Dziś pożegnamy rok 2023. Michał Helik z Huddersfield Town może powiedzieć, że był on bardzo dobry. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie reprezentacyjnego powołania. Biorąc jednak pod uwagę problemy „biało-czerwonych” na środku obrony, prędzej czy później musi ono trafić do rąk 28-latka. Wszak to jeden z najlepszych defensorów w angielskiej Championship.
Michał Helik zdążył już poczuć smak gry z orzełkiem na piersi. Było to za kadencji Paulo Sousy. Obrońca zagrał w sześciu spotkaniach eliminacyjnych i jednym towarzyskim. Kibice zapamiętali go jednak negatywnie – ze sprokurowanego rzutu karnego w meczu z Anglią na Wembley.
Po zakończeniu eliminacji do mistrzostw świata wychowanek Ruchu Chorzów przepadł wśród reprezentacyjnych nazwisk. Kolejni selekcjonerzy, Czesław Michniewicz oraz Fernando Santos, nie dali mu szansy. Helik nie spuścił jednak z tonu, zaliczył progres, ustabilizował swoją sytuację klubową i udowodnił, że jest jednym z najlepszych defensorów w drugiej lidze angielskiej.
– Michał Helik bardzo dobrze czyta grę, jest silny i dobrze usposobiony fizycznie. Rzadko musi walczyć o piłkę, bo jego antycypacja jest bardzo dobra. Świetnie podaje, potrafi wybić piłkę i zaskoczyć rywala. Ale jego największa siła tkwi w pojedynkach powietrznych. Jest gigantem fizycznie i psychicznie, gdy piłka jest do wygrania – chwali Polaka David Hartrick, współtwórca podcastów o Huddersfield Town.
„Przez te trzy lata wyrobił sobie mocną pozycję na rynku”
Michał Helik do ligi angielskiej trafił we wrześniu 2020 roku. Był wtedy po udanej trzyletniej przygodzie w Cracovii, gdzie swego czasu pełnił nawet funkcję kapitana. Jego pierwszy sezon w Barnsley ocenić trzeba jako bardzo dobry. Zespół zajął miejsce w czołówce i był blisko awansu do elity.
– Barnsley Valeriena Ismaela grało wtedy fenomenalnie i zwieńczyło sezon udziałem w play-offach. Helik współtworzył formację defensywną z chociażby Madsem Andersenem, który gra teraz w Premier League w barwach Luton. Po tamtej kampanii nie było już tak ciekawie – wspomina Maciej Łaszkiewicz, redaktor „Angielskiego Espresso”.
Rzeczywiście, potem wszystko się posypało. Barnsley zmieniło trenera, zaczęło grać fatalnie w defensywie i z hukiem spadło z ligi. Naturalnie polski obrońca musiał poszukać sobie nowego pracodawcy. Wybór padł na inny klub z Championship, a konkretniej na Huddersfield Town.
– Huddersfield drugi sezon z rzędu okupuje dolne rejony tabeli. Helik wyrobił sobie jednak na tyle mocną pozycję na rynku, że gdyby znów przytrafił mu się spadek do League One, to z pewnością znaleźliby się zainteresowani jego pozyskaniem – przekonuje Maciej Łaszkiewicz.
Zmiany na ławce trenerskiej mu niestraszne
Do analizy występów Michała Helika na przestrzeni 2023 roku przejdziemy za chwilę. W Huddersfield był to jednak rok pod znakiem roszad na stanowisku trenera. Zespół w tym czasie prowadziło czterech różnych szkoleniowców, jeden tymczasowo.
Nie zmieniła się za to sytuacja Michała Helika. U każdego z tych trenerów (Mark Fotheringham, Neil Warnock, Darren Moore) był on piłkarzem podstawowego składu, a wręcz filarem defensywy. Warnock mówił nawet, że Polak jest najlepszym stoperem w całej Championship. – Bardzo mocno doceniał Helika. Najpierw mianował go wice kapitanem klubu, a później nazwał go najlepszym obrońcą w lidze. To naprawdę duże słowa od bardzo zasłużonego trenera, który dużo widział w angielskim futbolu. Dlatego zmiana szkoleniowca mogła trochę wybić Polaka z rytmu. Darren Moore nie zamierzał jednak bawić się w zmiany w składzie i cały czas na niego stawia, co pokazuje mocną pozycję w drużynie – mówi Maciej Łaszkiewicz z „Angielskiego Espresso”.
Potwierdza to David Hartrick. – Przejście od Marka Fotheringhama do Neila Warnocka i Darrena Moore’a w ogóle na niego nie wpłynęło. U każdego z nich był pierwszym nazwiskiem w składzie i sercem defensywnej trójki.
Michał Helik – jaki to był rok w jego wykonaniu?
Można odnieść wrażenie, że dla Huddersfield Town był to bardzo trudny i generalnie kiepski rok. Skąd zatem zachwyty nad Helikiem? A no stąd, że był on jednym z nielicznych jasnych punktów w grze angielskiego drugoligowca. W roku kalendarzowy Polak strzelił siedem goli, z czego aż sześć jesienią. Czyni go to najskuteczniejszym defensorem w lidze. Drugi w tej klasyfikacji – Kenneth Paal z QPR – ma na swoim koncie trzy bramki, z tym że jest on bocznym obrońcą.
Huddersfield gra w ustawieniu 1-3-5-2. Helik występuje w środku tego bloku defensywnego. W tym sezonie nie opuścił ani minuty w lidze. Jest nieruchomym obiektem, wokół którego wszystko się kręci.David Hartrick, „We Are Terriers”
Liczby Helika nie mogą dziwić. Już na polskich boiskach wykazywał się bowiem niezłą skutecznością pod bramką rywala. To w końcu on ustanowił rekord zdobytych bramek (osiem) przez obrońcę w jednym sezonie ekstraklasy, który ostatnio pobił Bartłomiej Wdowik.
Ciekawy jest natomiast rozkład goli zdobytych przez gracza Huddersfield w tym sezonie. Stereotyp kazałby myśleć, że większość z nich padła po uderzeniu głową, jednak nic bardziej mylnego – cztery trafienia lewą nogą, jedno prawą i jedno też właśnie głową.
Myśleliście, że Michał Helik gol głową z pola karnego? Otóż nie, spokojnie przymierzył zza pola karnego. Ładna bramka. 👀 https://t.co/FPtAXdyhTH
— Tomek Hatta (@Fyordung) December 29, 2023
„Do niego kibice mają najmniej pretensji o tracone bramki”
Ponadto, jak wspominał David Hartrick, Helik nie opuścił w tym sezonie ligowym ani minuty. Notuje średnio pięć interwencji i dwa przechwyty na mecz. I nawet gdy Huddersfield wpadło w głębszy kryzys, w grudniu, Polak nie zawodził. – Największym problemem bloku defensywnego Huddersfield jest pozycja bramkarza. Lee Nicholls spisywał się bardzo źle, a zastępujący go Chris Maxwell dopiero co doznał kontuzji. W bloku trzech defensywnych obrońców Helik jest zdecydowanie pewniakiem i do niego kibice mają najmniej pretensji o tracone bramki – zaznacza Maciej Łaszkiewicz.
Eksperta od Championship w redakcji „Angielskiego Espresso” poprosiliśmy także o krótką ocenę minionego roku w wykonaniu byłego piłkarza Ruchu i Cracovii. – Był to rok ugruntowania swojej pozycji w Championship w wykonaniu Helika. Utrzymanie Huddersfield nie należało do oczywistych wydarzeń. Warnock przyznał nawet, że to była najtrudniejsza praca, jakiej kiedykolwiek się podjął (a było ich wiele). Cieszy też powrót do strzeleckiej formy, bo już teraz Michał ma sześć bramek w lidze, co jest jego personalnym rekordem w Anglii. Huddersfield bardzo mocno liczy na jego skuteczność pod bramką rywala, bo aktualnie ma tyle samo goli, co najlepszy liczbowo zawodnik w zespole, Delano Burgzorg, ale to napastnik – zauważa Łaszkiewicz.
Baraże 2024? Teraz albo nigdy
Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz zna Helika bardzo dobrze. Pracował z nim w końcu w Cracovii i to przez całkiem długi czas. Pewną niespodzianką był dla nas więc brak obecności obrońcy na zgrupowaniach kadry w październiku i listopadzie. Lekko ironicznie i humorystycznie możemy wskazać, że od tego czasu Michał Helik strzelił więcej bramek w rozgrywkach ligowych od Roberta Lewandowskiego, naszego napastnika… ale to szczegół.
Ligowe trafienia od początku października:
4 – Michał Helik
3 – Robert LewandowskiTzw. zabawa statystykami.
— Wojtek Papuga (@WojtekPapuga) December 30, 2023
Jeszcze szerzej oczy ze zdumienia otworzyliśmy, gdy dobiegły nas słuchy z konferencji selekcjonera Probierza, że blisko powołania byli Aleks Ławniczak (Zagłębie Lubin) i Miłosz Trojak (Korona Kielce). Oczywiście niczego im nie ujmujemy – to solidni ligowcy. Ale gdzie jest Helik? Ktoś może podnieść argument, iż gra on na drugim szczeblu rozgrywkowym. No ale w październiku na przykład w pierwszym składzie reprezentacji wybiegł Patryk Peda, który gra w lidze trzeciej.
Nie trzeba już chyba wspominać, że piłkarz Huddersfield wyróżnia się statystykami na tle innych polskich stoperów. Kiwior w tym sezonie ma tylko siedem rozegranych spotkań, zero goli i asyst. Jest rezerwowym w Arsenalu, no ale to filar kadry. Bednarek gra regularnie w Championship i ma jednego gola. Wieteska stracił skład we włoskim Cagliari. Dawidowicz wraca do gry po kontuzji. Bochniewicz też ostatnio leczył uraz, ale ma pewny skład w holenderskim Heerenveen. W większości przypadków trudno nawet porównać statystyki.
– Myślę, że zasłużył przynajmniej na powołanie. Gra regularnie i jest najlepszym piłkarzem swojej drużyny. Dużo mówiło się o deficycie tradycyjnych środkowych obrońców, którzy mają skutecznie bronić. Helik może być odpowiedzią na te potrzeby. Nie jest zbyt pewny z piłką przy nodze, ale fizycznie daje sobie radę w Championship. Swoją charakterystyką zdecydowanie bliżej mu do Bednarka i Salomona, niż do Jakuba Kiwiora – twierdzi Maciej Łaszkiewicz.
I może zraziliśmy się trochę do Helika w reprezentacji za Paulo Sousy, ale defensor utrzymuje się na wysokim poziomie i zdecydowanie zasłużył na kolejną szansę. Dlatego apelujemy: Michał Helik to odpowiedni człowiek na marcowe baraże do mistrzostw Europy, a przynajmniej na zgrupowanie je poprzedzające.