Mateusz Bogusz – fantasista z Leeds


Mateusz Bogusz przyciągnął uwagę kibiców podczas ostatnich meczów kadry U-21, w których strzelał bramki i asystował jak na zawołanie

9 września 2020 Mateusz Bogusz – fantasista z Leeds
Adam Starszyński / PressFocus

Mateusz Bogusz to przykład piłkarza, który jest tzw. fantasistą, ale w przeciwieństwie do swojego starszego odpowiednika – Piotrka Zielińskiego – daje drużynie więcej. Wiadomo, nie można zestawiać jeden do jednego piłki seniorskiej z graniem w kadrze U-21, ale tak samo nie można odmówić talentu młodemu piłkarzowi Leeds.


Udostępnij na Udostępnij na

W wieku zaledwie 18 lat wyjechał z Chorzowa do Anglii za kwotę 100 tys euro. Zanim zmienił barwy klubowe, w Polsce zdążył pograć trochę w II i I lidze. Mimo że liczby tego nie pokazywały, dał się poznać kibicom jako bardzo utalentowany chłopak, którego wychwycili skauci między innymi z Włoch i Wysp Brytyjskich. Barwy trzykrotnego mistrza Anglii reprezentuje już od półtora roku. W tym czasie zdążył zadebiutować w dorosłej drużynie prowadzonej przez Marcelo Bielsę. Zagrał 90 minut w EFL Cup oraz wszedł na boisko, zmieniając Mateusza Klicha w meczu ligowym z Charlton.

Piotrek, patrz i się ucz

Jak długo już dyskutujemy o tym, jaka pozycja jest właściwa dla Piotrka Zielińskiego w kadrze? Mezalla, trequartista, regista? Ten gość ma już ponad 50 meczów w reprezentacji, a selekcjoner Brzęczek wciąż szuka dla niego odpowiedniego miejsca na boisku. Niektórzy kibice uważają, że gramy zbyt defensywną piłkę, żeby tak dobry technicznie zawodnik ze zmysłem do gry kombinacyjnej na małej przestrzeni się w niej odnalazł. W sumie nawet jesteśmy w stanie się z tym zgodzić, gdyby nie Mateusz Bogusz.

Młody zawodnik Leeds United może i nie jest lustrzanym odbiciem „Ziela”, ale na pewno parę cech wspólnych z nim ma. Gra obiema nogami, dobrze drybluje, jest świetny technicznie, potrafi strzelić gola z dystansu, tak właściwie obu można opisać w ten sposób. Różnica pozostaje jedna, i to ogromna. Mateusz Bogusz jest jednym z najważniejszych piłkarzy, jeśli nie najważniejszym w układance Czesława Michniewicza. Ma ogromy wpływ na przebieg meczów reprezentacji U-21, jest pod grą, robi przewagę swoimi zwodami i, co najważniejsze, ma liczby. Trzy gole i tyle samo asyst w siedmiu meczach eliminacji do mistrzostw Europy. Dla porównania Piotrek Zieliński podczas swojego najlepszego czasu w kadrze, czyli eliminacji do mundialu w Rosji, nie strzelił żadnej bramki i zanotował cztery asysty.

Bogusz w ostatnich dwóch meczach kadry był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. W spotkaniu z Estonią, wygranym przez podopiecznych Czesława Michniewicza, wyglądał na tle rywala jak Ronaldinho z czasów gry w Barcelonie. Wiadomo, nasi przeciwnicy byli, jacy byli. Patrząc na niektórych z nich, wydawać się mogło, że nie przebiliby się do składu Albatrosów z podwórkowej ligi szóstek, w których występowali Karol Krawczyk i Tadzio Norek. Mimo wszystko trzeba oddać Boguszowi co jego, strzelił dwie ładne bramki, a z już silniejszą Rosją dał asystę przy zwycięskim trafieniu Patryka Dziczka.

Trochę ogrania i zapraszamy do dorosłej kadry

To, czego brakuje Boguszowi, to na pewno ogranie w dorosłej piłce. W poprzednim sezonie u Bielsy przebywał na boisku raptem 107 minut. Dużo mówi się o tym, że chce on poszukać regularnej gry gdzieś na wypożyczeniu, co byłoby odpowiednim rozwiązaniem. W kuluarach przewija się temat ofert z Championship i Segunda Division. Niestety nie ujawniono na ten moment klubów, które się po niego zgłosiły. Na jaki kierunek by się jednak nie zdecydował, najważniejsze jest to, żeby co tydzień regularnie wychodził na plac.

Dla piłkarza zawsze spełnieniem marzeń jest występ w narodowych barwach. Zaryzykujemy stwierdzenie, że gdyby grał w ekstraklasie, już teraz byłby powoływany przez selekcjonera. Mimo wszystko jeśli całość pójdzie po jego myśli, zaproszenie na zgrupowanie reprezentacji będzie kwestią czasu. Mówimy o zaproszeniu, bo, jak wiadomo, wyjazd na dorosłą kadrę, nawet w terminie meczów U-21, wcale nie gwarantuje występów.

To, że mamy styczność z talentem czystej wody, jest niezaprzeczalne. Czesław Michniewicz mówi, że z takim zawodnikiem jeszcze nie miał do czynienia. Mateusz Klich – jego klubowy kolega – stwierdził, że Bogusz prawdopodobnie będzie od niego lepszy, a trener Marcelo Bielsa włączył go do pierwszej drużyny niemal od razu po transferze z Ruchu Chorzów. Oby tylko za kilka lat nie trzeba było się martwić o to, czy po przebudzeniu już mu coś przeskoczyło w głowie, czy jeszcze nie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze