„Orły” z Lizbony najlepsze w Portugalii


Od ładnych paru lat walka o tytuł mistrzowski w Portugalii rozgrywa się pomiędzy FC Porto i Benficą Lizbona. W miniony weekend to drużyna ze stolicy okazała się być górą, a udało jej się to po raz drugi z rzędu.


Udostępnij na Udostępnij na

Benfica na własnym podwórku nie miała sobie równych w tym sezonie. Jej największy rywal, FC Porto, choć zagrażał jej od samego początku rozgrywek, to nie zajął w trakcie ich trwania wyższego miejsca niż drugie. Aczkolwiek zespół Jorge Jesusa musiał zaliczyć drobny kryzys, żeby wejść na prostą prowadzącą do upragnionego sukcesu.

„As Aguias” odnieśli tylko trzy porażki, wygrywając 26 spotkań, a remisując czterokrotnie. Ten sezon niewątpliwie stanowił większe wyzwanie dla najsilniejszych drużyn w Portugalii, aniżeli miało to miejsce w poprzednich latach. Portugalska Superliga została bowiem rozszerzona o dwa dodatkowe zespoły. Dla mistrzów nie stanowiło to większego problemu.

34. tytuł mistrzowski nie byłby możliwy bez świetnej postawy całej ofensywy ekipy prowadzonej przez Jorge Jesusa. 82 zdobyte gole to rekordowy wynik w wykonaniu klubu. Więcej bramek w historii ligi zdobyło tylko FC Porto w sezonie 1998/1999, a było ich 85. Mistrzowie są więc na dobrej drodze do pobicia tego wyczynu. O sile ataku stanowiło przede wszystkim dwóch piłkarzy – Jonas i Lima. Doświadczony duet napastników uzbierał na swoim koncie kolejno 19 i 17 trafień.

https://www.youtube.com/watch?v=OI5IUKmbsY8

Jednak ofensywa to nie wszystko. Na pochwałę zasługuje również blok defensywny „Orłów”. Piętnaście straconych goli, w tym tylko cztery na własnym boisku, to przede wszystkim zasługa świetnej postawy golkiperów – Julio Cesara i Artura Moraesa. Poza tym w środku obrony rządzi i dzieli brazylijska para Luisao-Jardel wspierana przez Eliseu i Pereirę na bokach. Z kolei Gaitan i Toto Salvio królują jako najlepsi asystenci w zespole. Obok nich doskonały sezon rozgrywa Pizzi, który podczas swojego pobytu w La Liga niezwykle się rozwinął. Poza tym pod uwagę trzeba wziąć fakt, że wielu istotnych zawodników opuściło drużynę latem ubiegłego roku.

Silnym atutem w zwycięskiej kampanii Benfiki okazał się jej stadion. Piłkarze pozostali niepokonani na Estadio da Luz. Stadion Światła był w tym sezonie świadkiem kilku niesamowitych zwycięstw „Orłów”, m.in. 6:0 z Estoril czy 5:1 z Academicą.

Jeśli jest jedna rzecz, która charakteryzuje w kończących się już rozgrywkach mistrzów Portugalii, to niewątpliwie będzie nią doświadczenie. W odróżnieniu od FC Porto, które dzielnie walczyło o zwycięstwo w lidze, trzon każdej formacji Benfiki stanowią doświadczeni, często 30-letni gracze, których uzupełnieniem są nowe talenty. Benfica nie jest już tylko poligonem, oknem wystawowym dla młodych piłkarzy. Nie jest również przypadkiem, że trenerem zespołu pozostaje portugalski rutyniarz, Jorge Jesus.

Zwycięstwo w lidze daje również zespołowi większe szanse w europejskich pucharach. Od przyszłego sezonu w pierwszym koszyku Ligi Mistrzów znajdować się będą mistrzowie krajów z ośmiu najsilniejszych lig Starego Kontynentu. W ten sposób portugalska drużyna już od samego początku jest w lepszej sytuacji startowej, niż to miało miejsce choćby w zeszłym roku.

To wszystko pozwoliło „O Glorioso” świętować tytuł mistrza Portugalii po raz 34. w historii. Najbardziej utytułowany klub w Primeira Liga powtórzył swój sukces sprzed roku, a jednocześnie triumfował w ten sposób po raz pierwszy od 31 lat. Na koniec pozostaje tylko docenić rywali, którym zabrakło naprawdę niewiele. Walka o dominację w Portugalii między FC Porto a Benficą Lizbona trwa. Ciekawe co przyniesie następny sezon?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze