Reprezentacja Polski ma czterech debiutantów po czwartkowym starciu przeciwko Wyspom Owczym, wygranym 2:0. Grono zasilili Patryk Dziczek i Patryk Peda, którzy wystąpili od pierwszej minuty, oraz wchodzący z ławki rezerwowych Filip Marchwiński i Jakub Piotrowski. Ten ostatni doczekał się swojej szansy w wieku 26 lat. Każdy debiutant jest dumny z tego występu, szczególnie jeśli droga do niego nie była łatwa.
W ponadstuletniej historii reprezentacji Polski biało-czerwone barwy reprezentowało na boisku 972 piłkarzy. Jedni musieli czekać dłużej, inni krócej. Najmłodszym debiutantem jest Włodzimierz Lubański, który grając przeciwko Norwegii 4 września 1963 roku, miał zaledwie 16 lat i 188 dni. Co więcej, debiut ten okrasił golem. Konkretnie jedną z dziewięciu bramek, Polacy wygrali wówczas na stadionie w Szczecinie 9:0.
Wynik ten wydaje się nie do pobicia, o ile nie pojawi się nad Wisłą talent na skalę globu. Mając 17 lat, z orzełkiem na piersi debiutowali Ernest Wilimowski w 1934 roku, Wacław Sąsiadek w 1948 roku, Marek Saganowski w 1996 roku, Mariusz Stępiński w 2013 roku i Kacper Kozłowski w 2021 roku. W ich przypadku debiut przypadł na sam początek mniej lub bardziej udanej kariery.
Najmłodszy debiutant? Rekord nie do pobicia
Mimo nie najlepszej renomy obecnej drużyny narodowej trudno wyobrazić sobie, by szeregi pierwszej reprezentacji miał zasilić jakikolwiek zawodnik z robiącej furorę kadry U-17 Marcina Włodarskiego. Albo nawet młodszy, bo pobić rekord Lubańskiego mógłby w tym momencie ktoś urodzony po kwietniu 2007 roku.
Grupowy debiut
W Thorshavn debiutantów mieliśmy aż czterech. Żeby odnaleźć aż tylu nowicjuszy na boisku, musimy się cofnąć do kadencji Jerzego Brzęczka, który we wrześniu 2020 roku, mierząc się z Finlandią, postawił na Drągowskiego, Karbownika, Walukiewicza, Bochniewicza i Alana Czerwińskiego. Był to jednak tylko mecz towarzyski. Żeby odnaleźć inny mecz o punkty z czterema debiutantami, musimy się cofnąć naprawdę daleko. W międzyczasie mieliśmy słynne rozsiane po świecie zgrupowania ligowców, debiut Nawałki ze Słowacją itd.
Niemniej czterech debiutantów mieliśmy ostatnio w eliminacjach mistrzostw Europy… 1996 roku. Dokładnie 15 listopada 1995 roku na stadionie Polska zagrała z Azerbejdżanem… w Trabzonie z powodu wojny o Górski Karabach. Bezbramkowy remis był jednym z wielu rozczarowań tamtej kadencji Henryka Apostela. Selekcjoner dał wówczas szansę zadebiutować Sławomirowi Majakowi (22 występy), Rafałowi Siadaczce (15 występów, 2 gole), Marcinowi Kuźbie (6 występów, 2 gole) i Tomaszowi Lenartowi (2 występy). Polska zajęła 4. miejsce w grupie na sześć drużyn i oczywiście nie pojechała na Euro do Anglii.
Najstarszy debiutant
W gronie czterech debiutantów najdłużej na swoją szansę musiał czekać Jakub Piotrowski. Defensywny pomocnik reprezentujący barwy bułgarskiego Łudogorca Razgrad był powołany na zgrupowanie we wrześniu 2022 roku, ale Czesław Michniewicz nie skorzystał z jego usług. Przeciwko Wyspom Owczym otrzymał kilkanaście minut od Michała Probierza, w trakcie których wykonał 9/12 celnych podań, zablokował jeden strzał, wygrał 1/3 pojedynki. Raz faulował i raz był faulowany.
Urodzony w Toruniu zawodnik 4 października obchodził 26. urodziny. Najprawdopodobniej Piotrowski nie osiągnął jeszcze szczytu swoich umiejętności i najlepsze jeszcze przed nim. Był przez nas rozważany jako dobra opcja do występu na nieobsadzonej pozycji numer sześć po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Grzegorza Krychowiaka.
ZMIANA
🟢 Jakub Piotrowski
🔴 Patryk Dziczek
_____
82’ #FROPOL 0:2 🇫🇴🇵🇱 pic.twitter.com/HoD2fmoysY— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 12, 2023
Najstarsi w historii
Nie jest to oczywiście najstarszy debiutant w historii biało-czerwonych barw. Tym był Stanisław Kaźmierczak, który zagrał w narodowych barwach w pierwszym meczu w powojennej Polsce w czerwcu 1947 roku. Był to jedyny mecz piłkarza Warty z orzełkiem na piersi, przegrany 1:3 z Norwegią. Miał wówczas 32 lata i 184 dni. W przeszłości brał udział w kampanii wrześniowej, wojnę spędził w obozie jenieckim. Nosił pseudonim „Żyleta”.
Drugim najstarszym debiutantem w historii polskiej reprezentacji jest postać współczesna. Wciąż obecny w polskiej piłce, lecz już jako szkoleniowiec, Dariusz Żuraw. Początek XXI wieku to mocna obsada defensywy. Tomaszowie: Hajto, Kłos i Wałdoch, Michał Żewłakow, Jacek Bąk. Nic więc dziwnego, że grający sezon za sezonem w bundesligowym Hannoverze Żuraw musiał na debiut czekać aż do 2005 roku. „Pożegnalny debiut” nastąpił w przegranym 1:3 meczu z Białorusią rozegranym w Grodzisku Wielkopolskim. Były trener Zagłębia Lubin miał wówczas 32 lata i 87 dni.
Po trzydziestce debiutowało łącznie 16 graczy. W XXI wieku byli to:
- Paweł Sibik, uczestnik mistrzostw świata 20002, beneficjent tego, że internet wówczas raczkował. Dziś, jadąc na mundial z klubu pokroju Odry Wodzisław, byłby memem,
- Dariusz Pietrasiak, dwa słabe mecze jesienią 2010 roku, gdy Franciszek Smuda za cel postawił sobie przetestowanie jak największej liczby zawodników,
- Bartosz Białkowski, pech chciał, że bramkarzy od wielu lat mamy topowych. Jeden mecz w 2018 roku oraz powołanie na mundial do Rosji to wszystko.
Stosunkowo późno debiutowali także chociażby: Rafał Kosznik i selekcjoner kadry U-21 Adam Majewski, tuż przed 30. urodzinami, Łukasz Sosin i Grzegorz Piechna mieli rocznikowo 29 lat. Późny debiut nie jest oczywiście niczym złym. Dla wielu będzie pięknym ukoronowaniem długiej drogi i wielu wyrzeczeń na piłkarskiej ścieżce. Z debiutantów po trzydziestce najwięcej meczów rozegrał Henryk Alszer, reprezentant z lat 1948-1955, uczestnik igrzysk olimpijskich Helsinki 1952.