Marc Cucurella – talent poszukujący własnego miejsca na ziemi


Marc Cucurella jest na dobrej drodze do bycia wielkim piłkarzem

28 września 2019 Marc Cucurella – talent poszukujący własnego miejsca na ziemi
fichajes.net

Liga Hiszpańska ma to do siebie, że z jej szeregów wychodzi mnóstwo perełek, które w przyszłości mogą stanowić o potędze futbolu. Wiele z nich wychowało się w znakomitych szkółkach piłkarskich. Jedną z takich osób jest Marc Cucurella. Sympatyczny Hiszpan o bujnej czuprynie zabłysnął w ubiegłym sezonie na wypożyczeniu w Eibar, a dzisiaj ogrywa się pod Madrytem w Getafe. Wychowanek FC Barcelona ma wszelkie predyspozycje żeby zostać piłkarzem klasy światowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Każdy fan piłki nożnej uwielbia patrzeć na rozwój piłkarzy, dlatego bardzo często zwracamy uwagę na zawodników, którzy wchodzą w realia prawdziwego futbolu. Tamtejszy poziom często bywa zbyt wysoki, żeby mu dorównać. Piłkarze, którzy marzą o byciu wielkimi, a wychowują się w naprawdę znanych klubach muszą się ciężko napracować zanim przebiją się do pierwszej jedenastki. Dlatego od wielu lat w grę wchodzą wypożyczenia zawodników. Marc Cucurella to prawdziwa perełka katalońskiej La Masii. Jest jednym z tych, którzy nie mieli szans na regularną grę w swoim klubie, ponieważ rywalizacja była zbyt duża. FC Barcelona zdecydowała się wypożyczyć zawodnika, żeby łapał jak najwięcej minut. Hiszpan nie zawodzi i udowadnia, że ma zamiar stanowić o sile swojej macierzystej drużyny przez wiele lat. Jednak czy FC Barcelona ma podobne zamiary wobec niego?

Stań się jeszcze lepszym piłkarzem i wróć do nas

Przebijając się kolejno przez wszystkie szczeble szkółki FC Barcelona Marc Cucurella spełnił swoje marzenie. Zadebiutował w barwach pierwszej drużyny swojego macierzystego klubu. Miało to miejsce 24 października 2017 roku w meczu o Puchar Króla przeciwko Realowi Murcia. Jednak był to jego jedyny dotychczas występ w dorosłej drużynie. Ówczesny trener „Dumy Katalonii” Luis Enrique stwierdził, że najlepszym wyjściem dla młodego Hiszpana będzie wypożyczenie lub dalsza gra dla rezerw.

Spędził zatem sezon w rozgrywkach Segunda Division dalej reprezentując swój ukochany klub. W każdym z meczów, w których występował, rozegrał pełne 90 minut, co jest rzadko spotykane. Świadczy to o jego bardzo dobrej dyspozycji fizycznej, mimo że na początku sezonu nabawił się urazu uda. Bez cienia wątpliwości jego umiejętności techniczne oraz kreatywność boiskowa są tymi cechami, które może zaliczyć do wielkich atutów. Jego nominalną pozycją jest lewa obrona, jednak bardzo dobrze sprawuje się również na lewej flance.

Włodarze FC Barcelona stwierdzili, że Marc Cucurella to zawodnik, który w przyszłości może być jednym z podstawowych zawodników dorosłej drużyny. Postanowili zatem, że odejdzie na wypożyczenie do klubu, w którym złapie jak najwięcej minut.

Baskijska przygoda

Tym klubem okazał się SD Eibar. Trener Jose Luis Mendilibar zauważył wielki potencjał w młodzieżowcu, dlatego postanowił dać mu szansę. Wykorzystał ją skwapliwie i udowodnił swoją chęć do gry. Mimo ciężkich początków z czasem stał się podstawowym zawodnikiem Baskijskiej drużyny.

Problemem trenera Mendilibara stało się to, że Marc Cucurella jest piłkarzem, który nominalnie obsadza lewą obronę. Nie ukrywając swojej sympatii do zaufanego Jose Angela, postanowił wykorzystać kreatywność Cucurelli i dać mu miejsce w podstawowej jedenastce na lewej pomocy. Efekt był lepszy niż sam się spodziewał. Zawodnik wykazał się naprawdę ogromnym zaangażowaniem zarówno w grze ofensywnej, jak i defensywnej. Potwierdził także swoją wyjątkową wydolność.

Mimo tego, że będąc w Kraju Basków nie wykręcił porywających liczb, rzadko można spotkać 19-latka, który w przeciągu całego sezonu wybiega 2536 minuty. Otwiera to oczy wielu ludziom, którzy sprawują pieczę nad rozwojem tego zawodnika. Dla SD Eibar Marc Cucurella zdobył 2 gole oraz zaliczył 2 asysty. Z nim w składzie ekipa z Eibar zajęła przyzwoite 12 miejsce w tabeli. Szczególnie dobrze zapamiętanym spotkaniem w jego wykonaniu było zwycięstwo przed własną publicznością 3:0 z Realem Madryt. Hiszpan zaliczył wówczas jedną z dwóch asyst i był prawdziwym utrapieniem dla defensorów „Los Blancos”. Tym spotkaniem zaprezentował się piłkarskiemu światu na poważnie. Jednak najważniejszym dla niego momentem pobytu w Kraju Basków był mecz przeciwko FC Barcelona, w którym marzył o udanym występie. Zdobył w nim bramkę i walnie przyczynił się do wywalczonego remisu przeciwko swojej macierzystej drużynie.

Wraz z rozwojem piłkarza wzrasta jego wartość zatem włodarze Baskijskiego klubu postanowili wykupić kartę zawodniczą Hiszpana po wygaśnięciu wypożyczenia. Nie pobył on jednak długo ich zawodnikiem, ponieważ 15 dni później po zawartej wcześniej umowie FC Barcelona odkupiła nastolatka za podwójną sumę transferu, czyli 4 miliony euro.

http://static.onzemondial.com

Być może w Getafe?

Koniec końców Marc Cucurella wrócił do Barcelony, ale nie na długo. Konkurencja w składzie „Dumy Katalonii” jest wciąż na tyle duża, że Ernesto Valverde nie mógł zapewnić młodemu Hiszpanowi regularnej gry. Wróciła zatem kwestia wypożyczenia, ale tym razem po jego usługi zgłosili się włodarze rewelacji ubiegłego sezonu, czyli Getafe FC.

Wielki wpływ na taki ruch wywarł na nim trener ekipy spod Madrytu Jose Bordalas. Mało tego Getafe FC jest konkretnym towarem dla poszukującego klubu piłkarza, ponieważ w trwającym sezonie występują w Lidze Europejskiej. Na swojej pierwszej konferencji prasowej Marc Cucurella nie krył swojego zachwytu po przeprowadzce do „Azulones”:

Jose Bordalas przekonał mnie, bym tu przyjechał. Powiedział mi, że wysoko ocenił mnie w zeszłym sezonie, więc chciał, żebym tu był. Widzi, jak obejmuję całe lewe skrzydło. Czuję się tam dobrze, nie mając ulubionej pozycji. Chcę zacząć od teraz. Gra w europejskich pucharach to spełnienie marzeń. Jestem zadowolony z moich postępów.

Jak można było zauważyć obie ekipy zawarły umowę ewentualnego wykupu piłkarza za 6 milionów euro i FC Barcelona zastrzegła sobie 40% zysku z ewentualnej następnej sprzedaży. Marc Cucurella jest bardzo przywiązany do „Blaugrany” i od zawsze chciał występować w jej pierwszej drużynie, ale na ten moment nie ma takiej możliwości. Dodatkowo, do drużyny Ernesto Valverde w letnim okienku transferowym dołączył Junior Firpo z Realu Betis, co tylko zagęściło rywalizację.

Stało się zatem jasne, że aby wrócić do Barcelony musi wykazać się w Getafe niebywałą formą. I jak do tej pory wychodzi mu to całkiem dobrze. Dodatkowo Jose Bordalas postanowił wystawiać go jako lewego skrzydłowego, więc tym samym otrzymał szansę na rozwój ofensywny. Do dziś ma w swoich nogach wybiegane 539 minut w lidze, co stanowi niemal 100% spędzonego czasu na boisku. W międzyczasie zaliczył trzy asysty, a na swoją debiutancką bramkę jeszcze czeka.

Gdzie ostatecznie trafi Marc Cucurella?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo skomplikowana. Można głowić się, że jeżeli Getafe odniesie sukces w Lidze Europy i powtórzy wyczyn z ubiegłego sezonu w La Liga, będą chcieli zatrzymać Hiszpana na stałe. Jednak FC Barcelona to firma, której się nie odmawia. Zawodnik chce dla nich grać, ale czy oni widzą go w swoich planach?

W dzisiejszych czasach bardzo ważnym aspektem w świecie futbolu jest medialność. Piłkarze zyskują ją głównie poprzez swoje doskonałe występy na boisku, ale zwraca się uwagę przede wszystkim na tych, którzy występują w największych zespołach. Ci zawodnicy mogą liczyć na sukces w tej branży. Czystym przykładem jest Ansu Fati, który zabłysnął w FC Barcelona w tym sezonie. W ciągu dwóch tygodni zainteresowanie jego profilem na Instagramie wzrosło od lekko ponad 50 tysięcy do aż 1,6 miliona.

Marc Cucurella jeszcze nie może pochwalić się takim wynikiem, a przecież świat zdążył o nim już usłyszeć. Jednak nie wolno tego argumentu odbierać jako aspekt główny. Żeby trafić do największych firm trzeba grać jak najlepiej. Hiszpan jest piłkarzem o nieprzeciętnych umiejętnościach i potwierdza to prawie w każdym meczu. Trzeba pamiętać, że dalej jest zawodnikiem młodym. Ma 21 lat i całą karierę przed sobą, dlatego może ona potoczyć się różnie. Na ten moment radzi sobie bardzo dobrze w Getafe i musi podtrzymać dobry rytm. Równie dobrze poradził sobie w SD Eibar, a więc można przypuszczać, że jeżeli „Duma Katalonii” nie zawezwie go do siebie z powrotem, to Marc Cucurella może trafić do wielkich zespołów pokroju FC Barcelona.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze