Niepokojące wieści z Gdyni – Rogić przedwcześnie zakończy budowę lepszej Arki?


Wszystko w klubie z nadmorskiego miasta zaczęło się lepiej układać, aż tu nagle...

11 stycznia 2020 Niepokojące wieści z Gdyni – Rogić przedwcześnie zakończy budowę lepszej Arki?
Łukasz Sobala / Press Focus

W Arce tak już jest – raz wieje niebagatelnym optymizmem i urodzajem, za chwilę zaczynają się problemy. W obecnym sezonie sinusoida ta jest widoczna zarówno wpod względem czysto piłkarskim, jak i organizacyjnym. Nie tak dawno po długich siedmiu latach współpracy z klubem pożegnał się prezes Wojciech Pertkiewicz. Następca –Grzegorz Stańczuk – nie wytrzymał długo. Mimo uporządkowania sytuacji klubowej i dobrego kontaktu z piłkarzami nie porozumiał się z właścicielami klubu. Pojawiające się kłopoty z zarządem i (co gorsza) finansowe powodują, że sytuacja robi się napięta...


Udostępnij na Udostępnij na

Czy ma to jakiś większy wpływ na zespół i jego grę? Jak to często w życiu bywa, problemy wędrują „od nitki do kłębka”. Inne powiedzenie mówi, że ryba psuje się od głowy. Te dwa stwierdzenia mają spore odzwierciedlenie w przypadku Arki. Wszystkie niekorzystne czynniki uderzają bowiem także w trenera Aleksandara Rogicia i jego drużynę. Coraz głośniej mówi się o możliwym odejściu serbskiego szkoleniowca z klubu. Co by to oznaczało dla Arki Gdynia? Aż strach myśleć…

Serbskie odrodzenie

Nieprzypadkowo Rogić jest uważany za jednego z najlepszych specjalistów pracujących obecnie w PKO BP Ekstraklasie. Człowiek, który przybył do naszego kraju z dalekiej Estonii, z początku nie wydawał się znakomitą alternatywą dla Jacka Zielińskiego. Liga estońska nie kojarzy się przecież z wysokim europejskim poziomem. Jeśli jednak zagłębić się dalej, doświadczenie reprezentacyjne w roli asystenta selekcjonerów Serbii i Ghany, a także dobra gra jego Levadii Tallin mogły rodzić nadzieję na dobrą przyszłość „Żółto-Niebieskich”.

Cel postawiony przed trenerem był prosty – poprawa jakości gry drużyny i w dłuższej perspektywie utrzymanie ekstraklasy w Gdyni. Podstawą był jednak „system małych kroczków”, by Arka demonstrowała z każdym kolejnym spotkaniem coraz lepszy futbol. Dużo trudniej przejąć drużynę i wprowadzać swoje zmiany w trakcie trwania sezonu. Tym mocniej należy docenić pracę, jaką wykonał serbski szkoleniowiec.

Początkowe oczekiwania zostały więc spełnione. Trener wyprowadził Arkę ze strefy spadkowej. Biorąc pod uwagę wcześniejsze rezultaty, zdobycie 12 punktów w dziewięciu spotkaniach można uznać za dobry rezultat. Tym bardziej cieszył fakt, że zespół z meczu na mecz prezentował się coraz lepiej. W czterech ostatnich starciach 2019 roku ani razu nie przegrał. Widać było w tym wszystkim rękę dobrego fachowca. Wszystko zmierzało więc ku urodzajnej przyszłości…

Bardzo się cieszę z tego, jak wyglądała nasza końcówka roku. W czterech meczach nie przegraliśmy ani razu, a to nam pomoże pod względem mentalnym.Aleksandar Rogić

Co z tą Arką?

No tak, zmierzało. W tym miejscu należy się zastanowić, czy użyty czas przeszły jest wiążący? Czy może możliwość odejścia Rogicia okaże się tylko głupią plotką? Czas pokaże. Optymistycznego scenariusza wszakże trudno się doszukiwać. Brakuje bowiem funduszy na jakiekolwiek transfery, a bez nich niezwykle trudno będzie Arce utrzymać  dobrą dyspozycję z końcówki roku. Pieniądze mają być pozyskane z ewentualnej sprzedaży zawodników z obecnego składu. Jak do tej pory dochodzi jedynie do rozwiązań umów, dzięki którym można oszczędzić, ale zarobić raczej trudno. Poza tym ciągle nie został wybrany następca prezesa Grzegorza Stańczuka. Kłopotów więc sporo.

Piłkarze wraz z trenerem Rogiciem rozpoczęli już zimowe przygotowania do wiosennej batalii o utrzymanie. Podczas pierwszego noworocznego treningu zabrakło m.in. Azera Busuladzicia, z którym rozwiązano kontrakt. Następca Marko Vejinovicia totalnie zawiódł. Nie spełnił choćby w maleńkim stopniu pokładanych w nim nadziei. Dodatkowo przed sezonem podpisał z Arką jeden z najwyższych kontraktów, stąd taka, a nie inna decyzja klubu.

Z klubu ma odejść około sześciu zawodników. Pieniądze za nich są potrzebne klubowi jak tlen. Od tego zależy przecież zimowa ofensywa transferowa, a co za tym idzie, pośrednio także pozostanie na stanowisku trenera. Z pomocą być może ruszą także władze miasta. Dla nich los Arki nie jest obojętny. Niemniej jednak jak na razie próżno doszukiwać się w mediach informacji sugerujących wzmocnienia ekipy z Gdyni. Rodzi to niepokój w sercach kibiców, którzy z pewnością nie wyobrażają sobie obecnej Arki bez Aleksandara Rogicia.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze