Pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Polacy z mizernymi występami w europejskich pucharach


Czwarta kolejka rozgrywek nie przyniosła nic dobrego reprezentantom Polski

10 listopada 2023 Pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Polacy z mizernymi występami w europejskich pucharach
Pressinphoto/SIPA USA/PressFocus

W tym tygodniu Polacy w rozgrywkach europejskich spisali się bardzo słabo. Siedmiu reprezentantów Polski wyszło na murawę, jednak nie wszyscy mieli pozytywny wpływ na wyniki swoich drużyn. W Lidze Mistrzów żaden z nich nie popisał się bramką ani asystą.


Udostępnij na Udostępnij na

Robert Lewandowski

Kolejny słaby występ w barwach Barcelony zaliczył Robert Lewandowski. Polak po powrocie z rekonwalescencji spisuje się mizernie, nie mając wielkiego wpływu na wyniki drużyny. W meczu z Szachtarem nie oddał nawet celnego strzału na bramkę rywali, co dla napastnika jest porażającą statystyką. Warto dodać, że to już szósty jego mecz z rzędu bez strzelonej bramki. To najgorsza taka passa od czasów gry w Borussii Dortmund.

Lewandowski od pierwszych meczów nie wszedł dobrze w sezon. Marnował wiele sytuacji i wielokrotnie był poza grą. Po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej wydawać się mogło, że Polak wrócił do dobrej formy. Strzelał z Realem Betis, Royal Antwerp i pomógł drużynie w odwróceniu losów spotkania z Ossasuną. Kontuzja, która przyszła na początku października, całkowicie wybiła kapitana reprezentacji Polski z rytmu. W meczu z Realem Madryt wszedł z ławki i zaliczył bardzo dyskretny występ. Z Realem Sociedad zszedł już w 57. minucie spotkania, a o występie w Hamburgu lepiej nie wspominać…

Słaba forma Roberta Lewandowskiego stanowi ogromny problem dla ekipy ze stolicy Katalonii. Tym bardziej że w tym samym momencie w dołek wpadli: Ferran Torres, Joao Felix czy Raphinha. Polak miał być gwarantem bramek, lecz w ostatnich meczach kompletnie nie wywiązuje się z tego zobowiązania.

Piotr Zieliński

Środowy wieczór nie był zbyt udany dla Piotra Zielińskiego i jego SSC Napoli. „Partenopei” zaledwie zremisowali z Unionem Berlin, który od początku sezonu spisuje się słabiutko. Niestety, jednym z odpowiedzialnych za wynik w tym meczu jest Piotr Zieliński. Polak początkowo dobrze wywiązywał się ze swojej roli, jednak im więcej czasu mijało, tym dyspozycja Polaka spadała. W drugiej części spotkania nie kreował zbyt dużo okazji swoim kolegom i można odnieść wrażenie, że w pewnych momentach był poza grą. Również włoska prasa podkreślała, że od piłkarza takiego formatu należy oczekiwać więcej. Trudno się z tym nie zgodzić. Zieliński od początku sezonu przyzwyczaił i kibiców, i dziennikarzy do dobrej formy. W wielu meczach to właśnie on robił różnicę, co przekładało się na wyniki zespołu spod Wezuwiusza.

W kolejnym meczu Napoli zmierzy się z Realem Madryt – liderem grupy. Porażka z „Królewskimi” i zwycięstwo Bragi nad Unionem spowodują, że „Partenopei” rozstrzygną kwestie awansu dopiero w ostatnim meczu grupowym. Dlatego uzyskanie dobrego wyniku w Madrycie zdecydowanie uspokoi sytuację w ekipie Rudiego Garcii.

Przemysław Frankowski

Dobrej formy w meczach Ligi Mistrzów nie zdołał podtrzymać Przemysław Frankowski. Polak wraz ze swoim zespołem przegrał w Eindhoven z PSV, zaliczając mizerny występ. Reprezentant Polski nie najlepiej wszedł w mecz, popełniając dużo błędów w defensywie i dopuszczając do groźnych ataków po jego stronie boiska. W akcjach ofensywnych brakowało mu techniki i precyzji, które przecież są jego mocną stroną. Słabą dyspozycję wypomnieli mu także francuscy dziennikarze, wystawiając jedną z najniższych ocen wśród wszystkich zawodników.

Niestety porażka w Holandii skomplikowała sytuację wicemistrza Francji w tabeli. Znajduje się na 3. miejscu z pięcioma oczkami na koncie. Co prawda tyle samo punktów ma PSV, jednak patrząc na terminarz Lens, trudno o optymizm. Francuzów czekają mecze z Arsenalem i Sevillą, które również walczą o awans do kolejnej rundy.

