Marhaban Qatar: Chorwaci z medalem, Southgate zostaje


Chorwaci po raz trzeci zajęli podium na mistrzostwach świata

18 grudnia 2022 Marhaban Qatar: Chorwaci z medalem, Southgate zostaje
Danielle Parhizkaran – USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

Przedostatni dzień mundialu przyniósł nam sporo emocji w meczu o trzecie miejsce, w którym rywalizowały reprezentacje Maroka i Chorwacji. Medale po spotkaniu odbierali Chorwaci, natomiast "Lwy Atlasu", mimo porażki, powinny być dumne ze swojej postawy podczas czempionatu. Czeka nas już tylko finał.


Udostępnij na Udostępnij na

Chorwacja

Chorwaci pokazali podczas tego turnieju niesamowity charakter i udowodnili, że wicemistrzostwo świata w Rosji wcale nie było przypadkowe. Reprezentacja pod wodzą Zlatko Dalicia zdobyła drugi medal z rzędu, tym razem brązowy, pokonując w meczu o niego Maroko 2:1. Chorwacja zagrała na sześciu mundialach i za każdym razem, gdy wyszła z grupy, czyli trzy razy, zdobywała medal. Nic pomiędzy. Tym samym po medalach w 1998, 2018 i 2022 Chorwaci dołączają do czterech drużyn, które w 25 lat zdobyły trzy medale. Grono to, oprócz Chorwacji, uzupełniają Włochy, Niemcy, Argentyna i Brazylia.

Katarski sędzia

Spotkanie o trzecie miejsce piłkarskich mistrzostw świata w Katarze sędziował właśnie katarski arbiter. Po spotkaniu jest do niego wiele zastrzeżeń, zresztą słusznie, bo jak można było nie odgwizdać karnego po faulu na Josko Gvardiolu, gdzie też byli sędziowie VAR? Ale wracając, Katarczykowi oberwało się jeszcze w trakcie spotkania, ponieważ co rusz podbiegali do niego marokańscy piłkarze, którzy mieli do niego solidne zastrzeżenia po wielu decyzjach. Być może Abdulrahman Al-Jassim, bo tak nazywa się rzeczony sędzia, nie wytrzymał ciężaru spotkania. Choć sędziował kilka spotkań w Pucharze Azji i jeden mecz fazy grupowej mundialu, to jednak teraz było to spotkanie o medal.

Maroko to nie jest przypadek

Przed mundialem mogliśmy znaleźć głosy, że Maroko może namieszać na turnieju, ale niewielu brało je na poważnie. Zwłaszcza gdy można było zobaczyć drabinkę ułożoną przez Samuela Eto’o. Maroko jednak faktycznie namieszało i stało się pierwszą ekipą z Czarnego Lądu, która zakwalifikowała się do półfinału mistrzostw świata. Niestety nie udało się Marokańczykom zdobyć medalu, ale nadal mogą być z siebie dumni, wykonali kawał dobrej roboty. Wiele również wskazuje na to, że dla Maroka nie będzie to ostatni udany turniej, choć trudno będzie powtórzyć ten sukces. Mają personalnie mocną drużynę, złożoną z wielu zawodników, którzy w 2026 roku będą jeszcze spokojnie grali na odpowiednim poziomie.

Southgate

Według „The Telegraph” Gareth Southgate ma pozostać selekcjonerem reprezentacji Anglii. Przez jakiś czas zastanawiano się, czy trener sam nie zrezygnuje z posady, ale ma pozostać do momentu, w którym okaże się, jaki wynik osiągną „Synowie Albionu” na Euro 2024 w Niemczech. Trener Anglików będzie miał więc czas na oszlifowanie tej ekipy, która przecież rok temu zagrała w finale Euro, chociaż stało się to w kontrowersyjnych okolicznościach. Niewiele też brakowało, by to Anglicy wyeliminowali Francję, a nie odwrotnie. Chociaż wynik angielskich kibiców pewnie rozczarował, to o porażkę z Francją pretensji mieć nie można.

Zaproszeni Francuzi

Francuski związek piłkarski zaprosił na mecz finałowy do Kataru, oczywiście oprócz Emmanuela Macrona, który już obserwował z trybun starcie półfinałowe, również niektórych piłkarzy, którzy nie mogli wziąć udziału w turnieju. W taki oto sposób na trybunach Lusail Stadium ujrzymy chociażby N’Golo Kante. Wokół tego gestu zrobił się jednak spory szum, ponieważ Karim Benzema odrzucił zaproszenie, chwilę później wstawiając post, na którym widać, jak przytula się z Zidanem. Benzema chciałby, aby po mundialu selekcjonerem został Zidane, bo z Deschampsem jest skłócony, a ten pozostanie w kadrze do Euro 2024.

Pożegnanie legendy

Dzisiejszy mecz finałowy pomiędzy Argentyną a Francją skomentuje Dariusz Szpakowski. Będzie to świetne pożegnanie dla ikony polskiego komentatorstwa. Mówimy tutaj przecież o człowieku, który komentuje mecze od 1976 roku, a w 2014 za swoją pracę został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W samej TVP skomentował dziesięć mundiali, wszystkie od roku 1986. Odchodząc od mistrzostw świata, skomentował też łącznie 25 spotkań finałowych w Lidze Mistrzów. To naprawdę jest legenda i wybitny komenatator, niezależnie od tego, czy czasem popełnia błędy.

– Cieszę się, że doczekałem tego mundialu w zdrowiu. Moi wielcy nauczyciele pewnie spojrzą na mnie 18 grudnia – tak mówił sam zainteresowany.

63 mecze za nami, został jeden

Mecz o złoto i puchar już o godzinie 16:00. Oczywiście rywalami będą Argentyna Lionela Scaloniego oraz Francja Didiera Deschampsa. Deschamps ma szansę sięgnąć po swój trzeci tytuł mistrzowski, jak dotąd zdobył po jednym jako piłkarz i trener. Natomiast Scaloni ma szansę na to, aby Argentyna zdobyła mistrzostwo świata po raz pierwszy od 1986 roku, jednocześnie koronując karierę Messiego – prawdopodobnie najlepszego zawodnika w historii piłki nożnej, który tego trofeum jeszcze nie ma. Wszystko może się zmienić dzisiaj, choć pojedynek zapowiada się na niezwykle wyrównany. Jeszcze na koniec ciekawostka. Aby pobić rekord liczby goli strzelonych na jednym mundialu, w finale musiałoby paść sześć bramek. Cztery lata temu tak się stało, gdy Francuzi zdobyli cztery gole, a Chorwaci dołożyli dwa trafienia.

Argentyna – Francja 16:00

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze