Garbarnia Kraków rundę jesienną zakończyła w strefie spadkowej eWinner 2. Ligi. Krakowski klub czeka trudne zadanie utrzymania się na trzecim poziomie rozgrywkowym. Szkoleniowiec "Garbarzy" – Maciej Musiał, w rozmowie z nami podsumowuje minioną rundę, zapowiada, co może czekać nas wiosną, oraz ocenia zimowe transfery.
Maciej Musiał w roli szkoleniowca Garbarni Kraków pracuje od 2021 roku. To jego pierwsza praca w takiej roli na szczeblu centralnym. Swoją karierę trenerską zaczynał w Górniku Wieliczka, następnie prowadził drużynę rezerw Wisły Kraków. Był też przez wiele lat asystentem Kazimierza Moskala. W 2017 roku pracował również jako dyrektor sportowy Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków. Przed startem rundy wiosennej zadaliśmy mu kilka pytań, również tych dotyczących jego przeszłości. Zapraszamy do lektury.
Jesteście zadowoleni z przebiegu Waszych przygotowań do rundy wiosennej?
Myślę, że tak. Realizujemy swój plan przygotowań, nie mieliśmy dużych problemów z pogodą, więc nasze gry kontrolne i jednostki treningowe odbywały się zgodnie z harmonogramem. Zrobiliśmy większość rzeczy, które planowaliśmy.
Skupialiście się w okresie przygotowawczym na jakimś konkretnym aspekcie gry?
Od samego początku przygotowań mocno pracujemy nad taktyką. Przeznaczyliśmy po dwa mikrocykle treningowe na pracę nad elementami z defensywy i elementami z ofensywy, więc obie fazy gry były realizowane naprzemiennie. Oczywiście jednocześnie cały czas pracowaliśmy nad motoryką.
Rundę jesienną zakończyliście na 16. miejscu w tabeli z dorobkiem 19 punktów. Jak ją pan ocenia?
Miniona runda w naszym wykonaniu była poniżej oczekiwań. Wynikało to po pierwsze z bardzo trudnego okresu przygotowawczego, kiedy to musieliśmy tworzyć zespół w dużej mierze od podstaw. Wielu zawodników odeszło i musieliśmy sprowadzić nowych graczy. Nie mieliśmy na to zbyt dużo czasu, a ponadto nasze możliwości były ograniczone, więc niełatwo było zastąpić zawodników, którzy odeszli, graczami o podobnym potencjale piłkarskim.
Dodatkowo na początku rundy kilku kluczowym zawodnikom przytrafiły się urazy, na które niestety nie mieliśmy wielkiego wpływu. W pewnym momencie miałem kontuzjowanych czterech środkowych pomocników. Nie było łatwo poradzić sobie z tym problemem, graliśmy młodym zespołem. W efekcie stan punktowy jest na pewno poniżej tego, co sobie zakładaliśmy przed startem sezonu 2022/2023.
Co w takim razie zakładaliście sobie przed sezonem? Jakie były cele?
Nasz cel był taki, aby zająć bezpieczne miejsce w środku tabeli. Druga liga jest bardzo wyrównana, więc będąc w środku stawki, zespół walczy automatycznie o baraże, ponieważ różnice punktowe zwykle są niewielkie. W Garbarni nikt głośno o awansie nie mówi, ponieważ każdy zdaje sobie sprawę, że jest to bardzo trudna sprawa, szczególnie w tym sezonie, gdy liga jest mocniejsza. Chcieliśmy być w środku stawki i grać bezpiecznie, tak jak to było rok temu.
Macie trzecią najskuteczniejszą ofensywę w lidze, a zarazem drugą najgorszą defensywę. Dysproporcja pomiędzy atakiem a obroną to Wasz największy problem?
Budujemy zespół pod kątem grania do przodu, jesteśmy drużyną ofensywną, więc to, że strzelamy dużo bramek, wynika akurat z tego, że w ten sposób chcemy grać. Stawiamy na zawodników o dużym potencjale piłkarskim i chcemy prezentować futbol oparty na umiejętnościach. Wiadomo, że liczyliśmy na to, że nasza gra w defensywie będzie skuteczniejsza, natomiast prawda jest taka, że ogromny problem sprawiały nam stałe fragmenty gry w minionej rundzie. To one były powodem, że straciliśmy tak dużo bramek. Trzeba podkreślić, że w znacznie większej mierze niż po błędach w grze defensywnej.
Macie młody skład. Budzi to Wasze obawy w kontekście walki o utrzymanie, do której często potrzebne jest doświadczenie?
Nie nazwałbym tego obawami. Zdajemy sobie sprawę, że nasz zespół jest młody i potrzebuje trochę doświadczenia. W tym celu wykonaliśmy ruch w postaci pozyskania doświadczonego zawodnika do środka pola – Tomasza Tymosiaka, co było dla mnie priorytetem na zimowe okienko transferowe. Uważam, że teraz nasz środek pola będzie dużo szczelniejszy i mocniejszy w fazie bronienia czy w fazie przejścia z atakowania do bronienia.
Liczymy również, że młodość przyniesie nam pierwiastek pozytywnego szaleństwa, czyli takiej bezkompromisowości, abyśmy zdobywali punkty wiosną. Musimy ich zdobyć znacznie więcej niż w pierwszej rundzie.
Zimą pozyskaliście trzech nowych piłkarzy. Jest pan zadowolony z tych wzmocnień?