Liga Mistrzów – pozostali Polacy

Bez czystego konta, ale w końcu zwycięski! Kamil Grabara ze swoją Kopenhagą ograł Manchester United 4:3. Jest to pierwsze zwycięstwo duńskiej drużyny w tym sezonie Ligi Mistrzów, które zresztą pozwala marzyć o wyjściu z grupy LM! Wicemistrz Danii jest na 2. miejscu z czterema punktami na koncie, czyli tyle samo, ile ma trzeci Galatasaray. O ile w ostatnich meczach Grabara grał dobrze przy porażkach Kopenhagi, o tyle przy zwycięstwie nad „Czerwonymi Diabłami” spisał się średnio. Reprezentant Polski nie popisał się przy drugim golu Hoejlunda i zaliczył wiele niedokładnych zagrań. Nikt jednak nie będzie mu wypominał średniej dyspozycji przez wzgląd na wynik meczu. W kolejnych meczach ekipa Polaka będzie się mierzyła z Bayernem i mistrzem Turcji. To właśnie w tych spotkaniach okaże się, kto wejdzie z 2. miejsca do najlepszej szesnastki Europy.

Kolejną szansę w Lidze Mistrzów otrzymał Jakub Kiwior, który wszedł w 85. minucie meczu z Sevillą. Nie miał on wpływu na wynik spotkania, jednak rozegrane minuty na pewno cieszą. Pozostaje mieć nadzieję, że w jednym z dwóch meczów fazy grupowej polski obrońca dostanie okazję wyjścia od początku spotkania.

Polacy w Lidze Europy

Pięciu Polaków zaliczyło występ w meczach 4. kolejki Ligi Europy. Łukasz Fabiański zdołał zachować czyste konto w zwycięskim meczu z Olympiakosem. Polski bramkarz nie miał zbyt dużo pracy, ponieważ goście nie zdołali oddać celnego strzału na bramkę rywala. Na murawę wybiegli również „Biało-czerwoni” z Arisu. Karol Struski spędził na boisku 74 minuty, a Mariusz Stępiński wszedł pod koniec spotkania. Nie zdołali oni jednak pomóc swojej drużynie, która przegrała z Betisem 1:4.

Kolejną szansę w Lidze Europy dostał Szymon Włodarczyk. Zawodnik Sturmu Graz wyszedł w pierwszym składzie w meczu z Atalantą Bergamo. Ostatecznie po słabym występie zszedł z boiska w 59. minucie. Pomimo porażki swojej drużyny dosyć solidnie zagrał Damian Szymański. Polak kilkukrotnie posyłał groźne piłki w pole karne, jednak nie przełożyło się to na bramki. Ostatecznie AEK Ateny przegrał z Marsylią 0:2, komplikując swoją sytuację w grupie. Z powodu przeziębienia w meczu ze Slavią Praga nie mógł zagrać Nicola Zalewski. Według Sky Sports objawy przyszły jeszcze przed ostatnim treningiem Romy. To wtedy Jose Mourinho zdecydował o tym, że polski wahadłowy nie będzie podróżował do Pragi.

Starcie Polaków w Lidze Konferencji

W 4. kolejce Ligi Konferencji doszło do starcia dwóch Polaków. Sebastian Szymański z Fenerbahce stanął naprzeciwko Jakuba Piątkowskiego z Ludogorets. Zaskakująco lepszy okazał się zawodnik mistrza Bułgarii! Piątkowski już w 18. minucie meczu zdobył bramkę na 1:0. W kolejnych minutach turecka drużyna próbowała wyrównać, jednak bezskutecznie. W 63. minucie spotkania na boisku pojawił się Sebastian Szymański, który nie pomógł swojemu zespołowi w odwróceniu losów rywalizacji. Pod koniec konfrontacji wynik ustalił Rwan Seco, strzelając na 2:0.

Oprócz Piątkowskiego i Szymańskiego w Lidze Konferencji zagrało trzech innych reprezentantów. Tomasz Kędziora (PAOK Saloniki) i Michał Skóraś (Club Brugge) weszli na boisko pod koniec meczów, przez co trudno ocenić ich grę. Trochę więcej czasu dostał za to Matty Cash. Jego Aston Villa zdołała pokonać na własnym boisku AZ Alkmaar 2:1.

Polacy w rozgrywkach europejskich spisali się dosyć słabo. Żaden z zawodników na szczeblu Ligi Mistrzów nie zdołał się popisać bramką czy asystą. Okazja do poprawy nadejdzie za dwa tygodnie, kiedy to będą rozgrywane mecze 5. kolejki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze