W spotkaniu 26. kolejki T-Mobile Esktraklasy Korona Kielce uległa Wiśle Kraków 3:0. Podopiecznym Leszka Ojrzyńskiego po raz kolejny nie udało się przełamać złej passy w spotkaniach wyjazdowych. „Scyzoryki” nie wygrały ani jednego meczu na wyjeździe w tym sezonie. O przyczynach porażki z Wisłą opowiedział nam bramkarz Korony, Zbigniew Małkowski.
W drugiej połowie Wisła Was trochę zdominowała na boisku i po raz kolejny nie udało Wam się przełamać złej passy na wyjazdach.
Trudno powiedzieć, czy nas zdominowała czy nie. Po prostu strzeliła trzy bramki z naszych błędów i tyle. Też mieliśmy swoje sytuacje, ale u nas nie chciało wpaść. Wiśle wpadło i wygrała mecz. Spotkanie było dla nas typowo prestiżowe, ale niestety kolejny raz przegraliśmy na wyjeździe i znowu musimy wracać do domu ze spuszczoną głową.
Granica między strefą spadkową a utrzymaniem się w środku tabeli jest teraz bardzo śliska. Do końca zostały cztery kolejki. Jakie cele stawiacie sobie przed zakończeniem tego sezonu?
Teraz trzeba walczyć o kolejne 12 punktów.
Czyli mierzycie w komplet?
Tak. Wisła dzisiaj wygrała, trzeba jej pogratulować, a my musimy dalej grać o pozostałe do zgarnięcia punkty.
Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @KmakAdrianna