Mecz pod znakiem Grosickiego i młodzieży. Oceny po spotkaniu Polska – Finlandia


Reprezentacja Polski dzięki fantastycznej postawie w pierwszej połowie zwycięża z Finlandią 5:1

7 października 2020 Mecz pod znakiem Grosickiego i młodzieży. Oceny po spotkaniu Polska – Finlandia
Tomasz Folta / PressFocus

Doczekaliśmy się. W towarzyskim spotkaniu z Finlandią zobaczyliśmy to, o co wielu mogło mieć pretensje do Jerzego Brzęczka. Piłkarze głodni gry, debiutanci oraz ci, którzy mieli coś do udowodnienia, połączyli swoje siły. Reprezentacja Polski przekonywująco wygrywa w Gdańsku przed spotkaniami Ligi Narodów. Przedstawiamy nasze oceny Polaków za spotkanie z Austrią (skala szkolna 1–6).


Udostępnij na Udostępnij na

Bartłomiej Drągowski (4)

Debiutant w bramce nie miał wiele pracy, zwłaszcza w pierwszej połowie. Po zmianie stron zaliczył dwie udane interwencje. Przy honorowej bramce Finów był bez większych szans. Nie bał się rozgrywać piłki oraz szybko wznawiać akcji.

Bartosz Bereszyński (4)

Poprawny występ zawodnika Sampdorii – wreszcie na prawej stronie defensywy. W pierwszych 45 minutach niejednokrotnie chaotycznie, ale wciąż na dobrym poziomie. Bez klarownych błędów, ale również wielu podłączeń ofensywnych.

Jan Bednarek (4+)

24-latek był dzisiaj liderem defensywy, choć nie ustrzegł się rażącego błędu w pierwszej połowie, po którym mało co nie padła bramka. Dobrze prezentował się w parze z Walukiewiczem.

Sebastian Walukiewicz (5)

Kolejny z debiutantów, po którym zupełnie nie było tego widać. Świetne 45 minut w wykonaniu obrońcy Cagliari. Pewność w zagraniach, bardzo solidne wyprowadzenie piłki. Na drugą połowę już nie wyszedł, szykując się prawdopodobnie do gry od początku w niedzielnym spotkaniu z Włochami (pauza za kartki Jana Bednarka). Reprezentacja Polski o następcę Kamila Glika martwić się nie musi.

Michał Karbownik (4)

Trzeci i ostatni debiutant od pierwszej minuty w spotkaniu z Finlandią. Dobrze wszedł w mecz, szybko łapiąc piłkarski język z Kamil Grosickim. Z upływem czasu był coraz mniej widoczny, nieco bardziej skoncentrowany na grze obronnej, która w tym spotkaniu wychodziła mu lepiej niż gra do przodu. Od 60. minuty przesunięty na lewą pomoc, na której aż do 87. minuty (asysta przy bramce Milika) miewał trochę problemów.

Damian Kądzior (3+)

W liczbach i pojedynczych zagraniach to był dobry mecz zawodnika Eibaru. Jednak dłuższymi momentami skrzydłowy reprezentacji Polski był poza grą. Asysta przy bramce Krzysztofa Piątka oraz dalekie podanie do asystującego Arkadiusza Milika przy pierwszym golu „Grosika”. To było ważne spotkanie dla Kądziora, który poprzednie zgrupowanie opuścił, a o grę w klubie w większym wymiarze czasowym wciąż musi walczyć.

Jakub Moder (4+)

Bardzo dojrzała gra 21-letniego zawodnika na przestrzeni całego spotkania. Stworzył duet środkowych pomocników z Karolem Linettym, który na niewiele pozwolił gościom w pierwszej połowie. Zaliczył asystę przy drugiej bramce Kamila Grosickiego. Wielokrotnie podłączał się do akcji ofensywnych. Do tego odbiory, wizja gry oraz praca w defensywie. Jeden z wyróżniających się zawodników pierwszej połowy. W drugiej części rozegrał jedynie kwadrans. Reprezentacja Polski już w niedalekiej przyszłości może mieć z niego nie lada pociechę.

Karol Linetty (4+)

Piłkarz włoskiego Torino wreszcie doczekał się prawdziwej szansy w kadrze. W meczu z Finlandią rozegrał pełne 90 minut, podczas których dzielił i rozdawał w środkowej linii. Wysoka skuteczność podań oraz pracowitość. Kilkukrotnie próbował z dystansu, lecz w tych sytuacjach mógł i powinien zachować się lepiej. To on rozpoczął akcję Polaków, po której padła bramka autorstwa Krzysztofa Piątka.

Kamil Grosicki (6)

Mamy nadzieję, że Slaven Bilić – trener West Bromwich Albion Kamila Grosickiego – oglądał to spotkanie. Hat-trick w 30 minut. Lider z opaską kapitańską na ramieniu oraz postawą na murawie. Mecz kompletny w wykonaniu „Grosika”, który jak nikt inny potrzebował właśnie takiego występu w swoim wykonaniu.

Arkadiusz Milik (5)

Trudna sytuacja klubowa Milika wcale nie odbiła się na jego postawie w tym meczu. Do asysty przy pierwszym trafieniu dołożył bramkę w ostatnich minutach spotkania. Zabójczo precyzyjnie wykończył podanie Karbownika. Przez większość spotkania grał za plecami Krzysztofa Piątka, gdzie spisywał się solidnie. Często wychodził do rozegrania i walczył o drugie piłki. To był mecz z czasów jego duetu z Robertem Lewandowskim, kiedy umiejętnie szukając sobie przestrzeni wokół kapitana reprezentacji Polski, ta uzyskiwała wiele korzyści.

Krzysztof Piątek (4)

Pierwsze 45 minut dyskretne. Walczył, przepychał się, szukał gry, ale wciąż bez konkretów. W drugiej części gry to, co próbował wcześniej, zaczęło mu wychodzić, czego najlepszym dowodem była jego bramka. Z pary napastników to jednak zawodnik Napoli pozostawił lepsze wrażenie.

Paweł Bochniewicz (3+)

Były zawodnik Górnika Zabrze rozegrał drugie 45 minut, debiutując tym samym w pierwszej drużynie narodowej. W dużej mierze przyczynił się do straty jedynej bramki w tym meczu przez Polaków. To po jego błędzie i fenomenalnym strzale Niskanena skapitulował Drągowski. Oprócz tego zaliczył jednak kilka kluczowych odbiorów. Po jednym reprezentacja Polski ruszyła z kontrą, która zakończyła się bramką Piątka. Przyzwoity debiut 24-latka.

Grzegorz Krychowiak (2+)

Na boisko wszedł w 60. minucie, nie wnosząc na nie zupełnie nic. Zmienił Jakuba Modera tak naprawdę na gorsze. Choć to w dużej mierze spowodowane jest również zmianami gości. Na boisku pojawili się podstawowi gracze Finlandii. Obraz gry w ostatnich dwóch kwadransach zupełnie się zmienił, przez co zmiennicy reprezentacji Polski mogą być zwyczajnie poszkodowani.

Rafał Pietrzak (3)

Trudno ocenić występ zawodnika Lechii Gdańsk. Wszedł na 30 minut, w których to Finowie dominowali. Uczestniczył jednak w akcji Polaków przy piątej bramce.

Alan Czerwiński (2+)

Podobnie jak w przypadku Pietrzaka, lecz z większymi brakami, zwłaszcza defensywnymi. Reprezentacja Finlandii w końcówce spotkania często przedostawała się w nasze pole karne dzięki zagraniom z naszej prawej strony, gdzie grał właśnie Czerwiński.

Mateusz Klich (-)

Grał za krótko, aby móc go ocenić.

Kamil Jóźwiak (-)

Grał za krótko, aby móc go ocenić.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze