Londyńskie Koguty lepsze od Liverpoolu!


Tottenham Hotspur wygrał w spotkaniu na szczycie Premier League z Liverpoolem 2:0. Bramki zdobywali Aaron Lennon oraz Gareth Bale, który zaliczył także samobójcze trafienie. Fatalna passa „The Reds” trwa!


Udostępnij na Udostępnij na

Od początku spotkania odważnie atakował Liverpool. Aktywni byli Jose Enrique oraz Steven Gerrard, ale dobrze blokowali ich odpowiednio Aaron Lennon i Kyle Walker. W 5. minucie spotkania odważnie z rzutu wolnego z około 25 metrów uderzał Gareth Bale, ale jego strzał pewnie obronił Pepe Reina. Kilka chwil później Gareth Bale kapitalnie wymanewrował trzech zawodników Liverpoolu, wrzucił piłkę na dalszy słupek, a Stuart Downing, który nie jest naturalnym lewym obrońcą, nie zauważył rozpędzonego Aarona Lennona, który wpakował piłkę do siatki hiszpańskiego bramkarza.

Po straconej bramce „The Reds” nie poddawali się, stale szturmując bramkę reprezentanta Francji Hugo Llorisa. W 14. minucie bardzo blisko wyrównania był Jordan Henderson, ale interwencja na raty byłego gracza Olympique Lyon uchroniła popularne „Koguty” przed utratą gola. Niestety Liverpool chwilę później stracił kolejną bramkę. Gareth Bale podwyższył na 2:0. Walijczyk pewnym strzałem pokonał Pepe Reinę.

W dalszej części pierwszej połowy Liverpool dłużej utrzymywał się przy piłce, ale nie przełożyło się to na wynik na tablicy.  Świetne strzały Suareza i rajdy Enrique oraz Hendersona dobrze blokowali obrońcy Tottenhamu. W 38. minucie Słowak Martin Skrtel faulował Clinta Dempseya, który rozpoczął groźnie zapowiadający się kontratak dla londyńskiej drużyny. Były zawodnik Zenitu Sankt Petersburg został za to zagranie ukarany żółtą kartką.

Do przerwy Tottenham prowadził z Liverpoolem 2:0. Wcale nie zapowiadało się na to, że „The Reds” poddali się w tym spotkaniu, ponieważ wynik nie odzwierciedlał tego, co można było zobaczyć na boisku .

Od początku drugiej połowy drużyna z miasta Beatlesów nadal atakowała bramkę Hugo Llorisa. Aktywni byli Stuart Downing, który próbował zrehabilitować się za pierwszą bramkę, oraz były gracz Newcastle United Jose Enrique. Szkoleniowiec gospodarzy Andre Villas-Boas był wyraźnie zaniepokojony tym, jak jego piłkarze rozpoczęli drugą połowę. Osamotniony z przodu Jermain Defoe nie mógł za wiele zdziałać, nie otrzymywał bowiem podań od Amerykanina Clinta Dempseya.

Na White Hart Lane pachniało bramką dla gości, ale Suarez i spółka nie mogli zdobyć gola. Menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers zdecydował się na zmianę. W miejsce Jordana Hendersona pojawił się wychowanek „The Reds” Jonjo Shelvey. Do zmiany doszło także w ekipie Tottenhamu, w której za Dempseya pojawił się reprezentant Islandii Sigurdsson.

Warto zaznaczyć, że przez większość spotkania bardzo pewnym punktem w defensywie gospodarzy był Jan Vertonghen, który powstrzymywał napastników Liverpoolu. Reprezentant Belgii nie mógł jednak się spodziewać, że zaskoczy go jego własny kolega z drużyny…

W 71. minucie po rzucie rożnym dla Liverpoolu Gareth Bale wpakował piłkę do własnej bramki. W ten sposób Walijczyk zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, drugie trafienie zostało jednak sklasyfikowane jako samobójcze. To Aaron Lennon pomógł Walijczykowi zdobyć bramkę, ponieważ przy próbie wybicia piłki trafił w twarz byłego gracza Southamptonu. Prawdziwa komedia błędów.

Od tego momentu Tottenham szanował piłkę i grał o wiele dokładniej. Żółtą kartką został ukarany Gareth Bale, który nie po raz pierwszy w swojej karierze zobaczył żółtko za nurkowanie w polu karnym. Chwilę później doszło do zmiany, miejsce Stewarta Downinga zajął Oussama Assaidi. Na lewą stronę obrony przeszedł Jose Enrique. W 82. minucie doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia – zderzyli się Dembele i Gerrard. Reprezentant Belgii ucierpiał w tym starciu. Później trzy rzuty rożny w krótkim odstępie czasu wykonywał Shelvey, ale jego wrzutek nie potrafili wykonać koledzy z drużyny.

W 88. minucie doszło do kolejnej zmiany. Miejsce Dembele, który chwilę wcześniej zderzył się z Gerrardem, zajął Tom Huddlestone. Sekundy później fantastycznym podaniem do Suareza chciał popisać się Enrqiue, ale William Gallas znakomicie przeczytał intencję zawodników „The Reds” i przechwycił ten pass.

Sędzia zdecydował się doliczyć cztery minuty do regulaminowego czasu gry. W końcówce meczu żółtą kartkę zobaczył jeszcze najlepszy zawodnik Liverpoolu w tym meczu Jose Enrique.

Ostatecznie Tottenham ograł Liverpool 2:1!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze