Życie w czasach globalnej wioski kieruje fanów sportu do tezy, że w piłkę nożną gra się już wszędzie na świecie. Regularnie wzrastające statystyki liczby widzów zainteresowanych wielkimi turniejami jeszcze bardziej potęgują to wrażenie. Mimo to na kuli ziemskiej istnieją dwa państwa, które nigdy nie wystawiły swojej reprezentacji w oficjalnym meczu piłkarskim – Wyspy Marshalla oraz Nauru. Pierwsze z nich ma ambitny plan, by to w tym roku zmienić. Drugie natomiast przez lata stagnacji zostało w tyle, lecz w najbliższym czasie ma zamiar to nadrobić. Zapraszamy na opis sytuacji piłkarskiej w Nauru.
Zmarnowana szansa
Około 60 lat temu Nauru było uważane za jedno z najbogatszych państw na świecie. Przyjęcie tego miana było zasługą ogromnych złóż fosforytu, które pokrywały większość wyspy. Mimo niewielkich rozmiarów kraju (jest on około czterokrotnie mniejszy od… Konina) wspomniane skały mogłyby pozwolić na ustabilizowanie tamtejszej gospodarki przez długie lata. Niestety chciwość spowodowała chaotyczne i nadmierne wydobycie fosforytów, co nie pozwoliło wdrożyć stopniowego uniezależnienia się od nich. I w taki sposób w 1990 roku Nauru stanęło w obliczu kryzysu gospodarczego.
Piłka nożna w szerszym spektrum pojawiła się na wyspie wtedy, gdy rozpoczęto masowe wydobycie surowca. O jej zasadach miejscowych nauczali imigranci zarobkowi z Wysp Salomona, Tuvalu czy Kiribati, którzy przyjechali do pracy przy złożach fosforytu. Nauru jednak było już zakochane w futbolu australijskim, co przy bardzo ograniczonym zapleczu infrastrukturalnym stanowiło sporą przeszkodę dla popularyzacji piłki nożnej. Wszak do tej pory na całej wyspie znajdują się jedynie trzy obiekty sportowe. Aczkolwiek użyta nomenklatura i tak jest określeniem na wyrost.
Powyżej Linkbelt Oval – jedno z trzech boisk w Nauru.
Na szczęście ów infrastrukturalny nieurodzaj powinien niedługo ulec zmianie. Wszystko to dzięki ogromnemu kredytowi zaufania, jaki dostało państwo, w 2022 roku powierzono mu bowiem organizację Igrzysk Mikronezji 2026. Obiektem sportowej rywalizacji będzie nowy multisportowy stadion o niezmiernie kreatywnej roboczej nazwie „New Nauru Stadium”. Ma on zostać oddany do użytku tuż przed rozgrywkami, ale już teraz jest miejscem wielu kontrowersji. Podobnie jak w niedawno opisywanym przypadku Wysp Salomona Nauru również zdecydowało się na pomoc finansową od Tajwanu. Zgoda między państwami została zawarta w 2022 roku, ale oczywiście wobec takiego faktu nie mogły przejść obojętnie Chiny, które regularnie starają się poszerzać swoje wpływy w strefie Pacyfiku. Zaoferowały one swoją nieograniczoną pomoc w zamian za zerwanie przez gospodarzy umowy z Tajwanem. I tak jak w poprzednim przypadku – słowo ciałem się stało.
Praca i sport
Społeczeństwo kraju Nauru uważane jest za najbardziej otyłe na świecie. Na podstawie badań naukowców i statystyków z różnorodnych placówek przyjmuje się, że około 90-95% ludności wyspy cierpi na tę chorobę. Nietrudno zatem wyciągnąć wniosek, że zainteresowanie czynną formą sportu przez długi czas było na tej wyspie niewielkie. Niemniej Nauru miało swoje piłkarskie rozgrywki ligowe. Najprawdopodobniej powstały one głównie dzięki chęciom wspomnianych już imigrantów zarobkowych, którzy stanowili trzon ligi. Finalnie jedna z ich drużyn jest najbardziej utytułowanym klubem w historii kraju – Black Brothers, czyli zespół złożony z żyjących na wyspie Salomończyków.
W latach 90. wraz z opuszczaniem Nauru przez imigrantów popularność piłki nożnej zaczęła podupadać. Stopniowe nasilanie się procesu sprawiło, że w 2004 roku liga została rozwiązana. Ogłoszono wówczas, że głównym problemem był brak infrastruktury. Na pewno stan obiektów miał znaczący wpływ na odwołanie rozgrywek, jednak można przypuszczać, że duże piętno odcisnął również niedobór chętnych do gry. Tak naprawdę trudno jednoznacznie zweryfikować, czy liga rzeczywiście była grana do 2004 roku, czy wtedy tylko zostało wydane oświadczenie, ostatnie jakiekolwiek zapiski jej dotyczące są bowiem datowane aż na sześć lat wcześniej.
W 1998 roku w rozgrywkach brało udział pół tuzina zespołów. Składały się one głównie z pracowników poszczególnych placówek – niemal tak, jak ma to aktualnie miejsce w Watykanie. W Nauru były to drużyny:
- Buada Sport,
- korporacji wydobywającej fosforyty,
- pracowników szpitala,
- pracowników policji,
- nauczycieli akademickich i studentów,
- pracowników fizycznych wydobywających fosforyty.
Jak widać – już w 1998 roku nie było w rozgrywkach wspomnianej najbardziej utytułowanej drużyny, czyli Black Brothers. Najprawdopodobniej zawodnicy tego zespołu zdążyli do tego czasu już wyjechać z wyspy. Za to niezmiennie była na niej wówczas inna persona, która zapisała się w historii kraju i warto o niej wspomnieć w ramach ciekawostki. Przez 16 miesięcy pierwszą damą Nauru była… Polka – Mirosława Clodumar.
Reprezentacja Nauru reprezentacją Schrödingera
W 1935 roku opublikowany został eksperyment myślowy austriackiego fizyka – Erwina Schrödingera. Jeżeli o nim nie słyszeliście, to w dużym skrócie polegał na tym, że na podstawie opisu kwantowo-mechanicznego zamknięty w pudełku kot był jednocześnie żywy i martwy. Sytuację tę w pewnym stopniu odzwierciedla reprezentacja piłkarska Nauru.
Na początku tekstu wspominaliśmy, że kadra tego kraju nigdy nie rozegrała oficjalnego meczu, i taka też jest prawda. Natomiast można napotkać wiele źródeł twierdzących, że takie spotkanie się odbyło. Najczęściej powołują się one na pojedynek z 2 października 1994 roku, w którym reprezentacja Nauru pokonała 2:1 reprezentację Wysp Salomona. Jest to połowiczna prawda, gdyż kadra rzeczywiście rozegrała spotkanie zbliżone do wspomnianego. Bardzo znaczącym szkopułem jest jednak fakt, że przeciwnikiem byli konkretnie… Salomończycy mieszkający na wyspie w celach zarobkowych. Jakżeby inaczej. I o ile reprezentacja Nauru naprawdę zagrała, o tyle trudno takie spotkanie określić mianem oficjalnego.
We have already begun working in Nauru with the focus on building bridges between refugees and local people through football. pic.twitter.com/C81YEshtyx
— Paul Watson (@paul_c_watson) September 8, 2017
Jednak to nie był jedyny jej mecz. 20 czerwca 2014 roku kadra Nauru ponownie wybiegła na boisko, a miało to miejsce z okazji Światowego Dnia Uchodźcy. Jej rywalem oczywiście był nie kto inny jak drużyna imigrantów mieszkających na wyspie (a było ich wówczas 41).
Świat pełen dezinformacji
Po wielu latach oczekiwań w 2018 roku powstała Piłkarska Federacja Nauru. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, aczkolwiek w sercach fanów piłki w Oceanii pojawiła się iskierka nadziei. Urosła ona do rangi płomienia, gdy w 2020 roku powstała strona internetowa, na której ogłoszono powrót rozgrywek w kraju!
Z przyjemnością ogłaszamy rozpoczęcie nowego sezonu piłkarskiego Nauru Soccer League! Przywróć piłkę Naurańczykom! Przetłumaczony wpis ze strony Nauru.me
Wywołało to naprawdę spore poruszenie w regionie. W mgnieniu oka media ruszyły z pytaniami do federacji, która jak się okazało… o niczym nie wiedziała. Ci bardziej błyskotliwi mogli się tego domyśleć chociażby po adresie strony. Domena .me przypisana jest do Czarnogóry, co wskazywało albo na szaleństwo federacji, albo na to, że ktoś robi sobie żarty.
🇳🇷 The Nauru Soccer Federation has relaunched aiming to bring football to the world's smallest island nation. Two Brits are involved – Gareth Johnson joins the board and @coachcpomroy is national coach. A former EPL player is lined up to join the coaching staff in 2024! pic.twitter.com/AiuW0HPQeo
— Paul Watson (@paul_c_watson) December 30, 2023
Niemniej pod koniec 2023 roku federacja Nauru już całkiem na poważnie wzięła się za przywrócenie piłki nożnej na wyspie. Wybrano już nawet trenera reprezentacji, a został nim Charlie Pomroy – aktualny szkoleniowiec Angkor City FC, drugoligowego klubu z Kambodży. Ponadto założone zostały prawdziwa strona internetowa tamtejszego związku piłkarskiego oraz fanpage Nauru Soccer. Z jednego z jego postów wynika, że federacja podąży utartą, lecz w pewnym stopniu sprawdzoną drogą rozwoju. By uzyskać środki na dalsze inwestowanie w piłkę, planuje ona w pierwszym kwartale 2024 roku zacząć zbierać zamówienia na oficjalne koszulki reprezentacyjne. To ma pomóc spełnić marzenie, jakim jest rozegranie oficjalnego meczu jeszcze w tym roku. Tak krótki termin brzmi ambitnie – żeby nie powiedzieć nierealnie – ale na pewno będziemy śledzić sytuację i ściskać kciuki za to, by Nauru w końcu miało piłkarską reprezentację z prawdziwego zdarzenia.