Manchester nie dał szans Evertonowi


21 listopada 2009 Manchester nie dał szans Evertonowi

W ostatnim sobotnim meczu 13. kolejki Premiership na Old Trafford nie było sensacji. Manchester United bez problemu pokonał Everton 3:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Świetną passę meczów bez porażki Manchesteru United w ostatniej kolejce przerwała londyńska Chelsea. Na Stamford Bridge „Czerwone Diabły” musiały uznać wyższość obecnego lidera Premiership. Dotychczas podopieczni sir Alexa Fergusona przegrali dwa mecze, na własnym stadionie polegli z Liverpoolem i ostatnio z „The Blues”. Everton nie przypomina tego rewelacyjnego zespołu z poprzedniego sezonu, kiedy to drużyna plasowała się w pierwszej szóstce. Teraz „The Toffees” znajdują się na 12. pozycji, a ich forma jest bardzo niestabilna. W ciągu ostatnich ośmiu meczów odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo. Nic więc dziwnego, że byli skazani na porażkę ze znacznie lepszą drużyną z Manchesteru.

Sir Alex Ferguson wciąż jest w grze o mistrzostwo
Sir Alex Ferguson wciąż jest w grze o mistrzostwo (fot. football.co.uk)

„Czerwone Diabły” już od pierwszych minut meczu zaatakowały bramkę swojego byłego golkipera, Tima Howarda. Co rusz stwarzali sobie dobre okazje i oddawali groźne strzały. Jednak nie potrafili znaleźć sposobu, by pokonać amerykańskiego bramkara. Ta sztuka udała się dopiero w 35. minucie spotkania Darrenowi Fletcherowi. Szkocki pomocnik popisał się świetnym uderzeniem z woleja i dał prowadzenie United. Do końca pierwszej połowy tempo spotkania znacznie opadło i do gwizdka sędziego kibice zgromadzeni na Old Trafford nie zobaczyli bramek.

Druga część meczu nie wiele różniła się od pierwszej. Manchester United wciąż atakował, szukając sytuacji do podwyższenia wyniku. Everton, który w pierwszych 45 minutach pozwolił sobie narzucić tempo gry, tym razem próbował sporadycznych kontrataków. Edwinowi van der Sarowi nieprzyjemnym strzałem zagroził John Heitinga. Holenderski bramkarz nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi na ten atak parę minut później Michael Owen wykorzystał błąd defensorów, lecz nie udało mu się w sytuacji sam na sam pokonać Tima Howarda. „The Toffes” chwycili wiatr w żagle i coraz częściej atakowali bramkę „Czerwonych Diabłów”. Swoje okazje mieli Brazylijczyk Jo i Fellaini, któremu udało się nawet zdobyć bramkę. Jednak jego radość nie trwało długo, gdyż w momencie podania był na pozycji spalonej. Manchester United zareagował na coraz zuchwalsze poczynania piłkarzy Davida Moyesa i rzucił się na bramkę przeciwnika. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Michael Carrick wykorzystał podanie Ryana Giggsa i podwyższył wynik na 2:0 w 67. minucie. Ostatecznie „The Toffees” dziewięć minut później dobił Louis Antonio Valencia, który zdobył trzecią bramkę.

Wygrana nad Evertonem pozwoliła wrócić „Czerwonym Diabłom” na drugą pozycję w tabeli, jednak wciąż tracą do Chelsea pięć punktów. Efektowne zwycięstwo odniesione na Old Trafford uświadomiło kibiców United, że ich klub nadal liczy się w walce o mistrzostwo.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze