Malinowski: Dostaliśmy popularnego dzwonka


3 sierpnia 2012 Malinowski: Dostaliśmy popularnego dzwonka

Kapitan Ruchu Chorzów, Marcin Malinowski, po meczu z Viktorią Pilzno nie miał powodów do zadowolenia. Po spotkaniu z Czechami środkowy pomocnik chorzowian przyznał, że ich rywale byli bardzo trudnym przeciwnikiem.


Udostępnij na Udostępnij na

Marcin Malinowski (z lewej), Ruch Chorzów
Marcin Malinowski (z lewej), Ruch Chorzów (fot. Rafał Rusek /iGol.pl)

Viktoria Pilzno grała w ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów i była chyba po prostu lepsza w spotkaniu z wami.

Nie ulega wątpliwości. To chyba nie był przypadek, że grała w Lidze Mistrzów. Trudno, dużo pracy nas czeka. Chcieliśmy osiągnąć jak najlepszy wynik przed rewanżem. Wiedzieliśmy, że to jest bardzo trudny przeciwnik. No i to się potwierdziło.

Czy to nie było takie małe deja vu z tego spotkania z Austrią Wiedeń?

Bardzo możliwe. Szkoda, że w momencie, gdy mieliśmy dobry okres gry straciliśmy bramkę, ale trudno. Takie rzeczy się zdarzają.

Właśnie, to chyba taki paradoks. Ruch w czasie, gdy ma swój najlepszy okres w meczu, traci dwa gole.

Na to chyba wygląda. Wydaje mi się, że przez niewielką część tego meczu ta gra jakoś się nam układała, ale dostaliśmy popularnego dzwonka i to był chyba gwóźdź do trumny dla nas.

0:2 u siebie. Przed rewanżem szanse na awans jeszcze są czy to byłoby zakłamywanie rzeczywistości?

Powiem dyplomatycznie, to jest piłka i wszystko się może zdarzyć.

Przyznaje Pan, że ten mecz był słaby w waszym wykonaniu?

Słaby mecz Ruchu, chociaż gra się tak jak przeciwnik pozwala. Trzeba się ukłonić przed naszym rywalem i oddać cesarzowi co cesarskie.

Z Chorzowa – Łukasz Pawlik/iGol.pl

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze