Pewna wygrana Al Wahdy


8 grudnia 2010 Pewna wygrana Al Wahdy

Zespół Al Wahda bez żadnych problemów pokonał Hekari United 3:0. Mecz ten był pierwszym spotkaniem w ramach klubowych mistrzostw świata.


Udostępnij na Udostępnij na

Al Wahda pewnie pokonał Hekari United 3:0 i awansował do ćwierćfinału
Al Wahda pewnie pokonał Hekari United 3:0 i awansował do ćwierćfinału (fot. alwahdaclub.net)

Na samym początku pierwszej połowy przewagę mieli piłkarze Hekari United. Już w piątej minucie stworzyli bardzo groźną sytuację, po której mogła wpaść pierwsza bramka. Dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego, do piłki dopadł Pita Baloitonga i uderzył z główki. Futbolówka po jego strzale odbiła się od lewego słupka bramki.

W późniejszym etapie gry to piłkarze Al Wahda przejęli inicjatywę. Spokojnie rozgrywali piłkę na połowie przeciwnika i próbowali konstruować akcję, która zapewniłaby strzelenie bramki. W 15. minucie groźnym strzałem popisał się Fernando Baiano, który od samego początku był bardzo aktywny. Minutę później ponownie 31-letni gracz urodzony w Sao Paulo próbował szczęścia. Fantastyczną interwencją i w tej sytuacji popisał się Simone Tamanisau.

Gospodarze wciąż atakowali, ale niestety brakowało ostatniego, kluczowego podania. W 28. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, swoją szansę miał Iniga, ale jego strzał z główki poleciał minimalnie nad poprzeczką.

Dziesięć minut później swoją okazję mieli piłkarze z Nowej Gwinei. Ponownie Baloitonga miał szansę na strzelenie bramki. Jego strzał z dystansu okazał się jednak niecelny.

Pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy na prowadzenie wyszli gracze Al Wahda. Khamees dograł piłkę do Hugo, a Brazylijczyk pięknym, technicznym strzałem pokonał bramkarza gości. To nie był jednak koniec emocji w pierwszej części gry. W 44. minucie, po wielu próbach, Fernando Baiano wreszcie zdobył upragnioną bramkę i podwyższył wynik spotkania na 2:0.

 W drugiej połowie ponownie przewagę mieli piłkarze gospodarzy. Rozgrywali piłkę między sobą i szukali odpowiedniej chwili na rozpoczęcie groźnej akcji. W 54. minucie w pole karne przedarł się Ismail Matar i mocnym uderzeniem chciał pokonać bramkarza gości. Również i tym razem Tamanisau wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.

Później obie drużyny grały głównie w środku pola. Drużyna Hekari nie potrafiła skonstruować akcji, dobrze dysponowani tego wieczora byli bowiem obrońcy Al Wahda.

 W 71. minucie miała miejsce akcja, po której na 3:0 podwyższyli zawodnicy gospodarzy. Po dośrodkowaniu z pola karnego niepewnie wyszedł bramkarz, a to wykorzystał Abdulrahim Jumaa, który bez problemów trafił w pustą bramkę strzałem z główki.

Od tej chwili ogromną przewagę mieli gracze z Emiratów Arabskich. Kilka chwil po strzelonej bramce okazję na podwyższenie wyniku miał Matar, ale jego strzał był niecelny.

Dopiero w 80. minucie okazję mieli gracze z Nowej Gwinei. Piekielnie groźnie strzelał Kema Jack. Jego uderzenie z wielkim trudem wybronił golkiper.

Taki rezultat utrzymał się do końca pojedynku. Al Wahda awansował do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z najlepszym klubowym zespołem Azji, południowokoreańskim Seongnam Ilhwa Chunma.

Komentarze
darkos (gość) - 13 lat temu

papuasi slabo graja w pilke i ten mecz dobitnie to
pokazal.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze