Manchester United i jego kadra, czyli prawdziwa konstelacja gwiazd


W obliczu poczynionych wzmocnienień Manchester United znowu może poważnie myśleć o powrocie do ścisłej europejskiej czołówki

14 września 2021 Manchester United i jego kadra, czyli prawdziwa konstelacja gwiazd
today.in-24.com

"Czerwone Diabły" były jednym z największych wygranych minionego okienka transferowego. Pewna obsada bramki, w końcu stabilnie i solidnie wyglądająca defensywa, niesamowicie kreatywna linia pomocy oraz jedna z najgroźniejszych ofensyw w dzisiejszym świecie futbolu. Tak właśnie w kilku słowach wygląda obecnie Manchester United.


Udostępnij na Udostępnij na

Czy w związku z tym „The Red Devils” są zobowiązani do zdobycia tytułu mistrzowskiego? Jakie wnioski nasuwają się po pierwszych czterech meczach ligowych? A przede wszystkim jak poukłada to wszystko Ole Gunnar Solskjaer? Postaramy się odpowiedzieć nie tylko na te, lecz także na inne nurtujące pytania związane z obecną sytuacją 20-krotnych mistrzów Anglii.

Powrót króla oznacza powrót na tron?

Od tego warto zacząć. Czy zdobycie tytułu mistrzowskiego przez Manchester United w momencie dokonania tak znacznych transferów stało się obowiązkiem? Wielu zapewniało, że tak. Nie jest to przecież kontrowersyjna teza. Norweski szkoleniowiec wreszcie dostał to, czego potrzebował – trzy światowej klasy transfery mogące zadecydować o losach klubu.

Pytanie, które widnieje w drugim zdaniu poprzedniego akapitu, postanowiliśmy zadać Mike’owi Parrott’owi – redaktorowi sportowej części portalu Manchester Evening News.

– Myślę, że Manchester United jest w stanie zaciekle rywalizować o największe trofea, lecz nie jest przy tym zobowiązany, aby wygrać mistrzostwo Anglii czy Ligę Mistrzów. Transfer Ronaldo znacznie poprawił jego sytuację w wyścigu. Jednak gdy widzę to, jak silny jest Manchester City, dochodzę do wniosków, że powinni z nimi rywalizować, ale nie są zobligowani, aby wszystko wygrywać. 

Nie da się natomiast uciec od stwierdzenia, że to Cristiano Ronaldo był brakującym elementem układanki Solskjaera. O zdanie na ten temat znowu zapytaliśmy naszego wcześniej wywołanego rozmówcę.

– Ole niesamowicie pragnął „dziewiątki” z prawdziwego zdarzenia, odkąd Romelu Lukaku odszedł z Old Trafford, zachowując się fatalnie już na sam koniec swojego pobytu w Manchesterze. Fiasko negocjacji z Erlingiem Haalandem oraz słaba forma Martiala sprawiły, że ta potrzeba była coraz bardziej widoczna. Cristiano Ronaldo jest zawodnikiem, którego Solskjaer potrzebował od dawna. Nie jest ostatnim brakującym elementem układanki, lecz wypełnił widniejącą w niej dotychczas ogromną lukę. 

Cristiano Ronaldo jest zawodnikiem, którego Solskjaer potrzebował od dawna. Nie jest ostatnim brakującym elementem układanki, lecz wypełnił widniejącą w niej dotychczas ogromną lukę. Mike Parrott, Manchester Evening News

Jakie wnioski można wyciągnąć po pierwszych spotkaniach?

Takich jest kilka. Na pewno można powiedzieć, że „Czerwone Diabły” w starciu z Newcastle wyglądały znacznie pewniej niż we wcześniejszych pojedynkach przed przerwą reprezentacyjną. Mimo to nie wszystko było jeszcze perfekcyjne, o czym mówił również Mike Parrott.

– Widoczne były początkowe trudności oraz to, że Cristiano Ronaldo późno dołączył do zespołu, przez co jeszcze wkomponowuje się w drużynę. Można było zauważyć wiele pozytywów, aczkolwiek brakowało spójności w linii pomocy, z powodu czego Manchester United nie wykorzystał kilku błędów przeciwników, a to właśnie dzięki nim mógł na spokojnie dołożyć do swojego dorobku kilka bramek. Warto natomiast odnotować, że Raphael Varane, Luke Shaw oraz wszyscy napastnicy spisali się świetnie. Miejmy nadzieje, że uda im się osiągnąć jak najwięcej.

Co może cieszyć dodatkowo? To, że Bruno Fernandes dalej błyszczy. Ogromna część wszystkich fanów sądziła, że Portugalczyk w momencie transferu swojego rodaka może nieco zniknąć w jego cieniu. Nic bardziej mylnego. Wielbiony przez kibiców ofensywny pomocnik prezentował się imponująco w konfrontacji z Newcastle United, grając bardzo blisko Ronaldo, nie tracąc przy tym swojej ogromnej jakości.

– Jak widzieliśmy w meczu z Newcastle, Bruno grał stosunkowo podobnie do swoich poprzednich występów. Starał się, aby Cristiano, nawet w nieoczywistych sytuacjach, miał szansę na sfinalizowanie akcji. Na pewno dzięki dobrej dyspozycji Ronaldo oraz innych napastników będzie mógł się pochwalić okazałą oraz odpowiednią liczbą asyst. 

Jednak co mogło zmartwić kibica? Dyspozycja Jadona Sancho. Młody Anglik grał zdecydowanie poniżej oczekiwań. W jego występie nic nie było przekonujące, poczynając od samych zagrań, kończąc na statystykach. Nic dziwnego, że skrzydłowy nie zdołał zebrać pozytywnych ocen, a jego liczby wyglądają dość mizernie.

 

Mike Parrott pozostaje mimo wszystko optymistą. Nasz gość mówi otwarcie o tym, że transfer Cristiano Ronaldo może okazać się dla Jadona Sancho zbawienny, ponieważ zdejmuje z niego ogromną presję.

– To świetnie, że Jadon Sancho ma czas, aby przyzwyczaić się do realiów angielskiego futbolu. Zdecydowana większość presji zniknęła w momencie, gdy kontrakt z klubem podpisał Cristiano Ronaldo. Sancho nie musi się spieszyć. Myślę, że wkrótce zobaczymy go w najlepszej dyspozycji. Może okaże się bardziej kluczowym punktem drużyny w meczach pucharowych. 

Manchester United – niepewna przyszłość dwóch Francuzów

Trudno nazwać to inaczej. Nie chodzi oczywiście o nowy nabytek „Czerwonych Diabłów”, jakim jest Raphael Varane. Mowa o „wiecznym talencie” Anthonym Martialu oraz jego reprezentacyjnym koledze Paulu Pogbie. Myśl o nich to dyskusja o dwóch skrajnościach.

Pozycja w klubie pierwszego z nich jest bardzo niestabilna i nie sposób oczekiwać, aby odgrywał w nadchodzącym sezonie ważną rolę, co również podkreśla Mike Parrott. – Myślę, że przyszłość Anthony’ego Martiala  jest już przesądzona. Manchester United nie uzyskał za niego wystarczająco satysfakcjonujących ofert zeszłego lata, a gdyby tak się stało, zapewne pozwoliłby mu odejść. Na początku przyszłego sezonu zobaczymy Martiala już prawdopodobnie w trykocie innego zespołu. Obecnie jest efektem nadmiaru zawodników. W momencie powrotu Rashforda będzie tylko i wyłącznie uzupełnieniem składu.

Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku Paula Pogby. Francuz odnotował dotychczas siedem asyst w czterech spotkaniach bieżącego sezonu. Postanowiliśmy zatem zapytać naszego rozmówcę z Manchesteru, czy jego zdaniem pozostanie Pogby na Old Trafford to obowiązek.

– Pogba na początku sezonu prezentował się niesamowicie. Martwię się natomiast o to, jak trudnym zadaniem będzie dopasowanie go do długoterminowych planów klubu. On nie jest zawodnikiem, który świetnie odnajduje się jako popularny podwójny pivot. To piłkarz ofensywny, który moim zdaniem musi grać znacznie wyżej, na skrzydle czy też na „dziesiątce”. Problem pojawi się, gdy do pełni zdrowia powróci Rashford, nie wspominając o reszcie ofensywnych piłkarzy. Pogba jest świetny, ale jeżeli chodzi o długofalowe plany, lepiej będzie dać mu odejść.

Bez dwóch zdań jest sporo racji w tym, co mówi angielski dziennikarz, lecz nie ma co ukrywać włodarze United po takim początku żegnaliby Pogbę z ogromnym żalem.

Nikt ani nic nie jest perfekcyjne

Jak każda drużyna Manchester United ma kilka niedoskonałości. Oprócz wyżej wymienionych dochodzi do takich bez dwóch zdań jedna słabo obsadzona pozycja. Mówiliśmy już o tym przed sezonem w jednym z naszych podcastów,  ale zwrócił na to uwagę także Mike Parrott.

– Problemem jest środek pola, a dokładniej brak wcześniej wspomnianego podwójnego pivota. Mimo tego, że w starciu z Newcastle widzieliśmy, jak Paul Pogba się zaprezentował na tej pozycji, nie jest on odpowiednim graczem do pełnienia tej funkcji. Brak możliwości kupna Rubena Nevesa oraz Declana Rice’a bardzo utrudnia drużynie grę i sprawia, że jesteśmy bardzo narażeni na kontry. Fred i McTominay są świetni w swojej roli, ale potrzebują kogoś, kto będzie dyktował tempo gry. 

Dokładnie. W ekipie „Czerwonych Diabłów” brakuje kogoś młodszego i mniej surowego technicznie niż Nemanja Matić. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że transfer kogoś z wymienionej przez naszego gościa dwójki mógłby być kluczem do postawienia w środku pola na Paula Pogbę. Francuz nie byłby aż tak zobowiązany do gry w defensywie.

Manchester United – jak powinna wyglądać wyjściowa jedenastka?

O tym moglibyśmy dyskutować godzinami. Pewne jest, że Ole Gunnar Solskjaer jest zadowolony ze swojego obecnego składu, co niejednokrotnie podkreślał na konferencjach prasowych.

– Raphael Varane i Cristiano Ronaldo dodali naszemu zespołowi coś ekstra, co musieliśmy posiadać w swoim zespole, aby zwyciężać. Sporo się nauczyliśmy jako drużyna. Ta grupa zawodników jest wyjątkowa. Zajmujemy się sobą, jesteśmy w dobrej sytuacji – powiedział menadżer „The Red Devils” na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Jak jednak wyglądałby wyjściowy skład według naszego rozmówcy, w momencie gdy wszyscy zawodnicy byliby zdrowi? Patrząc na obecną formę zawodników dość oryginalnie, lecz ten wybór jest w stu procentach uzasadniony i zrozumiały.

– To niesamowicie trudne pytanie (śmiech). Myślę, że optymalna jedenastka to: De Gea, Wan-Bissaka, Varane, Maguire, Shaw, McTominay, Fred, Sancho, Bruno, Rashford, Ronaldo w ustawieniu 1-4-2-3-1, którego Ole używał najczęściej w swojej karierze menadżerskiej. Dałoby ono wówczas odpowiednią równowagę. Jednak ta drużyna może być ułożona pod każdego przeciwnika. Pogba przecież może być wystawiany w momencie, w którym zespół może pozwolić sobie na bardziej ofensywne ustawienie i będzie chciał zdominować przeciwnika.

Według nas ciekawym ustawieniem również wydawałoby się to ze Scottem McTominayem w roli pomocnika, który kontroluje grę. Wtedy do jedenastki w miejsce Freda mógłby wskoczyć Paul Pogba, a prezentowałoby się ono następująco:

Jak poukłada wszystko Ole Gunnar Solskjaer? Tego dowiemy się na przestrzeni nadchodzących spotkań. Pierwsze z nich ujrzymy już dzisiejszego wieczoru. Manchester United w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów na stadionie w Szwajcarii podejmie Young Boys Berno. Z gry co prawda dalej wykluczeni są m.in. Scott McTominay oraz Marcus Rashford, aczkolwiek, patrząc na wielokrotnie wymienianą kadrę „Czerwonych Diabłów”, i tak zapowiada nam się niezwykle ciekawe widowisko!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze