowi...;/POWODZENIA,aby w następnych meczach
było zdecydowanie lepiej;)
prawie jak rok temu z crcovia(6:2)ktora tez prowadzil
Platek.
Facet wie jak wysoko przegrac z Lechia