Radomiak Radom nie zachwyca tak jak wcześniej


Beniaminek szturmem podbił serca kibiców PKO Ekstraklasa. Wiosna jednakże nie jest tak dobra w jego wykonaniu. Czy Radomiak żegna się z czwartym miejscem?

4 kwietnia 2022 Radomiak Radom nie zachwyca tak jak wcześniej
Jacek Pietrasik

Niedzielne spotkanie Bruk-Betu Termaliki Nieciecza z Radomiakiem Radom, wbrew pozorom, mogło mieć spory wpływ na końcowy układ tabeli PKO Ekstraklasy. Gospodarze, chociaż powinni wygrać, nie zrobili tego, czym prawdopodobnie przypieczętowali swój spadek. Radomianie mogli z kolei przeskoczyć Lechię Gdańsk i zająć czwartą lokatę. Zamiast tego cudem utrzymali remis z niżej notowanym rywalem, który i tak nie daje zbyt wiele. Radomiak nadal jednakże jest w grze o Europę.


Udostępnij na Udostępnij na

Walka o ostatnie miejsce gwarantujące grę w eliminacjach do europejskich pucharów nabiera więc tym samym rumieńców. Jest to jednakże wyścig żółwi – zespoły sprawiają wrażenie, jakby niespecjalnie były zainteresowane tym przywilejem.

Radomiak Radom rycerzem jesieni?

Skazywany przed sezonem na pożarcie beniaminek utarł nosa wielu niedowiarkom i był rewelacją rundy jesiennej. Bohaterem radomian oraz twarzą takiego stanu rzeczy stał się Dariusz Banasik. Szkoleniowiec pracuje w klubie od 2018 roku i w tym czasie wywalczył ze swoją drużyną awans do pierwszej ligi, a następnie, po zaledwie dwóch latach, do ekstraklasy.

Naszym celem jest przede wszystkim budowanie i odpowiednie przygotowanie zespołu. Zdajemy sobie sprawę, że liga jest trudna. Gdyby spadał tylko jeden zespół, bylibyśmy o wiele bardziej spokojni (śmiech). Sprawa jednak przedstawia się inaczej, spadają trzy zespoły i jestem świadomy tego, że około osiem czy dziesięć drużyn może być zaangażowanych w walkę o pozostanie w lidze – mówił trener w rozmowie z naszym portalem niedługo po rozpoczęciu obecnego sezonu.

Z pewnością nie przypuszczał wówczas, że jego zespół utrzymanie zapewni sobie w tempie ekspresowym, a co więcej, będzie walczył a miejsce w ligowej czołówce. Rundę jesienną Radomiak zakończył na bardzo dobrym czwartym miejscu, tracąc do liderującego Lecha zaledwie sześć punktów. Banasik wówczas zaczął być łączony z Legią Warszawa. Sam zainteresowany mówił, że nie powiedziałby „nie”. – Nie będę ukrywał, że kiedyś chciałbym jeszcze poprowadzić Legię, tylko tym razem w roli szkoleniowca pierwszego zespołu.

Runda wiosenna nie tak kolorowa

Po przerwie zimowej, beniaminek wzmocniony kilkoma transferami, znacząco spuścił z tonu. Od wznowienia rozgrywek Radomiak w ośmiu spotkaniach odniósł tylko jedno zwycięstwo, zanotował cztery remisy oraz trzy porażki. Dało mu to zaledwie siedem punktów. Gdyby sezon zaczynał się właśnie od rundy wiosennej, radomianie okupowaliby 14. lokatę, mając tylko punkt straty do miejsca spadkowego. Do liderującego Rakowa traciliby natomiast aż 13 punktów.

Wspomniane roszady personalne nie okazały się jednakże dobrym pomysłem. Do klubu, z wyjątkiem Daniela Łukasika, przyszli Luizao oraz Jo Santos. W tej chwili beniaminek ma już w swoim składzie aż 13 piłkarzy zagranicznych. Przed sezonem szeregi Radomiaka zasilili między innymi Mario Rondón czy Luis Machado, którzy również jak na razie ligi nie zawojowali. Kolejnym ciosem jest odejście w styczniu do Piasta Gliwice Michała Kaputa, który jesienią był kluczowym zawodnikiem w układance trenera Banasika.

Mecz z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza do zapomnienia

W ostatnim ligowym spotkaniu potwierdziło się to, jak duże problemy z dobrą grą ma w ostatnim czasie Radomiak. Walczący o utrzymanie niecieczanie lepiej weszli w to spotkanie, przeprowadzając kilka całkiem groźnym ataków skrzydłami. Piłka nożna potrafi być jednak niesprawiedliwa, bo to gospodarze grali, a na prowadzenie wyszli… goście. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Daniela Łukasika Raphael Rossi „zawiesił się” na plecach obrońcy Termaliki, Nemanji Tekijaskiego, a gdy Serb już upadał, piłka odbiła się od jego pleców i wpadła do siatki. Protesty zawodników gospodarzy na nic się nie zdały i to dość nieoczekiwanie Radomiak wyszedł na prowadzenie.

Po zmianie stron jednakże Bruk-Bet doprowadził do zasłużonego wyrównania. Tomas Poznar z prawego skrzydła dośrodkował w pole karne, a do futbolówki najwyżej wyskoczył Muris Mesanović, który strzałem głową nie dał większych szans bramkarzowi gości, Filipowi Majchrowiczowi. Wynik do końca spotkania nie uległ zmianie, lecz z tego remisu zdecydowanie bardziej powinien być zadowolony Radomiak.

Sytuacją, która będzie śnić się gospodarzom po nocach, będzie ta z 98. minuty spotkania. Wtedy to Poznar stanął sam na sam z Majchrowiczem. Ten odbił piłkę, która trafiła pod nogi Adama Radwańskiego, a on bez przyjęcia uderzył na praktycznie pustą bramkę. Niestety dla niego, futbolówka odbiła się od słupka, co najprawdopodobniej zaważyło na tym, że Bruk-Bet pożegna się z ekstraklasą.

Walka o czwarte miejsce – czy Radomiak ma szanse?

Sprawa tego, która drużyna ostatecznie zajmie czwarte miejsce, pozostaje sporą niewiadomą. Na dobrą sprawę w grze jest jeszcze aż siedem drużyn – patrząc na zwycięstwo Legii z Lechią Gdańsk oraz remis Piasta Gliwice w starciu z Wisłą Kraków. Tak więc w kwestii tej liczą się wspomniana Legia (lecz jej szanse na to są bardzo małe), Cracovia, Wisła Płock, Górnik Zabrze, Piast, Radomiak oraz Lechia. Największe szanse mają gdańszczanie, radomianie oraz gliwiczanie, lecz żadna z tych drużyn w ostatnim czasie nie punktuje najlepiej. Po 27. kolejce na miejscu tym pozostanie Lechia. 

Radomiak z kolei nie odniósł zwycięstwa w czterech kolejnych spotkaniach. Do końca sezonu pozostało aż siedem spotkań, tak więc wiele może się jeszcze zmienić. Atutem beniaminka jest fakt, że nie będzie już mierzyć się z Pogonią, Rakowem oraz Lechem, więc kandydatami do mistrzostwa Polski. Czekają go natomiast starcia z Cracovią, Górnikiem oraz Piastem Gliwice, a więc drużynami, które w przeciągu kilku kolejek mogą zmniejszyć dystans punktowy. Podopieczni Dariusza Banasika nie stoją jeszcze na straconej pozycji, jednakże patrząc na ich formę, nie znajdują się oni w gronie kandydatów do zajęcia tego miejsca. Zespół wypełnił plan minimum – utrzymał się – a piąta lokata w tabeli jest dla niego czymś ponadplanowym. Zdaje się, że lepszym pomysłem byłoby spokojne budowanie gruntu pod przyszły sezon niż wplątanie się w wymagające dwumecze z zagranicznymi przeciwnikami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze