Miedź Legnica już oficjalnie w ekstraklasie. Porażka Arki Gdynia w wyjazdowym meczu z Resovią doprowadziła do awansu podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego. Zespół z Legnicy wraca do krajowej elity po trzech latach nieobecności. Ekipa z Dolnego Śląska zdominowała I ligę.
MiedziankaQ awans przypieczętowała już na trzy kolejki przed końcem rozgrywek. Jest też na 99% pewna zwycięstwa w I lidze. Dla drużyny z Legnicy jest to drugi awans w historii. Pierwszy miał miejsce dość niedawno, bo w 018 roku, gdy drużynę prowadził Dominik Nowak. Niestety jednak już po pierwszym sezonie Miedź Legnica opuściła ekstraklasę. Zajęła wówczas 15. miejsce z dorobkiem 40 punktów w 37 spotkaniach, gorsze było tylko Zagłębie Sosnowiec.
Zrobiliśmy TO razem 💚💙❤️ pic.twitter.com/nsCouR7pv
— MKS Miedź Legnica (@MiedzLegnica) May 1, 0
Awans Miedzi ma przede wszystkim twarz Wojciecha Łobodzińskiego. Były reprezentant Polski karierę piłkarską oficjalnie zakończył w 00 roku, jednak już wtedy był asystentem w rezerwach Miedzi Legnica. W kwietniu 01 roku został mianowany na trenera, a trzy miesiące później przejął stery w pierwszej drużynie. Decyzja o zatrudnieniu na tak ważne stanowisko szkoleniowca bez większego doświadczenia mogła budzić wątpliwości. Co prawda był on związany z Miedzią od 01 roku, gdy został jej zawodnikiem, ale jego doświadczenie trenerskie to jedynie 13 meczów w III lidze. Andrzej Dadełło – właściciel klubu z Legnicy – podjął jednak to ryzyko i jak widać, opłaciło się. Młody trener złapał dobry kontakt z szatnią i potrafił szybko wyciągać wnioski po niepowodzeniach, których nie było za wiele. Bilans drużyny z Dolnego Śląska w I lidze to 0 zwycięstw, 8 remisów i tylko 3 porażki.
Kolejną osobą, która odegrała kluczową w awansie MiedziankiQ, jest Patryk Makuch. Można go nazwać jednym z największych objawień sezonu w I lidze. Napastnik jest najlepszym strzelcem Miedzi w obecnej kampanii. W 9 spotkaniach zdobył 1 bramek i zanotował 7 asyst. Daje mu to trzecie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej. W bardzo ważnym starciu z Chrobrym trener Łobodziński mógł znów liczyć na skuteczność 3-latka, który zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Może to być ostatni sezon Makucha w Miedzi, gdyż poważnie mówi się o zainteresowaniu większych klubów z ekstraklasy, na czele z Rakowem.

Jeśli drużyna z Dolnego Śląska chce zagościć w elicie na dłużej, to potrzebuje wzmocnień. Obecnej kadrze udało się zdominować I ligę, ale biorąc pod uwagę, że kilku kluczowych zawodników może opuścić klub, transfery wydają się nieuniknione. Najgorzej sytuacja wygląda na prawej obronie. W zimowym okienku władzom klubu udało się chwilowo zażegnać ten problem, sprowadzając Jensa Gammelbiego. Duńczyk jednak jest jedynie wypożyczony z Brøndby i już po sezonie wróci do swojego macierzystego klubu.
Awans Miedzi na trzy kolejki przed końcem sugeruje, że znacznie przewyższyła konkurencję. Wydaje się, że zespół, który wygrał I ligę, powinien raczej utrzymać się w ekstraklasie. Awans po zdominowaniu zaplecza wygląda inaczej niż promocja po trudnej walce w barażach. Jeśli drużyna zwycięża rozgrywki, to oznacza, że przynajmniej teoretycznie powinna być przygotowana na grę szczebel wyżej. Jak to wygląda w teorii?
Radomiak w 01 roku zwyciężył I ligę, nie możemy jednak powiedzieć, że drużyna z Radomia zdominowała zaplecze ekstraklasy. Sezon zakończyła z 3-punktową przewagą nad Termalicą Mariusza Lewandowskiego, który kilka dni temu został przedstawiony jako nowy trener Radomiaka. Zastąpił on na tym stanowisku Dariusza Banasika, który w Radomiu pracował od 018 roku i odegrał kluczową rolę przy awansie do ekstraklasy, podobnie jak teraz Wojciech Łobodziński w Miedzi. Projekt związany z trenerem Banasikiem rozpoczął się jeszcze w drugiej lidze. Już w pierwszym sezonie w Radomiu zdołał on zwyciężyć w tych rozgrywkach. Kolejna kampania, w I lidze, również zakończyła się sukcesem. Beniaminek o mało nie awansował do ekstraklasy, gdyż zajął 4. miejsce w lidze, a w barażach udało mu się dojść do finału, w którym uległ Warcie Poznań. To, co jednak nie udało się w sezonie 019/00, udało się rok później. Radomiak, tym razem już bez gry w barażach, bezpośrednio awansował do ekstraklasy, wygrywając I ligę.

Kampanię 01/0 Radomiaka w elicie też można uznać za udaną. Pomimo wyraźnych braków organizacyjno-strukturalnych drużyna sportowo poradziła sobie w ekstraklasie. Zespół trenera Banasika wraz z portugalsko-brazylijskim zaciągiem sprawił wielką sensację, gdyż zakończył rundę jesienną na 4. miejscu. 35 punktów zdobytych jeszcze w 01 już praktycznie zapewniło utrzymanie. Być może to efekt gorszej formy Radomiaka na wiosnę, co poskutkowało zwolnieniem Dariusza Banasika. Całościowo jednak pierwszy sezon po awansie Radomiaka można uznać za udany.
Tak pozytywnie jak o Radomiaku nie można powiedzieć o Stali Mielec. Drużyna w pierwszym sezonie po awansie do ekstraklasy nie zachwycała swoją formą. Pomimo tego, że w kampanii 00/01 z elity spadała tylko jedna drużyna, to Stal do samego końca musiała walczyć o ligowy byt. Ostatecznie to się udało, bo sezon zakończyła z 4-punktową przewagą na Podbeskidziem. Bywały jednak w Mielcu momenty, gdy wydało się, że to właśnie oni są najbliżej degradacji. Było tak na przykład wtedy, gdy z klubem żegnał się Leszek Ojrzyński. Decyzja o zastąpieniu go Włodzimierzem Gąsiorem źle została odebrana przez opinię publiczną. Mimo to legendarny piłkarz i trener Stali okazał się świetnym strażakiem. Zdobył on kilka ważnych punktów i między innymi to dzięki niemu Stali udało się utrzymać. Sezon 00/01 w Mielcu również trzeba uznać za udany, gdyż udało się zrealizować nadrzędny cel, jakim było utrzymanie.

Podopieczni Marka Papszuna są obecnie liderem ekstraklasy i już za chwilę grają w finale Pucharu Polski. Wydaje się to mało realne, ale drużyna, która jeszcze w 017 roku walczyła w drugiej lidze z Gryfem Wejherowo czy Kotwicą Kołobrzeg, obecnie jest jedną z najlepszych ekip w Polsce. Podobnie jak w przypadku Radomiaka w Częstochowie postawiono na długofalowy projekt, którego władze Rakowa zbierają dziś plony. Marek Papszun dołączył do drużyny w 016 roku. Już w pierwszym sezonie zdołał wygrać drugą ligę. Następnie rok stagnacji w I lidze i spokojne okrzepnięcie po awansie. Sezon 018/019 to kolejna promocja, tym razem do ekstraklasy. Pierwszą kampanię Rakowa na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, tak jak w poprzednich przypadkach, należy uznać za udaną. 10. miejsce, 13-punktowa
przewaga nad strefą spadkową i rozkwit wielu piłkarzy. Ten sezon zapewnił dobre podwaliny pod przyszłe sukcesy klubu.

Jak widać, ostatnie trzy lata pokazują, że drużyny, które zwyciężyły w I lidze, dość dobrze poradziły sobie w ekstraklasie. Miedź Legnica po awansie też może pozytywnie zaskoczyć. Kibice mają nadzieje, że nie powtórzy ona wyczynuQ z sezonu 018/019, gdy drużyna zaraz po awansie pożegnała się z elitą, tylko tym razem zagości w niej na dłużej.