Jestem zadowolony z pozyskanych zawodników, natomiast nie do końca z ich liczby. Szczerze liczyłem na czterech graczy, a w momencie, kiedy pojawił się problem z bramkarzem, to pięciu. Chcemy wykonać jeszcze dwa ruchy transferowe przed startem piłkarskiej wiosny.
Do klubu dołączył m.in. Xavier Dziekoński, czyli jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy młodego pokolenia w Polsce. W ekstraklasie debiutował w wieku niespełna 17 lat. Jego kariera znalazła się jednak w ostatnim czasie na zakręcie. Uważa pan, że Garbarnia to dobre miejsce do rozwoju dla młodych zawodników?
Oczywiście, że tak. Bezsprzecznie uważam, że dla niego w momencie, w którym się znalazł, gdzie mógł stracić trochę pewności siebie, przenosiny do Garbarni będą idealnym rozwiązaniem. Po pierwsze jest to zespół, który stara się grać w piłkę, i Xavier jest zawodnikiem o takim profilu, który idealnie tutaj pasuje. Po drugie jest to klub, wokół którego atmosfera jest sprzyjająca, nie ma tu wielkiego ciśnienia z zewnątrz. W Garbarni można się spokojnie rozwijać.
Powiedziałbym wobec tego, że Xavier potrzebuje trochę oddechu i złapania pewności siebie. Wydaje mi się, że pod tym kątem Garbarnia również będzie dla niego dobrym miejscem. Wszyscy wiemy, jaki ma potencjał, że jest to chłopak, który zasługuje na to, żeby bronić wyżej. Garbarnia ma stanowić dla niego taką właśnie odskocznię, aby wrócił tam, gdzie jego miejsce. Oczywiście ma pomóc naszemu klubowi, ponieważ liczymy na jego obycie na wyższym poziomie, dzięki któremu będzie skuteczny na szczeblu drugiej ligi.
Do klubu dołączył również Mark Assinor z Hutnika. Co może zaoferować drużynie?
Jest to niekonwencjonalny zawodnik, trudny do przewidzenia i zarazem nieprzewidywalny dla przeciwników. Mark ma dobry drybling, jest skuteczny w pojedynkach z rywalami. Chcemy mu znaleźć trochę inną pozycję, ponieważ uważam, że nie jest to typowy, rasowy napastnik, który będzie strzelał dużo bramek. Ma lekki deficyt, jeśli chodzi o skuteczność, co zresztą pokazała pierwsza runda i wydaje mi się, że jako skrzydłowy będzie miał większe pole do popisu.
Wzmocnienia były konieczne, aby móc walczyć o utrzymanie?
Tak, pierwsza runda to pokazała.
Odejdźmy teraz od tematów związanych z Garbarnią. W przeszłości był pan asystentem Kazimierza Moskala. Wasze drużyny prezentują podobny styl gry oparty na budowaniu akcji. Czy w swojej pracy wzoruje się pan na trenerze Moskalu?
Trudno, żeby było inaczej. Spędziliśmy razem wiele lat. Bardzo dobrze się rozumieliśmy w swojej pracy. Funkcjonowaliśmy jako bardzo zgrany zespół i wiele rzeczy, które sobie podpatrzyłem u niego, dziś wykorzystuję. Oczywiście staram się iść swoją drogą i wyciągać własne wnioski, spojrzeć na futbol trochę inaczej. Od zawsze zależało mi na tym, że jeśli kiedykolwiek będę pracował jako pierwszy trener, będę opierał swoją drużynę na zawodnikach o pewnej jakości piłkarskiej. Umiejętność radzenia sobie z piłką jest dla mnie kluczowa. U zawodnika jest dla mnie tak naprawdę najważniejsza i na tym bazuję w swojej pracy.
W 2017 roku pełnił pan funkcję dyrektora sportowego Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków, czyli klubu, którego wielu wychowanków trafia do Garbarni na różnych etapach swojej kariery. To doświadczenie miało jakiś wpływ na zatrudnienie pana w roli szkoleniowca „Garbarzy”?
Nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że dość dobrze pracuje mi się z młodymi ludźmi. Praca choćby z drugim zespołem Wisły Kraków przed kilku laty i teraz praca z bardzo młodą drużyną Garbarni wychodzi mi mimo wszystko nieźle. Mam niezły kontakt z tymi ludźmi, mimo że pokolenia się zmieniają i mental u zawodników obecnie jest zupełnie inny niż jeszcze dziesięć lat temu.
Wydaje mi się, że na pewno to, w jaki sposób funkcjonowałem jako trener rezerw czy później jako dyrektor sportowy przez krótki okres w akademii Wisły Kraków, mogło mieć wpływ. Oczywiście nie jest to pytanie do mnie, tylko do osób, które mnie zatrudniały.
Na koniec chciałbym jeszcze zapytać o pana kontrakt, który wygasa w czerwcu 2023 roku. Rozmawiacie z klubem o jego przedłużeniu?
Nie, nie rozmawialiśmy na ten temat. Umowę mam rzeczywiście do końca czerwca, a co się wydarzy po zakończeniu sezonu, tego nie wiem. Zobaczymy, jak potoczą się nasze losy. Niczego nie wykluczam i przede wszystkim nie koncentruję się na tym. Skupiam się na pracy z zespołem. Mamy cel do osiągnięcia i zrobimy wszystko, aby Garbarnia zajęła jak najwyższe miejsce w drugiej lidze i oczywiście utrzymała się na poziomie tych rozgrywek.