Małkowski: Odwalam takie numery


6 października 2013 Małkowski: Odwalam takie numery

Lechia Gdańsk została dziś rozgromiona przy al. Piłsudskiego przez łódzki Widzew 4:1. Sebastian Małkowski przyznał po spotkaniu, że bramka stracona tuż po przerwie obciąża jego konto. Golkiper gdańszczan dodał, że trzeba przełknąć gorycz porażki i szybko się pozbierać.


Udostępnij na Udostępnij na

Łodzianie odnieśli dziś przekonujące zwycięstwo. Chyba nie spodziewaliście się aż takiego pogromu, w końcu Widzew plasuje się w ogonie tabeli.

Można powiedzieć, że nas zlali. Cztery stracone bramki bardzo bolą. Nie z takim założeniem podchodziliśmy do tego meczu. Przegraliśmy go zasłużenie. Widzew wykorzystał swoje najmocniejsze strony. Wyszliśmy na drugą połowę z nastawieniem bojowym, chcieliśmy odrobić straty, wygrać ten mecz, ale szybko stracona bramka, której winien jestem tylko i wyłącznie ja, troszeczkę podłamała chłopaków. Oni wychodzą z bojowym nastawieniem, a ja odwalam takie numery.

Bramka do szatni mocno rozbiła morale drużyny?

Sebastian Małkowski cztery razy wyjmował dziś piłkę z siatki
Sebastian Małkowski cztery razy wyjmował dziś piłkę z siatki (fot. Grzegorz Rutkowski/ iGol.pl)

Nie wydaje mi się. Byliśmy w szatni bardzo mocno zmotywowani, najwidoczniej zabrakło koncentracji na początku drugiej połowy. Zawaliłem, podłamałem chłopaków na parę minut, zeszła z nich para i trzeba było na nowo ich odbudować. Staraliśmy się, biegaliśmy, ale nic z tego nie wyszło, Widzew był dzisiaj bardziej zdeterminowany.

Postawa łodzian trochę Was zaskoczyła? Takiego Widzewa w tej rundzie jeszcze nie widzieliśmy.

Dokładnie tak. Takiego Widzewa jeszcze nie było, dzisiaj rozegrał swój najlepszy mecz, pech chciał, że trafiło na nas. Co zrobić, trzeba z tym żyć. Trzeba przełknąć tę porażkę, spojrzeć sobie w lustro, zacząć od siebie, a potem wymagać od innych.

Zła passa trwa, to już szósty mecz bez wygranej.

Pojawiła się u nas jakaś blokada, nie wiadomo dlaczego. Gramy dobrze, popełniamy jakieś głupie błędy, głupio tracimy bramki. Nie wiem, gdzie szukać przyczyny.

Nie potrafiliście się dzisiaj podnieść w kryzysowych momentach, choć okazje były.

Była szansa, ale nie wykorzystaliśmy swoich okazji, a Widzew wykorzystał wszystko to, co miał. I to dzisiaj Widzew jest zwycięski.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze