Jak Pal Dardai przekształca Herthę BSC?


Po ostatnim spotkaniu z Augsburgiem Pal Dardai mógł w końcu cieszyć się z pierwszego zwycięstwa po powrocie na ławkę Herhty

13 marca 2021 Jak Pal Dardai przekształca Herthę BSC?

24 stycznia szefostwo Herhty ogłosiło decyzję, na którą zanosiło się od dłuższego czasu. Z rolą pierwszego szkoleniowca w stolicy Niemiec pożegnał się Bruno Labbadia, a razem z nim pracę stracił również dyrektor sportowy klubu – Michael Preetz. Miejsce Labbadii zajął Pal Dardai, który od razu postanowił odcisnąć piętno na grze „Starej Damy”.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo tego, że gra Herhty uległa poprawie, to pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego szkoleniowca berlińczycy odnieśli dopiero w szóstym spotkaniu. Trzeba jednak zaznaczyć, że początki Węgra nie mogły należeć do najłatwiejszych. Pal Dardai, dla którego jest to druga przygoda na ławce jako pierwszego trenera Herhty, przegrywał z drużynami ze ścisłej czołówki – Bayernem, Lipskiem, Eintrachtem i Wolfsburgiem. W meczu ze Stuttgartem ugrał punkt, a w ostatniej kolejce pokonał Augsburg. Jakim postaciom zaufał, a jakie skreślił Dardai po powrocie na ławkę?

Auf Wiedersehen, Bruno. Labbadia zwolniony z Herthy BSC

Węgiersko-norweska znajomość

Już od pierwszego dnia Pal Dardai zdecydował się na zmianę podstawowego bramkarza. Miejsce Alexandera Schwolowa zajął dość niespodziewanie 36-letni Rune Jarstein. Decyzja Węgra mogła dziwić, ponieważ Schwolow z pewnością nie był przyczyną fatalnej postawy „Starej Damy” w tym sezonie. Co więcej, były bramkarz Freiburga zachował w 18 meczach tego sezonu pięć czystych kont, co daje mu pod tym względem czwarte miejsce w całej Bundeslidze.

Być może trenera Herhty zaniepokoił bardzo słaby odsetek udanych interwencji Niemca. Ten wynosi na ten moment ledwie 56%, co jest trzecim najgorszym wynikiem ze wszystkich bramkarzy, którzy stali w tym sezonie choć przez chwilę między słupkami.

Co ciekawe, odsetek Jarsteina wcale nie wygląda dużo lepiej. Procent udanych interwencji Norwega wynosi ledwie 62%, co jest piątym najgorszym wynikiem ze wszystkich golkiperów. Na decyzję Dardaia mógł wpłynąć fakt, że Węgier znał Norwega jeszcze ze swojego pierwszego okresu na ławce trenerskiej Herhty. 36-latek zagrał dla swojego obecnego trenera już w 144 spotkaniach. W trakcie nich Norweg zaliczył 42 czyste konta.

Pal Dardai odmienia defensywę

Lukas Klünter jest jedną z postaci, które najbardziej skorzystały na przyjściu Pala Dardaia. 24-latek pod wodzą Bruno Labbadii nie rozegrał w tym sezonie ani jednego spotkania. Po zwolnieniu Niemca Klünter wystąpił w czterech z sześciu spotkań. Wszystkie z meczów były reprezentant niemieckich młodzieżówek rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. Atutem defensora może być z pewnością to, że potrafi się on odnaleźć zarówno w grze z trójką, jaki i czwórką w obronie. W czteroosobowym bloku defensywnym Klünter występuje najczęściej na prawej stronie, zaś w trzyosobowej linii – jako prawy środkowy obrońca.

Na zmianie trenera zyskał również Marton Dardai. Zbieżność nazwisk nie jest w tym momencie przypadkowa. Pal Dardai jest ojcem Martona, ale trudno zarzucić mu jakiekolwiek faworyzowanie swojego potomka. 19-latek zaczął występować w podstawowym składzie dopiero po zmianie systemu gry. W ostatnich trzech spotkaniach starszy z Dardaiów zdecydował się na formację 1-3-1-4-2. Mierzący 188 cm defensor rozegrał w nich komplet minut, występując po lewej stronie defensywnej trójki. Wcześniej Dardai uzbierał u Bruno Labbadii ledwie 16 minut w dwóch spotkaniach.

Kto najbardziej stracił na zmianie szkoleniowca? Wydaje się, że miejsce w pierwszej jedenastce na dłużej straci Omar Alderete. Paragwajczyk był podstawowym wyborem Labbadii, a u Dardaia zagrał w ostatnich trzech spotkaniach ledwie minutę. Co ciekawe, Pal Dardai nie skreślił 24-latka od razu, ponieważ Alderete dostał szansę w spotkaniach z Bayernem i Stuttgartem. Najwidoczniej nie udało mu się jednak przekonać do siebie nowego szkoleniowca.

Poza Alderete miejsce w ostatnim czasie stracił w jedenastce również Peter Pekarik. Doświadczony Słowak był przez większą część sezonu podstawowym prawym obrońcą, ale po zmianie systemu nie rozegrał jeszcze ani jednej minuty.

Francuska gwiazda spada na ławkę

Pal Dardai postanowił zamieszać nie tylko w obronie, lecz również w linii środkowej. Największą niespodzianką po przyjściu Węgra wydaje się to, że główną rolę w zespole przestał odrywać Matteo Guendouzi. Były reprezentant młodzieżowych reprezentacji Francji nie odpuścił od szóstej serii gier ani jednego spotkaniach, ale w trzech ostatnich meldował się na boisku dopiero w drugich połowach. Jest to o tyle dziwne, że Guendouzi przez większą część sezonu był jedną z nielicznych postaci, które dawały zespołowi ze stolicy jakąkolwiek jakość. W ostatnim spotkaniu nawet kontuzja Samiego Khediry nie sprawiła, że 21-latek znalazł się na murawie od początku.

Wydaje się, że Pal Dardai na ten moment wyżej od Matteo Guendouziego ceni Santiago Ascacibara. 24-latek przez większą część sezonu leczył kontuzję. Jednak nawet po powrocie do zdrowia Argentyńczyk nie meldował się na placu gry. Dopiero po zmianie szkoleniowca Ascacibar zaczął regularnie wybiegać na boisko i zdążył już rozegrać cztery mecze.

Pal Dardai stawia na Piątka

Po zmianie trenera Krzysztof Piątek wystąpił już w pięciu spotkaniach w podstawowym składzie. Tylko mecz z Wolfsburgiem Polak rozpoczął na ławce rezerwowych, ale na boisku zameldował się od razu po zmianie stron. Na ten moment Piątek wydaje się podstawowym wyborem Dardaia.

Były piłkarz AC Milan skorzystał niewątpliwie na tym, że w ostatnim czasie problemy zdrowotne miał John Cordoba. Ważne w kontekście Polaka jest niewątpliwie to, że kiedy Kolumbijczyk wrócił do zdrowia, to Piątek nie wylądował na ławce rezerwowych. Zaufanie ze strony Dardaia 25-latek odpłacił w najlepszy możliwy sposób.

Ostatnie spotkanie z Augsburgiem było prawdziwym popisem Polaka. Piątek pokazywał się do gry, schodził głębiej po piłkę, aż w końcu sam bardzo dobrze uderzył głową i doprowadził do wyrównania, które dało możliwość odwrócenia losów całego spotkania. Tym występem Krzysztof Piątek z pewnością umocnił swoją niezłą – w ostatnim czasie – pozycję w zespole ze Stadionu Olimpijskiego.

Z pewnością nie wszyscy piłkarze „Starej Damy” są zadowoleni po zmianie szkoleniowca. Wydaje się jednak, że szefostwo klubu ze stolicy Niemiec podjęło dobrą decyzję. Hertha BSC odżyła i jeśli dzisiaj postawi się Borussii, to będzie można mówić o małym odrodzeniu. Ewentualna porażka nie powinna przeszkodzić w utrzymaniu. Przy takim potencjale ludzkim ewentualny spadek byłby olbrzymią sensacją.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze