Po fatalnym dla polskiej piłki klubowej i reprezentacyjnej lecie po raz kolejny na tapetę wrócił temat szkolenia w Polsce. Dlaczego w tak dużym kraju tak trudno wychowywać masowo zawodników na przyzwoitym europejskim poziomie? Czy największą bolączką piłki młodzieżowej są trenerzy, bazy treningowe, a może brak spójnego systemu szkolenia?
W naszym futbolu nie ma oligarchów, którzy będą kupować gwiazdy. Musimy skupić się na szkoleniu. To jest droga dla nas. Michał Probierz w sierpniu 2017 roku
Zdjęcia pięknych, ociekających zielenią boisk, obok efektowny kompleks budynków – takich obrazków nie zobaczymy, przeglądając fotki prezentujące bazy treningowe polskich klubów. Często nawet pierwsze zespoły klubów Lotto Ekstraklasy mają problem z trenowaniem na odpowiednio przygotowanej murawie. Większość mniejszych klubów i szkółek korzysta z wynajętych obiektów, często trenując na orlikach nawet z trampkarzami i juniorami.
W tym momencie warto zadać sobie pytanie: czy ważniejsze jest piękne boisko, na którym zajęcia prowadzi osoba z przygotowaniem merytorycznym na poziomie pana Mietka spod budki z piwem, czy kiepska murawa, ale trening prowadzony przez świetnie przygotowanego, znakomicie prowadzącego i zarażającego pasją szkoleniowca? Moim zdaniem odpowiedź jest jednoznaczna.
Oczywiście, idealna jest sytuacja, w której młodzi zawodnicy szkolą się w perfekcyjnych warunkach infrastrukturalnych, a trening prowadzi świetny fachowiec. W Polsce jest to jednak utopia, słowa akademia mogą bowiem tak naprawdę używać w odniesieniu do swoich grup młodzieżowych jedynie Lech Poznań i Zagłębie Lubin. W kilku innych klubach widać zmiany na lepsze, z drugiej strony w tym tygodniu w akademii(?) Legii zwolniono kilka osób, m.in dietetyka i psychologa. Redukcja etatów spowodowana jest fatalnymi wynikami pierwszego zespołu mistrza Polski, a cierpią na nich młodzi adepci piłki nożnej.
Trener kluczem do sukcesu
Celem trenerów dzieci jest nauka i pomoc w rozwoju na wysokim poziomie, a nie wygrywanie. Marek Wanik, trener DFB w Dolnej Saksonii
Zostawmy jednak temat baz, któremu z pewnością przyjrzyjmy się w przyszłości. Tymczasem skupmy się jednak na trenerach, którzy pracują z najmłodszymi piłkarzami. Mówimy o osobach, które mają moim zdaniem największy wpływ na rozwój młodych zawodników. To oni decydują, czy młody piłkarz zyska umiejętności niezbędne do funkcjonowania w dorosłym futbolu, czy będzie pozbawionym kreatywności kopaczem. Także od nich zależy, czy młoda osoba będzie wracała z treningu z uśmiechem na ustach, czy traktowała udział w nim jako karę odbywaną pod okiem dyktatora z gwizdkiem. O choćby takiego:
Stworzenie idealnego modelu trenera nie jest możliwe, łatwo jednak wymienić kilka cech, które są w tym zawodzie pożądane. Z pewnością można do nich zaliczyć wiedzę teoretyczną, praktyczną wyniesioną z boiska, wysoką kulturę osobistą oraz nienaganny ubiór i sposób zachowania. Trenerzy pracujący z młodzieżą często narzekają, że podnoszenie ich kwalifikacji jest zbyt drogie, a kursy organizowane przez wojewódzkie ZPN stoją na niskim poziomie.
Z pewnością na poziomie kursu UEFA C, B, a czasami nawet i A jakość szkolenia mogłaby być wyższa, ale problemem wielu trenerów jest niekorzystanie z innych dostępnych źródeł wiedzy. Staże, konferencje, szkolenia, wydawnictwa prasowe i książkowe są szeroko dostępne, a ich cena wcale nie jest wygórowana. Przykład? Walczący od lat o poprawę jakości szkolenia Michał Probierz w kwietniu tego roku zorganizował szkolenie, w którym bezpłatnie mógł wziąć udział każdy, kto w wyznaczonym terminie znalazł się w Krakowie. W zamian otrzymał możliwość obserwowanie treningów Cracovii i dyskusji z jej szkoleniowcem.
Wiele osób spycha całą odpowiedzialność za słabe przygotowanie trenerów na PZPN. Oczywiście, związek ma w edukacji szkoleniowców ogromną rolę do odegrania, ale jak już wspomniałem, nawet przy marności działań związkowych trener nadal ma wiele możliwości rozwoju. Woli jednak obarczać za swoją nieudolność innych. Wysoki poziom komercyjnych szkoleń i konferencji nie zwalnia oczywiście PZPN z rozwijania szkolenia. Pierwszymi promykami nadziei są Mobilne Akademie Młodych Orłów, czyli szkolenia dla trenerów młodzieży prowadzone w każdym powiecie.
Na koniec rada dla rodziców wybierających klub lub szkółkę dla swojej pociechy. Warto przed zapisaniem dziecka na zajęcia obejrzeć trening, a najlepiej mecz danego zespołu. Wtedy zdecydowanie łatwiej ocenić nam, czy drużynę prowadzi odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu.
Ciekawe gdzie te materiały szkoleniowe...?(Polska piłka szkoleniowa jest hermetyczna i nkt nie udostępnia materiałów szkoleniowych.Czemu Chorwaci są tak wysoko...Bo tam udostępnia się model pracy z młodzieżą,a u nas musisz zapłacić 1000zł i nic nie dostaniez ,mowa tu o stażach w ekstraklasowych klubach!!!!)I tylko trener Probierz zrobił darmowe szkolenie...Ddowiedzcie się najpierw ile kosztują konferencje i szkolenia , a nie piszcie bzdur że są tanie!!!!!!!
W internecie jest masa materiałów m.in. na stronach okręgowych związków piłki nożnej, kilku trenerów prowadzi fajne strony/blogi, gdzie również umieszcza materiały całkowicie za darmo, mimo iż żeby je zdobyć musieli poświęcić wiele czasu i pieniędzy. Ja sam byłem na dwóch stażach w klubach I i II ligi, mogłem przez cały czas być niemal jak członek sztabu szkoleniowego i też mnie to nic nie kosztowała. Polscy trenerzy są otwarci, trzeba tylko szukać takich osób.
Pozdrawiam
milcz bobasku
Moim zdaniem problem tkwi gdzie indziej, treningi są płatne i do systemu szkolen trafiaja dzieci ktore maja wystarczająco zamożnych rodzicow do tego mających czas na dowiezienie dziecka na trening, a nie te ktore mają predyspozycje.
Z pewnością jest to czasami problem, ja pracując w klubie z małej miejscowości, gdzie nie ma szans dojechania komunikacją miejska, wiele razy słyszałem o tym problemie od rodziców. Co do płatności to oczywiście wszystko zależy od klubu/szkółki, ale myślę, że w wiekszości przypadków są to znośne kwoty.
Pozdrawiam