Palmeiras – świeżo upieczony zwycięzca Copa Libertadores


Tydzień po triumfie w Copa Libertadores Palmeiras zagra w półfinale klubowych mistrzostw świata

7 lutego 2021 Palmeiras – świeżo upieczony zwycięzca Copa Libertadores
sportsfinding.com

Dla nikogo nie ma taryfy ulgowej. Palmeiras Sao Paulo przed tygodniem wygrał w finale Copa Libertadores, trzy dni później rozegrał spotkanie brazylijskiej ekstraklasy, a już dziś rozpocznie swoją przygodę z klubowymi mistrzostwami świata. Zespół z Ameryki Południowej, jak praktycznie zawsze, jest obok reprezentanta Europy głównym faworytem tej imprezy.


Udostępnij na Udostępnij na

Tegoroczny finał rozgrywek o tytuł najlepszej południowoamerykańskiej drużyny nie obił się szerokim echem. Nic zresztą dziwnego. Palmeiras i Santos FC stworzyły naprawdę mierne widowisko. Można je bez przesady ogłosić najgorszą możliwą antyreklamą zmagań o Copa Libertadores. Niektóre media nie miały większych oporów, aby określić mecz dwóch brazylijskich drużyn mianem „najnudniejszego finału w historii”.

Nie jest to w żaden sposób przesadzona opinia. O jej prawdziwości niech świadczy choćby fakt, że pierwszy strzał na bramkę padł dopiero w 77. minucie! Był to więc jedyny mecz ostatniej jak dotąd edycji Copa Libertadores, w którym przez pierwszych 75 minut żadna z drużyn nie zagroziła bramce przeciwnika… Przykra odmiana, biorąc pod uwagę dwa ostatnie finały tych rozgrywek dostarczające kibicom fantastycznych emocji.

Ostatecznie ciekawie zrobiło się dopiero w doliczonym czasie gry. Najpierw za sprawą odesłania na trybuny Cuci, trenera Santosu będącego jedną z najbarwniejszych postaci tamtejszej ligi, a następnie z powodu decydującej bramki. W 99. minucie do siatki strzałem głową trafił Breno Lopes, który zaledwie kwadrans wcześniej pojawił się na boisku. Palmeiras po raz drugi został więc triumfatorem Copa Libertadores.

Latynosi za Europejczykami

Drużyny z Ameryki Południowej zawsze obok zespołów z Europy są wymieniane niemal automatycznie jako faworyci do triumfu w KMŚ. Trudno się temu dziwić, gdy spojrzy się na dotychczasową historię tych rozgrywek. Zwycięzcy Copa Libertadores czterokrotnie wygrali zmagania o tytuł najlepszej drużyny na świecie, a także osiem razy przegrywali w finale turnieju. Czterokrotnie Latynosi musieli zaś zadowalać się najniższym stopniem podium. Nigdy jednak nie znaleźli się poza strefą medalową turnieju.

Po raz ostatni południowoamerykański zespół triumfował w KMŚ przed prawie dziewięcioma laty. Wówczas w finale Corinthians okazało się minimalnie lepsze od Chelsea Londyn, wygrywając 1:0. Derbowy rywal Palmeirasu dwukrotnie sięgał zresztą po puchar za zwycięstwo w tych rozgrywkach. Spośród brazylijskich zespołów poza Corinthians w KMŚ wygrały Sao Paulo FC i Internacional Porto Alegre.

Żadnej drużynie innego kraju Ameryki Południowej nie udało się zostać najlepszą drużyną globu. Dodatkowo Brazylijczycy trzykrotnie musieli uznać w finale wyższość europejskich rywali. Po raz ostatni w ubiegłym roku, gdy Flamengo Rio de Janeiro okazało się minimalnie gorsze od Liverpoolu. Warto zresztą podkreślić, że podopieczni Jürgena Kloppa pokonali zespół Jorge Jesusa dopiero w dogrywce.

Znani z Palmeiras

Tyle wprowadzenia historycznego. Na co jednak tak naprawdę stać Palmeiras? Zespół z Sao Paulo będzie w praktyce zmęczony tak samo jak inne drużyny wciąż rywalizujące w KMŚ. Jego dzisiejszy rywal, Tigres UANL, również znajduje się więc w środku sezonu. Brazylijczycy, podobnie jak Meksykanie, mają wyjątkowo naładowany terminarz, stąd w tym trudno upatrywać przewagi Palmeirasu. Nawet jeśli jego zawodnicy mieli dwa dni więcej na regenerację.

Triumfator Copa Libertadores przede wszystkim posiada w swojej kadrze zawodników mających za sobą grę w Europie. Oczywiście, największą gwiazdą Tigres UANL jest były francuski reprezentant Andre-Pierre Gignac, lecz w Palmeiras występują między innymi Felipe Melo, Luis Adriano czy Gustavo Gomez. Ten pierwszy, będący zresztą kapitanem „Verdao”, odgrywa jednak coraz mniejszą rolę w drużynie.

Nawet jeśli w ostatnich latach bywa z tym nieco gorzej, Kraj Kawy wciąż kojarzony jest jako kopalnia piłkarskich talentów. Kibice oglądający KMŚ będą więc wypatrywać kandydatów do gry w najlepszych ligach Europy. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na 20-letniego pomocnika, Gabriela Menino. Niestety z powodu kontuzji w Katarze zabraknie z kolei 18-letniego napastnika, Gabriela Verona. Tymczasem w ostatnich tygodniach pojawiły się doniesienia o zainteresowaniu jego osobą ze strony Manchesteru United i Barcelony.

Architekt sukcesu

Nie tylko piłkarzy można rozpatrywać w kategoriach gwiazd Palmeirasu. W ostatnich tygodniach olbrzymią sympatię kibiców zyskał trener brazylijskiej drużyny. 42-letni Abel Ferreira prowadzi zespół od początku grudnia ubiegłego roku, a już zdążył zamknąć usta swoim licznym krytykom. Przeciwnicy zatrudnienia Portugalczyka twierdzili, że nie jest odpowiednim trenerem dla „Verdao”, bo nie ma na koncie żadnych trofeów.

Była to oczywiście prawda, choć jednocześnie Ferreira jest szkoleniowcem wysoko ocenianym w swojej ojczyźnie. W latach 2017–2019 prowadził S.C. Braga, z którą był bliski awansu do kwalifikacji Ligi Mistrzów. Od lipca 2019 do października 2020 roku osiągał za to bardzo dobre wyniki w PAOK-u Saloniki. To właśnie przygoda Portugalczyka z Grecją przekonała Brazylijczyków do jego zatrudnienia w Palmeiras.

Ferreira ma po swojej stronie nie tylko kibiców, ale przede wszystkim szatnię. Piłkarze komplementują go jako świetnego taktyka, który wprowadza zupełnie nowe metody treningowe. Dodatkowo ma być sprawiedliwy, a więc daje każdemu szansę na pokazanie przydatności do drużyny. Szkoleniowiec „Vedao” liczy, że połączenie rutyny z młodością przyniesie jego zespołowi sukces na boiskach w Katarze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze